Trójka liderów z doświadczeniem

W Chorzowie wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, jaki ciężar gatunkowy ma piątkowy pojedynek. Smak Wielkich Derbów Śląska zna jednak zaledwie trzech piłkarzy Ruchu.


Jak wielkim wyzwaniem dla piłkarzy Ruchu Chorzów może być piątkowe starcie z Górnikiem Zabrze pokazały chociażby pierwsze słowa trenera Jarosława Skrobacza po meczu inauguracyjnym ekstraklasowe zmagania, z Zagłębiem Lubin na wyjeździe.

– To na pewno nie było to, na co nas stać. Stres, cała ta otoczka, to wszystko wpłynęło na zawodników, którzy nie zagrali tak, jak potrafią – mówił po inauguracji, która nie zakończyła się po myśli chorzowian.

W kolejnych tygodniach chorzowianie oswajali się z realiami gry w elicie, co nie znaczy, że było łatwiej. Z pewnością Wielkie Derby Śląska będą pod każdym względem meczem wyjątkowym. Będą też najtrudniejszym egzaminem. Dzisiaj w ekipie Ruchu nie ma jednak zbyt wielu piłkarzy, którzy rywalizowali z Górnikiem Zabrze w meczu o ligowe punkty. Więcej graczy z obecnej kadry pamięta jeszcze nie tak dawne mecze z rezerwami Górnika w trzeciej lidze, aniżeli potyczki w najważniejszej konfrontacji w regionie. W tym gronie jest chociażby Jakub Bielecki, Konrad Kasolik, Patryk Sikora, Tomasz Wójtowicz czy też Mateusz Bartolewski, który latem wrócił do Ruchu po okresie gry w Lubinie. Jest oczywiście także Tomasz Foszmańczyk, który mimo wielu lat gry w Ruchu w Wielkich Derbach Śląska również jeszcze nie uczestniczył.

Prawdziwe Wielkie Derby Śląska z boiska pamięta natomiast zaledwie kilku graczy z obecnej kadry Niebieskich. To jedynie Michał Buchalik, Maciej Sadlok czy Filip Starzyński.


Czytaj także:


– Ja wiem, jak smakuje rywalizacja z Górnikiem, mam na swoim koncie kilka takich meczów. Ale podchodzę do tego spokojnie – mówi popularny „Figo”.

– Nie chcę porównywać tego meczu do innych derbów, w których brałem udział. Mają one jednak wyjątkowy klimat. Z pewnością atmosfera przed spotkaniem będzie coraz gorętsza, ale jestem na to przygotowany – mówi były reprezentant Polski.

Najdłuższą historię meczów derbowych ma na swoim koncie Sadlok. Pierwszy mecz o punkty z Górnikiem zaliczył w lutym 2009 roku, w pamiętnych derbach na Stadionie Śląskim. Przy 40-tysięcznej publice lepsi okazali się zabrzanie, a młodziutki Maciej Sadlok grał w drużynie między innymi z Wojciechem Grzybem, obecnym trenerem przygotowania fizycznego w Ruchu. Najwięcej z kolei WDŚ zaliczył Starzyński, który pierwsze potyczki z Górnikiem miał jeszcze w Młodej Ekstraklasie. Teraz poczuje smak derbowej rywalizacji po ośmioletniej przerwie. Wówczas Górnik zremisował z Ruchem 2:2.

W sezonie 2013/2014 miło wizyty w Zabrzu nie wspominał duet Niebieskich: Buchalik i Starzyński. Ruch wówczas walczył o medale, ale w spotkaniu wyjazdowym z Górnikiem przegrał 0:2. Dla chorzowian spotkanie rozpoczęło się fatalnie, bo już po niespełna kwadransie gry przegrywali różnicą dwóch goli. Wtedy też rzutu karnego przy stanie 0:2 nie wykorzystał „Figo”. Jesienią było jednak lepiej dla Ruchu – Niebiescy wygrali 2:1, a Starzyński wówczas ustalił wynik, zdobywając drugą bramkę.


Czytaj także:


Wyjątkową postacią w gronie obecnych piłkarzy Ruchu jest Kacper Michalski, który pierwsze mecze w ekstraklasie zaliczał w Górniku. Do tej pory w żadnej rywalizacji derbowej Ruchu z Górnikiem nie brał jednak udziału.

Ostatnie spotkanie o stawkę obie drużyny zagrały ze sobą rok temu, w Pucharze Polski. Wówczas w Chorzowie minimalnie lepszy był Górnik Zabrze. Do ostatniego ligowego starcia czternastokrotnych mistrzów Polski doszło natomiast na początku 2016 roku przy Roosevelta. Wtedy to Górnicy żegnali się z ekstraklasą. Ruch na otwarcie nowego stadionu w Zabrzu wygrał 2:0, a z obecnej kadry Niebieskich tamto spotkanie pamięta jedynie Łukasz Moneta. Wtedy przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych – w piątek zapewne nie będzie go nawet w kadrze meczowej na spotkanie derbowe.

(TD)


Na zdjęciu: Filip Starzyński zna smak rywalizacji w Wielkich Derbach Śląska.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus