Corryn dopiero zaczyna się rozkręcać

Warta Poznań kolejny raz udowodniła, że potrafi znaleźć zagraniczną perłę, która w ekstraklasie może pokazać się z dobrej strony i pociągnąć za sobą zespół w drodze po górną część tabeli.


Tak może być z Milanem Corrynem, który piątkowy mecz z Górnikiem Łęczna zapamięta na długie tygodnie.

22-letni Belg w swoim trzecim występie na polskich boiskach najpierw zaliczył asystę przy trafieniu Adama Zrleka. Corryn wybrał idealny moment na podanie do Słowaka, który nie spalił i wyprowadził Wartę na prowadzenie. Następnie sam dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i wydatnie pomógł drużynie w efektownym zwycięstwie nad zespołem z Łęcznej.

Oba trafienia belgijskiego pomocnika były całkiem urodziwe. Najpierw świetnie odebrał piłkę i po kilkunastometrowym biegu pewnie pokonał Macieja Gostomskiego, a następnie po dobrej akcji całego zespołu uderzeniem z woleja dobił rywala. Możliwe, że gdyby Corryn został na boisku do końca spotkania, to jego licznik bramek byłby jeszcze większy.

Widać po 22-letnim skrzydłowym, że po niemrawym początku powoli zaczyna się rozkręcać i w niedługim czasie zacznie być kluczową postacią w Poznaniu. Oczywiście nie jest to na razie zawodnik na miarę Makana Baku, jednak Belg ma predyspozycje do tego, by być znaczącą siłą ataku Warty. Z drugiej strony Corryn dwa razy pokonał bramkarza najsłabszej defensywy ligi.

Prawdziwym testem dla 22-latka będzie spotkanie czwartej kolejki ligowej, w której ekipa z Poznania podejmie w Grodzisku Legię Warszawa. Spotkanie z aktualnym mistrzem Polski będzie prawdziwym wyznacznikiem umiejętności Corryna. Trener Warty Piotr Tworek, jak i kibice klubu liczą na to, że belgijski pomocnik w starciu z silniejszym rywalem również pokaże wysokie umiejętności.


Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus