Niech naszym dopisze szczęście

Jakub KUBIELAS: Jakie jest pańskie zdanie nt. decyzji w sprawie startu w Tour de France, Chrisa Froome’a? Sprawa ta, to temat numer jeden przed rozpoczęciem wyścigu.

Piotr WADECKI: – To na pewno nie powinno zostać rozwiązanie w ten sposób. Decyzja zapada w ostatniej chwili, dosłownie na kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem rywalizacji. Najpierw organizatorzy mówią, że zablokują udział Brytyjczyka w wyścigu, a następnie UCI uniewinnia go i dopuszcza do startu. To nienormalna sytuacja. Wszystko winno zostać rozwiązane dużo wcześniej. Na spokojnie, bez zbędnego szumu. Jestem zdania, że zawiniła właśnie UCI. Zrobiło się bowiem potworne zamieszanie. Od kilku miesięcy nie słyszeliśmy o niczym innym. Można to było rozstrzygnąć w ciszy, a tak pozostał ogromny niesmak.

Czy całe zamieszanie będzie miało wpływ na przebieg sportowej rywalizacji?

Piotr WADECKI: – Niestety tak, chociaż specjaliści wyraźnie przecież orzekli, że Chris Froome jest niewinny. Niemniej jednak trzeba liczyć się z tym, że podczas wyścigu może dojść do nieprzyjemnych zdarzeń. Przypomnę, że Brytyjczyk startował w Giro d’Italia, kiedy postępowanie trwało. Ale we Włoszech do takich kwestii podchodzi się z o wiele większym dystansem. We Francji kibice są inni i zawodnik raczej nie może liczyć na ich zrozumienie. To nie są tolerancyjni sympatycy kolarstwa.

Froome pozostaje faworytem wyścigu, a kto może mu zagrozić w odniesieniu piątego zwycięstwa w „Wielkiej Pętli”?

Piotr WADECKI: – Na pewno drużyna Movistaru. Startuje w niebywale mocnym składzie. Jeżeli ma się w zespole takich kolarzy, jak Nairo Quintana, Alejandro Valverde czy Mikel Landa, to nie sposób nie myśleć o wygraniu Tour de France. Oczywiście Sky też ma znakomity skład, zatem rywalizacja tych dwóch zespołów zapowiada się pasjonująco. Dodatkowym smaczkiem jest osoba wspomnianego Landy. Rok temu pomagał przecież Froome’owi zatem doskonale zna taktyczne niuanse swojej byłej grupy. Strategia będzie odgrywać znaczącą rolę. Pamiętajmy, że w każdym zespole jedzie nie dziewięciu, a ośmiu kolarzy. To może mieć znaczny wpływ na przebieg rywalizacji, bo znacznie utrudnia kontrolę nad wyścigiem. Dużą nie wiadomo jest też pierwszy tydzień. Nie jest on może bardzo wymagający, ale jest sporo bruku i zapowiadają mocny, boczny wiatr. Może zdarzyć się coś nieprzewidywalnego i wyścig niespodziewanie szybko się otworzy.

W „Wielkiej Pętli” zobaczymy pięciu naszych kolarzy. Jakie nadzieje wiąże pan z ich startem we Francji?

Piotr WADECKI: – Trzeba podkreślić, że sam udział polskiego kolarza w tym wyścigu, to olbrzymia nobilitacja. I dowód na to, że należą oni do czołówki kolarstwa światowego. Przecież w każdej zawodowej grupie jeździ po ok. 25 zawodników. A na Tour de France zabiera się tylko ośmiu najlepszych. Na pewno nasi zawodnicy są świetnie przygotowani do wyścigu. Wszyscy pracowali bardzo ciężko.

Jest szans na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej dla Rafała Majki albo etapowe zwycięstwo Michała Kwiatkowskiego czy Tomasza Marczyńskiego?

Piotr WADECKI: – Na pewno Rafał zrobi wszystko, aby być jak najwyżej. Jasne, miejsce w pierwszej dziesiątce byłoby znakomite. Jak również kolejna koszulka najlepszego „górala” wyścigu. Ale znam Rafała i wiem, że myśli o czymś więcej. Nie boję się tego powiedzieć, że o miejscu nawet na podium. Wierzę, że stać go na to. Tomkowi Marczyńskiemu bardzo kibicuję i życzę zwycięstwa etapowego. Niech zrobi to, co udało mu się rok temu w Hiszpanii. Michał Kwiatkowski marzy o wygraniu etapu Tour de France jednak wiadomo, że role w grupie Sky są podzielone. „Kwiato” jest mocny i gotów nawet na to, że jeżeli coś złego stałoby się z Froome’m, to Polak może przejąć rolę lidera zespołu. Nie możemy też zapominać o Pawle Poljańskim i Maćku Bodnarze. Może „Bodi” znów wygra czasówkę, jak rok temu?

Naszym trzeba też życzyć szczęścia. Ostatnio go nieco brakowało, biorąc pod uwagę upadek Majki w zeszłorocznym Tourze, czy niedawną kraksę z udziałem Kwiatkowskiego.

Piotr WADECKI: – Jeżeli dopisze naszym kolarzom szczęście, to o wyniki jestem spokojny, bo oni resztę – czyli znakomite przygotowanie do wyścigu – mają.

Na zdjęciu: Rafał Majka (w środku) jest jednym z trzech Polaków w barwach grupy Boora-hansgrohe na Tour de France. Obok Pawła Poljańskiego (z lewej) i Macieja Bodnara (z prawej).