Cracovia wygrywa w Lubinie

Do tego momentu Zagłębie prowadziło 1:0, ale wtedy straciło bramkarza, a następnie szybko dwa gole i trzy punkty pojechały do Krakowa. Dla Cracovii była to czwarta wygrana z rzędu.

Mecz idealnie ułożył się dla gospodarzy, którzy po dziesięciu minutach wyszli na prowadzenie. Do tego momentu na boisku nie działo się wiele i gra toczyła się głównie w środku pola. Groźnie pod bramkami robiło się jedynie po stałych fragmentach gry. I właśnie po jednym z nich Zagłębie wyszło na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryk Tuszyński zgrał głową do Bartosza Kopacza a ten z bliska trafił do siatki.

Po strzeleniu gola lubinianie cofnęli się na własną połowę, ale nie dali się zepchnąć do defensywy. Starali się grać pressingiem i po przechwyceniu piłki wyprowadzać kontrataki. Po jednym z nich w idealnej sytuacji znalazł się Tuszyński, ale trafił tylko w słupek.

Krakowanie posiadali optyczną przewagę, wymieniali więcej podań, ale grali za statycznie, za wolno i za mało agresywnie. Pod bramką Dominika Hładuna w pierwszej połowie zrobiło się groźnie właściwie tylko raz, kiedy Filip Jagiełło faulował tuż przed polem karnym Michala Siplaka. Do piłki podszedł Javi Hernandez, ale trafił w mur, a dobitka Janusza Gola była zupełnie nieudana.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Nadal lepiej prezentowało się Zagłębie, które potrafiło przedostać się w pole karne gości i zagrozić bramce Michala Peskovica. Lubinianom brakowało jedynie skutecznego wykończenia swoich akcji.

Przyjezdni natomiast atakowali bez pomysłu i z wielkim trudem zdobywali pole. Do 60. minuty poza wspomnianym rzutem wolnym „Pasy” nie potrafiły wypracować sobie sytuacji bramkowej. Dopiero po wyrzucie z autu i dużym zamieszaniu strzałem z bliska próbował zaskoczyć Hładuna Airam Cabrera, ale bramkarz Zagłębia był czujny.

Chwilę później po wstrzeleniu piłki za plecy obrońców gospodarzy doszło do starcia Hładuna z Cabrerą i początkowo arbiter ukarał hiszpańskiego napastnika żółtą kartką za próbę wymuszenia faulu. Po analizie VAR sędzia Krzysztof Jakubik zmienił decyzję, anulował karę zawodnikowi gości, a za to wyrzucił z boiska bramkarza Zagłębia. To zupełnie zmieniło obraz gry.

Od tego momentu zdecydowaną przewagę uzyskała Cracovia, która w końcu zaczęła stwarzać sytuacje bramkowe. W pierwszej sytuacji, kiedy po rykoszecie piłka zmierzała do siatki Piotr Leciejewski zdołał zażegnać niebezpieczeństwo fantastyczną interwencją, ale za chwilę przy mierzonym uderzeniu Javi Hernandeza był bez szans.

Pięć minut później było już 1:2. Po uderzeniu Janusza Gola piłka odbiła się od Macieja Dąbrowskiego tak pechowo, że poleciała w światło bramki, zmyliła Leciejewskiego i wpadła do siatki.

To nie był koniec emocji w Lubinie. Krakowianie od momentu wyjścia na prowadzenie zwolnili grę i wyraźnie wyczekiwali ostatniego gwizdka. Zagłębie starało się natomiast atakować i mimo gry w osłabieniu zepchnęło rywali w końcówce do obrony. Najlepszą sytuację do wyrównania miał Bartłomiej Pawłowski, lecz w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany. W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego strzelał jeszcze Filip Starzyński, ale uderzył wysoko nad bramką i wynik spotkania już się nie zmienił.

KGHM Zagłębie Lubin – Cracovia Kraków 1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Bartosz Kopacz (11), 1:1 Javi Hernandez (77), 1:2 Maciej Dąbrowski (82-samobójcza).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Bartłomiej Pawłowski, Sasa Balic. Cracovia Kraków: Airam Cabrera. Czerwona kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun (67-faul).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 3 087.

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Bartosz Kopacz, Damian Oko, Maciej Dąbrowski, Sasa Balic – Bartłomiej Pawłowski, Bartosz Slisz (88. Jakub Mares), Filip Jagiełło, Filip Starzyński, Damjan Bohar (71. Piotr Leciejewski) – Patryk Tuszyński (78. Adam Matuszczyk).

Cracovia Kraków: Michal Peskovic – Cornel Rapa, Michał Helik, Michal Siplak, Kamil Pestka – Sebastian Strózik (41. Airam Cabrera), Damian Dąbrowski, Janusz Gol, Javi Hernandez, Mateusz Wdowiak – Filip Piszczek (60. Milan Dimun).