Zamieszanie, tort i… świeczki

Czarnogóra – Polska. Powstało zamieszanie z rekordem prędkości. Jednak najważniejszy był jubilat Nikola Grbić. Był tort, świeczki i… gromkie sto lat!


Polscy siatkarze, zgodnie z planem, zdobyli komplet punktów z Danią oraz Czarnogórą w ostatnich meczach eliminacyjnych mistrzostw Europy w Skopje. Biało-czerwoni pewnie uzyskali komplet punktów, stracili zaledwie seta (Holandią) i teraz przyjdzie im w 1/8 finału zmierzyć się z Belgią. Wczoraj trener Grbić skończył 50. lat i była feta. Z tortem świeczkami i gromkim sto lat z kibicami!

Spory zgiełk

Mecz z Danią zszedł na dalszy plan, bo w centrum uwagi był Wilfredo Leon, który w pierwszym secie przy stanie 12:17 posłał potężny serwis, zaś aparatura CEV zarejestrowała prędkość 138 km/godz., czyli wyrównał swój rekord świata. Po tym wyczynie trener Nikola Grbić znacząco się uśmiechał i twierdził, że nasza pomiar jest znacznie dokładniejsza i jego zdanie Leon posłał piłkę z prędkością niewiele ponad 130 km/godz. Sam zainteresowany również nie był do końca pewne swego osiągnięcia i skłaniał, że piłka nie pędziła z taką prędkością jaką zmierzyła aparatura.

Natomiast siatkarze uważają, że nie można podważać oficjalnego pomiaru mistrzostw i przyjąć, że Leon wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie. Rekord, naszym zdaniem, schodzi na dalszy plan, bo najważniejsze, by Leon nie tylko raził rywali silnymi serwisami, ale również w ataku. Przed naszą reprezentacją już niebawem zaczynają się schody. A awans do czołowej „4” jest obowiązkiem ekipy Grbicia.


Czytaj także:


Tort, świeczki i… 61 minut

Trener Grbić wczoraj obchodził 50. urodziny więc siatkarze zdawali sobie sprawę, że mecz z Czarnogórą trzeba zakończyć jak najszybciej. Były, oczywiście, śpiewy i prezenty, ale serbski szkoleniowiec też chciał mieć czas dla siebie. Abraham to ważne wydarzenie w życiu każdego mężczyzny. A sam nie dostarczyły wielu emocji, bo przecież Czarnogórcy są podobnej półki sportowej jak Dania. Do podstawowego składu powrócił rozgrywający Marcin Janusz i gra była szybsza oraz bardziej stabilna. Od pierwszej do ostatniej przypomina gra „kota z myszką”, bo przewaga biało-czerwonych była wprost przygniatająca.

Nasi siatkarze w każdym elemencie górowali nad rywalami. Szybko obejmowali wysokie prowadzenie, a potem niezwykle konsekwentnie je powiększali. Grbić, jak to ma w swoim zwyczaju, uśmiechał się pod nosem i dokonywał zmian. One jednak zupełnie nie zakłócały gry. W sumie mecz trwał 61 minut. A potem celebrowano urodziny Grbicia, bo był torty ze świeczkami, gromkie sto lat oraz okolicznościowe zdjęcia z fanami. To był sympatyczny finał tych eliminacji.

Cieszy, że wszyscy siatkarze w eliminacjach mieli się pokazać z dobrej strony, choć to był okres jeszcze intensywnego treningu. Bo przed nimi jeszcze druga część mistrzostw oraz turniej kwalifikacji olimpijskiej. Na razie, swoją grą, celujemy w medal ME!


Czarnogóra – Polska 0:3 (14:25, 11:25, 12:25)

CZARNIGÓRA: Dubak, Bojić, Milić, Minić, Delić, Bobić, Rovacanin (libero) oraz Durović, Zvicer, Milenković. Trener Ivan JOKSIMOVIĆ

POLSKA: Janusz, Śliwka, Kochanowski, Kaczmarek, Śliwka, Huber, Zatorski (libero) oraz Popiwczak, Leon, Fornal, Bednorz. Trener Nikola GRBIĆ.

Sędziowali: Risto Strandoson (Estonia) i Ksenija Jurković (Chorwacja). Widzów 411.

Przebieg meczu

  • 7:10, 11:15, 11:20, 14:25.
  • 2:10, 6:15, 9:20, 11:25.
  • 3:10, 3:15, 9:20, 12:25.

Bohater – Marcin JANUSZ.


Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus