Czasówka prawdy nie powie?

– Nie miałem czasu na reakcję. Alex Geniez upadł tuż przede mną. U mnie wszystko w porządku, mam nadzieję, że u niego też. Oby to był koniec pecha w tym sezonie – taki wpis pojawił się w niedzielę późnym wieczorem na oficjalnym facebookowym profilu [Michała Kwiatkowskiego]. Przypomnijmy, że polski kolarz zaliczył na tym odcinku groźnie wyglądającą wywrotkę, a do mety dotarł ponad 23 minuty za zwycięzcą, czyli Francuzem Thibaut Pinotem. Dla nas najważniejsze jest jednak to, że „Kwiato” nie odniósł poważniejszych obrażeń. W kontekście dzisiejszego etapu, reszty wyścigu, a także mistrzostw świata, które pod koniec września zostaną rozegrane w Innsbrucku.

Dwie niewiadome

Polski kolarz na pewno będzie kontynuował swój występ w Hiszpanii, chociaż mimo zapewnień o dobrym samopoczuciu, jego dyspozycja stanowi pewną niewiadomą. Innymi słowy mówiąc gdyby nie dwa upadki na trasie Vuelty, to dziś – z pewnością – ostrzylibyśmy sobie zęby na dobrą pozycję mistrza świata w wyścigu ze start wspólnego sprzed czterech lat. Kolarze zmierzą się w jeździe indywidualnej na czas, a „Kwiato” czuje się w tej specjalności coraz lepiej. Podczas czasówki na Tour de France zajął czwarte miejsce, przegrywając jedynie z kolarzami, którzy następnie stanęli na podium całego wyścigu. Na pierwszym etapie Vuelta a Espana, który był właśnie krótką, bo 8-kilometrową walką z czasem, Polak zajął drugie miejsce przegrywając jedynie z jednym z najlepszych fachowców w tej specjalności, czyli z Australijczykiem Rohanem Dennisem. To właśnie kolarz grupy BMC będzie faworytem dzisiejszej rywalizacji, chociaż również niewiadomą jest, jak zareaguje organizm tego zawodnika po dwutygodniowym wysiłku. Dennis kiepsko radził sobie w górach i zajmuje miejsce w klasyfikacji generalnej na początku… drugiej setki.

Przeciąganie liny

Trasa 32-kilometrowego odcinka z Santillana del Mar do Torrelavegi jest niemal całkowicie płaska. Drobniutkie wzniesienia kolarze pokonają siłą rozpędu. Najważniejszą kwestią jest to ile i czy w ogóle etap ten może coś zmienić w kontekście walki o zwycięstwo w całym wyścigu. Spośród czołówki klasyfikacji generalnej podczas otwierającej wyścig czasówki w Maladze najlepiej poradził sobie drugi obecnie Alejandro Valverde. Wówczas różnice było jednak wręcz minimalne. Lider, Simon Yates, stracił do Hiszpana kilka sekund. Trzeci obecnie w generalce Nairo Quintana, a także czwarty Miguel Angel Lopez, zaprezentowali się tylko minimalnie słabiej od Yatesa, zatem walka na dzisiejszym etapie – przypominająca przeciąganie liny– zapowiada się interesująco, bo każdy z wymienionych kolarzy traci do Yatesa niespełna minutę Spośród zawodników pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej najlepiej na czas jeździ Ion Izagirre, jednak jego strata do lidera wynosi już nieco ponad trzy minuty. Takiej różnicy kolarz ekipy Bahrain-Merida nie jest w stanie odrobić.

 

Na zdjęciu: Podczas wolnego dnia Nairo Quintana (z lewej) i Alejandro Valverde ostro trenowali jazdę na czas.