Cracovia z wielkim nazwiskiem będzie gonić

Kara pieniężna w wysokości miliona złotych dla klubu oraz pozbawienie 5 punktów drużyny na stracie rozgrywek 2020/2021 w przypadku Cracovii to pokłosie wydarzeń z sezonu 2003/2004, kiedy to „Pasy” wróciły do ekstraklasy.


– Dla mnie ta kara nie jest sprawiedliwa – stwierdził prezes Janusz Filipiak. – Na władze PZPN było wywierane tak duże ciśnienie, że musimy się z tym pogodzić. Nie czuję się z tym w porządku, bo nie jesteśmy winni, a ponosimy konsekwencje. Ja muszę zapłacić, a trener i zawodnicy muszą od samego początku gonić rywali. Kara jest surowa, ale dobrze, że mamy to już z głowy. Idziemy dalej. Pozytywem jest właśnie to, że ta sprawa jest w końcu zamknięta.

Krążyły różne plotki, widmo wisiało nad nami długie lata. To nam ciążyło, a teraz można się od tego odciąć i iść do przodu. Inwestuję w Cracovię bardzo dużo pieniędzy i emocji. Te emocje są nawet ważniejsze, a prawdziwej radości nie da się kupić.

Trzeba dodać, że za kadencji trenera Michała Probierza kibice Cracovii z jej prezesem na czele mieli kilka powodów do radości. Pierwszym było wypromowanie Krzysztofa Piątka i jego transfer do Serie A, który odmienił oblicze klubu.

„Pasy” zaczęły się liczyć w walce o najwyższe miejsca w krajowej rywalizacji i zdobyły przepustkę do europejskich rozgrywek. Wreszcie w minionym sezonie sięgnęły po pierwszy w historii klubu Puchar Polski! Co prawda przez większą część rozgrywek mierzono w zapowiedziane przez trenera rok temu mistrzostwo, ale jak się na ma co się lubi…

Rivaldo Junior

Przed nowym sezonem Michał Probierz już tak konkretnych celów sobie i swoim zawodnikom nie wytycza, ale to wcale nie znaczy, że o nich nie myśli. Świadczą o tym transfery. Do drużyny, z której ubył najlepszy strzelec Rafael Lopes i przed długi okres mózg zespołu Janusz Gol doszedł piłkarz o najgłośniejszym nazwisku jakie kiedykolwiek pojawiło się w polskiej lidze.

Rivaldo Vítor Borba Ferreira Júnior, czyli Rivaldinho. Fot. cracovia.pl

Chodzi oczywiście o Rivaldo Juniora, albo jak niektórzy go nazywają Rivaldinho. 25-letni Brazylijczyk z hiszpańskim obywatelstwem podpisał z krakowskim klubem umowę na okres trzech lat z opcją przedłużenia o rok.

Spod skrzydeł Hagiego

Jego ojciec Rivaldo Vítor Borba Ferreira to mistrza świata z 2002 roku, zwycięzca Ligi Mistrzów z 2003 roku oraz zdobywca Złotej Piłki i miana „Piłkarza roku FIFA” w 1999 roku. Syn, który w klubie ojca Mogi Mirim, stawiał swoje pierwsze profesjonalne piłkarskie kroki, a nawet w 2015 roku występowali wspólnie w meczach ligowych.

Ostatnio Rivaldo Junior przebywał w Viitorulu Konstanca, gdzie opiekował się nim Gheorghe Hagi – legendarny 125-krotny reprezentant Rumunii. Dorobek 11 goli w 25 meczach ligi rumuńskiej świadczy o tym, że nowy nabytek Cracovii – w myśl powiedzenia „niedaleko pada jabłko od jabłoni”– odziedziczył po ojcu talent do zdobywania bramek.

Pucharowe przetarcie

Kibice Cracovii czekają zarazem na pierwsze trafienie nowego napastnika oraz na… wizytę w klubie jego ojca, który zapowiedział, że wybierze się do Krakowa. Był tu w 2001 roku gdy w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Barcelona wygrała z „Białą gwiazdą” 4:3. Strzelił wtedy 3 gole i kibice „Pasów” nie mają nic przeciwko temu, żeby Rivaldo Junior skopiował wyczyn ojca.

Nie samym nazwiskiem syna wielkiej gwiazdy piłki nożnej Michał Probierz ma jednak zamiar zaskakiwać swoich przeciwników w tym sezonie, który zaczął tradycyjnie od… pucharowych męczarni. W Głogowie Cracovia w rundzie wstępnej wygrała dopiero dzięki bramce strzelonej w 118 minucie.

Jeżeli dodamy do tego, że w minionej edycji na 6 spotkań 4 razy krakowianie potrzebowali dogrywki, a raz nawet rzutów karnych, żeby sięgnąć po trofeum, to można powiedzieć, że są na dobrej drodze do sukcesu. Nie ukrywają jednak, że interesuje ich też wyższe miejsce w ekstraklasie, a po drodze chcą się pokazać w Lidze Europy, choć zdają sobie sprawę, że jeden wyjazdowy mecze z Malmoe FF w roli faworytów na pewno stawia Szwedów.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus