Wszystko poszło nie tak

Trener Waldemar Fornalik dał szanse debiutu Piotrowi Malarczykowi, który był jednym z trzech środkowych obrońców gliwiczan. Cały plan szkoleniowca mistrzów Polski legł w gruzach już po dziesięciu minutach. Bartosz Rymaniak, który we wcześniejszych spotkaniach należał do jaśniejszych punktów Piasta, popisał się ciosem… karate. Co prawda nieumyślnie trafił w głowę piłkarza Cracovii, który może i zbyt mocno się pochylił. Sędzia Jarosław Przybył najpierw pokazał Rymaniakowi żółtą kartkę, ale po konsultacji z VAR-em zmienił swoją pierwotną decyzję i wyrzucił zawodnika gliwiczan z boiska.Piasta czekało niemal 80 minut gry w osłabieniu. W poprzednim sezonie w podobnych okolicznościach śląski zespół dowiózł prowadzenie z Zagłębiem Lubin. Przysłowie mówi jednak, że nic dwa razy się nie zdarza i tak też było wczoraj na stadionie przy Kałuży.

Pechowy Huk

Choć początkowo nic nie wskazywało na to, że goście nie dadzą rady przeciwstawić czoła grającemu w przewadze przeciwnikowi. Długimi minutami nie było widać, że Piast ma o jednego piłkarza mniej. Gospodarze musieli sobie radzić ostrymi faulami, ale sędzie był oszczędny w karaniu piłkarzy, co mocno irytowało sztab szkoleniowy Piasta. W efekcie czego upomniany został Tomasz Fornalik. Z kolei gliwiczanie łatwo łapali upomnienia. Pod koniec pierwszej połowy zaczęło padać nad stadionem „Pasów” i miejscowi kicie doczekali się też bramek. Tuż przed przerwą dobre dośrodkowanie Michala Siplaka z lewej strony sprawiło na tyle dużo trudności Tomasowi Hukowi, że Słowak… wpakował piłkę do własnej bramki obok bezradnego Frantiszka Placha. Tuż przed przerwą na trybuny odesłany został… kierownik gości z Górnego Śląska.

Plach robił co mógł

Piast poobijany i zdenerwowany chciał odrabiać jednobramkową stratę w drugiej części, w której na murawie ponownie w barwach śląskiej drużyny pojawił się Tomasz Jodłowiec. Nim jednak gliwiczanie konkretniej zaatakowali… stracili drugiego gola. Gości skarcił 17-letni Michał Rakoczy, który popisał się kapitalnym strzałem głową. Plach znów był bezradny. Mistrz Polski był już w bardzo trudnej sytuacji. Mecz się wyrównał, Piast chciał zdobyć choćby kontaktową bramkę, ale mur „PasĻw” był nie do przejścia. W końcówce spotkania więcej pracy miał Plach, który popisał się kilkoma naprawdę dobrymi interwencjami, zatrzymując strzały m.in. Rafaela Lopesa czy Sebastiana Strózika. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i Michał Probierz pokonał dobrego znajomego Waldemara Fornalika. Gliwiczanie doznali drugiej porażki z rzędu i w nie najlepszych humorach wrócili do domów. Okazja do rehabilitacji już w najbliższy piątek, przy Okrzei z Rakowem Częstochowa.

Cracovia – Piast Gliwice 2:0 (1:0)

1:0 – Huk, 42 min (sam.), 2:0 – Rakoczy, 48 min (głową, asysta Wdowiak)

Cracovia Kraków: Michal Peskovic – Cornel Rapa, Ołeksij Dytiatjew, Niko Datkovic, Michal Siplak (85. Kamil Pestka) – Janusz Gol, Milan Dimun – Mateusz Wdowiak (70. Tomas Vestenicky), Michał Rakoczy (55. Sebastian Strózik), Sergiu Hanca – Rafael Lopes.

Piast Gliwice: Frantisek Plach – Uros Korun, Tomas Huk, Piotr Malarczyk – Bartosz Rymaniak, Sebastian Milewski (78. Remigiusz Borkała), Patryk Sokołowski (46. Tomasz Jodłowiec), Tom Hateley, Mikkel Kirkeskov – Piotr Parzyszek (62. Patryk Tuszyński), Jorge Felix.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Asystenci: Krzysztof Myrmus (Skoczów), Dawid Golis (Skierniewice).

Czas gry: 99 min (50+49). Widzów: 6586.

Żółte kartki: Gol (29. faul), Dytiatjew (65. faul), Datković (72. faul), Siplak (74. faul) – Korun (26. faul), Huk (40. faul)

Czerwona kartka: Rymaniak (13. faul)

Piłkarz meczu – Michal SIPLAK

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem