Co z kontraktem Suareza?

Zimowe wzmocnienia miały na celu utrzymać Górnika w ekstraklasie. Nic więc dziwnego, że większość z tych transferów to wypożyczenia i latem zabrzanie będą musieli zdecydować, czy wykupią niektórych z nich.

Oferta była

Inaczej wygląda sprawa z Danim Suarezem. Hiszpan w Górniku gra od lutego 2017 roku i jego kontrakt wygasa z końcem czerwca tego roku. Kilka tygodni temu mieliśmy okazję porozmawiać o sytuacji kadrowej zabrzańskiego klubu z Arturem Płatkiem, który pełni funkcję koordynatory pionu sportowego i doradcy zarządu, a de facto odpowiada za transfery w Górniku. Gdy wtedy zapytaliśmy go o przyszłość Suareza, ten przyznał, że rozmowy były, ale porozumienia wciąż nie ma. – Jeszcze jesienią zaproponowaliśmy przedłużenie kontraktu, ale nie skorzystano z naszej oferty. To jednak nie koniec. Będziemy kontynuowali negocjacje i zobaczymy, co czas przyniesie – mówił nam w lutym Płatek.

Zapytaliśmy hiszpańską agencję, która reprezentuje interesy piłkarza o sprawę związaną z nową umową. – Nie chcemy udzielać żadnych informacji. Proszę pytać klub – taką odpowiedź otrzymaliśmy od agencji HMFootball Sport Management. Dlatego jeszcze raz zwróciliśmy się do Artura Płatka z pytaniem, czy przez ostatni czas sytuacja się zmieniła? – Rozmawiamy. Temat jest otwarty. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jaką wartość i jakim zawodnikiem jest Dani. Znamy go już bardzo dobrze – powiedział wczoraj Płatek, który przy okazji dodał, że nie chce, aby z zabrzańskiego klubu piłkarze odchodzili za darmo.

Konkurenci naciskają

Pytanie, czy zabrzański klub za wszelką cenę musi zatrzymywać piłkarza? Do niedawna odpowiedź byłaby twierdząca, ale sytuacja się trochę zmieniła. Od pierwszego momentu, gdy Hiszpan trafił na Górny Śląsk, stał się bardzo ważnym ogniwem w zespole trenera Marcina Brosza. Wiosną 2017 roku pomógł Górnikowi wywalczyć awans do ekstraklasy. W kolejnym sezonie rozegrał 35 meczów. Tej jesieni także był filarem zabrzańskiej jedenastki, zaliczając 18 występów. Po zimowych przygotowaniach sztab szkoleniowy zabrzan zdecydował się jednak postawić na duet środkowych obrońców złożony z Przemysława Wiśniewskiego i Pawła Bochniewicza. Suarez dostawał szanse, ale nie był wyborem numer jeden.

W derbach z Piastem urazu doznał Bochniewicz i Hiszpan wskoczył na jego miejsce. Teraz młodzieżowy reprezentant Polski wraca i zobaczymy, jak hierarchię stoperów na nowo ułoży trener Brosz. Artur Płatek zapewnia jednak, że w klubie nadal mocno liczą na Hiszpana i sprawy jego przyszłości nie mają wpływu na grę lub jej brak w drużynie. – Nie chciałbym, żeby tak to było odbierane, że Dani wiosną mniej gra, bo jego przyszłość jest niewiadomą. W tamtym roku też przez pewien okres nie grał, trener Brosz zdecydował się postawić na Przemka Wiśniewskiego, który ma inne walory niż Suarez, ale Dani jest dobrym zawodnikiem – podkreśla Płatek.

Co ciekawe, rok temu też miało miejsce lekkie zamieszanie z przyszłością Suareza. W okresie zimowym sprawa nie była wcale jasna, pojawiły się różne głosy na temat kontraktu stopera z klubem. W końcu wiosną głos zabrał prezes Górnika Bartosz Sarnowski, który poinformował, że kontrakt z Suarezem uległ automatycznemu przedłużeniu, które wynikało z zapisu o rozegraniu przez Hiszpana odpowiedniej liczby spotkań. Teraz takiego zapisu nie ma, a przyszłość byłego piłkarza rezerw Realu Madryt wyjaśni się do czerwca.

 

Na zdjęciu: W Górniku znają wartość Daniego Suareza (z lewej). Nie wiadomo jednak czy to jego ostatnie miesiące w klubie z Zabrza.