Za wcześnie na laurki

Cracovia uzupełniła kadrę pierwszego zespołu nastolatkami. – Trudno, by w tej liczbie nagle zawojowali ligę – ocenia chłodno Jacek Zieliński.


Szkoleniowiec „Pasów” nie boi się stawiać na młodych. Jednak do włączenia sześciu dobrze rokujących piłkarzy do szerokiego składu zmusiła go też sytuacja klubu. Cytując klasyka: pieniędzy na wysokobudżetowe transfery i kolejne sowite indywidualne kontrakty zawodników nie ma i w najbliższym czasie nie będzie. Janusz Filipiak sporo zainwestował w bazę treningową pod Krakowem i liczy, że wychowywani tam gracze zaczną śmielej pukać do ekstraklasowej kadry. – Polityka oszczędnościowa to jedno, ale wpadliśmy w spiralę transferów, gdzie przychodzi bardzo dużo zagranicznych zawodników. Jeden na pięciu się sprawdza, miliony „lecą”, a nasi nie dostają szansy. Po co mamy ośrodek w Rącznej? – pytał kilka tygodni temu.

Potrzebują czasu

Członkami ekstraklasowej drużyny od niedawna są obrońcy Oliwier Hyla (rocznik 2004), kapitan drużyny juniorów starszych w poprzednim sezonie, i Oskar Wójcik (2003), pomocnicy Bartłomiej Kolec (2004), Maciej Mrozik (2005), Filip Rózga (2006) oraz napastnik Kacper Śmiglewski (2005), najlepszy strzelec drużyny U-19, który strzeleniem 11 goli bardzo pomógł jej utrzymać się w Centralnej Ligi Juniorów. Wszyscy poza Wójcikiem, który wraca do optymalnej formy po poważnej kontuzji, pojechali z drużyną obóz. W Opalenicy dostawali minuty w sparingach z ekstraklasowymi drużynami z Polski i Czech. Niektórzy już w rundzie wiosennej zadebiutowali w ekstraklasie, ale nie były to długie występy.

– Daliśmy im szansę, by rozwijali się w dobrym towarzystwie. Jestem zadowolony z ich pracy. Niektórzy zaczynają wyglądać coraz lepiej, dają dobre sygnały. Rozmawialiśmy z profesorem Filipiakiem, że teraz w głównej mierze będziemy się posiłkować młodzieżą. Ja to przyjąłem i rozumiem, natomiast oni potrzebują czasu, musimy wykazać wobec niech trochę cierpliwości. Trudno, by w tej liczbie nagle zawojowali ligę – nie ukrywa trener [Jacek Zieliński].

Na podstawie kilku opinii i obserwacji można ocenić, że dziś największe szanse na grę ma Śmiglewski, którym są zainteresowani selekcjonerzy reprezentacji Polski do lat 18 i 19. Zieliński nie chce jednak powiedzieć, czy któryś z młokosów w czasie przygotowań szczególnie złapał go za serce. – Za wcześnie na indywidualne laurki. Mieliśmy wielu chłopaków, których się chwaliło, podrzucało, a potem – jak mówił Michał Probierz – zapominało łapać.

Nie chcą przychodzić

Problemy finansowe nie odbiły się tylko na transferach do klubu. Choć Zieliński do końca starał się przekonać Filipiaka, że nie warto rezygnować z rezerw, tylko należy zmienić koncepcję ich funkcjonowania, prezes był nieugięty. Trzecioligowa drużyna nie przystąpi do nowego sezonu, a trener już widzi pierwsze związane z tym problemy. – Trudno rozmawiać z młodymi chłopakami, których chcielibyśmy sprowadzić, ale jeszcze nie do pierwszego zespołu. Możemy ściągać tylko po takich, którzy „łapią się” w wiek juniora – podkreśla opiekun „Pasów”.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Z tym wiąże się też inny problem – brak regularnej gry zawodników, którzy nie będą często wykorzystywani w ekstraklasie. Można się ratować sparingami, ale wielu rywali nie chce lub po prostu nie może grać w środku tygodnia. – Poza tym to dezorganizuje treningi, bo do zajęć zostaje 10–12 zawodników. Będziemy sobie radzić, szukać sparingpartnerów, ale nie ma żadnej gwarancji, że będziemy to robić co tydzień. Nie ma takiej możliwości – nie kryje mistrz Polski z Lechem Poznań.


Na zdjęciu: Filip Rózga 7 sierpnia skończy 17 lat. Jest najmłodszy z grupy młodzieżowców dokooptowanej do kadry Cracovii.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.