Cracovia. Napastnik ze szczytu listy życzeń

Trener Cracovii Jacek Zieliński ma pomysł na wykorzystanie atutów Patryka Makucha.


Cracovia wyjeżdża dzisiaj na zgrupowanie do austriackiego uzdrowiska Bad Zell, a trener Jacek Zieliński w dalszym ciągu czeka na posiłki kadrowe. Póki co w zespole „Pasów” jest jedna nowa twarz więc nic dziwnego, że oczy wszystkich kibiców skierowany jest na Patryka Makucha. 23-letni wychowanek Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi w seniorskiej piłce zaistniał jako piłkarz Miedzi Legnica.

W jej rezerwach jako 19-latek rozpoczął grę na III-ligowych boiskach od razu w pierwszym występie strzelając gola Ruchowi Radzionków i wystrzelał szansę debiutu w ekstraklasie, w której zadebiutował 30 marca 2019 roku w spotkaniu legniczan z Arką Gdynia. W sumie ma na koncie 3 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju, bo następne sezony spędził w I lidze.

Nie marnował jednak czasu choć nie wykonał od razu bramkowego skoku. Dość powiedzieć, że w sezonie 2019/20 w 29 występach zdobył tylko 2 bramki, a w następnych rozgrywkach, które rozpoczął na wypożyczeniu w GKS-ie Bełchatów i po rundzie jesiennej wrócił do Legnicy w 33 spotkaniach dorzucił 5 trafień. Zgodnie z maksymą „do trzech razy sztuka” przełom nastąpił w minionym sezonie, w którym dla maszerującej po awans do ekstraklasy Miedzi strzelił w 31 meczach 14 goli i trafił na sam szczyt listy życzeń szkoleniowca krakowian.

Złapać większy luz w grze

– W zespole czuję się coraz lepiej – stwierdził w klubowych mediach nowy napastnik po pierwszym sparingowym występie w koszulce w pasy. – Powoli wdrażam się do drużyny. Co prawda w meczu ze Stalą Rzeszów nie strzeliłem gola, ale wykonałem pracę dla drużyny i schodziłem z boiska ze świadomością, że muszę być cierpliwy i pracować. Zagrałem w drugiej połowie, w której dobrze odcinaliśmy podania przeciwników między linie, a w dodatku sami przyspieszaliśmy grę i strzeliliśmy bramki, które dały nam zwycięstwo. Dzięki temu mogliśmy złapać większy luz w grze.

W sumie ten pierwszy sparing mogliśmy potraktować jak jednostkę treningową, którą trzeba przeanalizować i w każdym kolejnym występie poprawiać to co jeszcze nie funkcjonuje na tyle dobrze żeby być zadowolonym. Zdaję sobie sprawę z tego, że na zgrupowaniu w Austrii czekają nas sparingi z markowymi rywalami, ale do każdego meczu podchodzę tak samo i w każdym sparingu trzeba być skupionym czy to jest Stal Rzeszów czy Olympiakus Pireus. Do każdego meczu trzeba podejść w pełni zmotywowanym, a najważniejsze jest to żeby na boisku złapać dobry kontakt, chemię z całą drużyną i dobrze w niej funkcjonować.

Rozgrywać piłkę w trójkącie

Po pierwszych 45 minutach spędzonych przez nowego napastnika na boisku trener Cracovii nie chciał formułować daleko idących wniosków.

– Szkoda, że Patryk nie zakończył fajnej akcji bramką – powiedział po sparingu Jacek Zieliński. – Bo to było przyjęcie piłki, które znamionowało klasę. Skończył wolejem, szkoda, że nie było gola, ale z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

Szkoleniowiec „Pasów” ma pomysł na funkcjonowanie nowego zawodnika w krakowskim zespole, w którym ma dominować gra kombinacyjna.

– Pasuje mi to, bo jestem takim napastnikiem, który lubi szukać gry – zapewnia piłkarz pozyskany z Miedzi Legnica. – Gdy mam blisko siebie dwie „dziesiątki” to zawsze to ułatwia sprawę, bo można rozgrywać piłkę w trójkącie. Oczywiście potrzeba jeszcze czasu na złapanie automatyzmów, ale sądzę, że w każdym meczu będzie coraz lepiej. Jestem typem napastnika, któremu ciężko być przyspawanym do pozycji typowej „9” w polu karnym. Szukam gry, lubię ją czuć. Wtedy czuję się bardziej skoncentrowany, przygotowany, a swoboda tylko mi pomaga w dobrym adaptowaniu się do gry.


Fot.cracovia.pl