Bundesliga. Co z tym Wernerem?

Werner jest wyróżniającym się w Bundeslidze Niemcem, reprezentantem kraju, a tacy zawodnicy zawsze są potencjalnym wzmocnieniem dla bawarskiego giganta. W przypadku 23-latka nie było inaczej i wszystkie elementy puzzli zaczęły układać się w całość. Dynamiczny napastnik w pełni przestawił się na monachijską opcję i nie wyobraża sobie żadnej innej możliwości niż letni transfer do Bayernu. Mistrz Niemiec także miał być zainteresowany, tyle że… nagle jego inicjatywa zniknęła.

Bayern się rozmyślił

Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. W tym przypadku Bawarczycy chcieli zapłacić Lipskowi ok. 25 mln euro, podczas gdy RB za swoją gwiazdkę oczekiwał ponad dwa razy więcej – ok. 60 mln. Pojawił się zgrzyt, bo Bayern takich pieniędzy nie miał zamiaru wykładać, tym bardziej że nie był w pełni przekonany do jakości, którą mógł wnieść do zespołu Werner. Przemawiały za nim przede wszystkim narodowość, wiek oraz ogromna szybkość, lecz nie jest żadną tajemnicą, że wychowanek Stuttgartu to piłkarz o miernej technice i raczej nie nadaje się do ataku pozycyjnego.

Bundesliga. Berlin będzie miał swoje derby!

Równie ważną sprawą w całej tej układance jest kontrakt Wernera, wygasający za rok, którego piłkarz nie chce przedłużyć. Działacze Lipska próbowali coś zdziałać, ale doszli do pewnej granicy, której nie mogli przekroczyć. „Byki” za punkt honoru postawiły sobie jednak, że nie oddadzą 23-latka za darmo, więc stwierdziły, że skoro zawodnik nie chce przedłużyć umowy, sprzedadzą go tego lata. Werner jednak chciał iść tylko do Bayernu, który ostatnio – jak pisał „Kicker” – rozmyślił się, co skomplikowało całą sprawę.

Trudna decyzja Wernera

– Timo obstaje przy tym, że nie chce przedłużyć kontraktu, a jak dotąd żaden klub nie kontaktował się z nami w sprawie jego transferu – powiedział [Ralf Rangnick], ustępujący dyrektor sportowy klubu, który od lipca rozpocznie pracę jako wyżej postawiony dyrektor klubów Red Bulla w USA i Brazylii. Doniesienia medialne mówiły pierwotnie, że jeśli Werner nie odejdzie z drużyny tego lata, to w Lipsku straci miejsce w składzie i przez najbliższy sezon będzie „wegetował” w oczekiwaniu na darmowy transfer do Bayernu.

Taka opcja byłaby dla niego katastrofą, dlatego „Byki” miały ponownie zacząć przekonywać go do parafowania nowej umowy, która mogłaby zawierać jakąś klauzulę odstępnego. – Moim zdaniem Timo pasuje tutaj najlepiej, także jeśli chodzi o styl gry. Gdybym był jego ojcem lub agentem, wyraźnie doradziłbym mu, aby tutaj został. Jeśli przyszedłby naprawdę duży klub, a on chciałby odejść, to wciąż byłoby możliwe – stwierdził Rangnick. Co na to Werner?

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ