Czereszewski: Łapanka była, jest i będzie

Co pan sądzi o grze Legii Warszawa na początku tego sezonu?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Zarówno w wygranym meczu z Koroną, jak i w przegranym z Pogonią Szczecin, a także w Lidze Europy z KuPS Kuopio, gra Legii była rwana i nieprzekonująca. Jak co roku o tej porze – warszawski zespół zawodzi. Styl jaki prezentuje na pewno odbiega od tego, jak powinien prezentować się wicemistrz Polski.

Z czego to wynika?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Przyczyn jest wiele, ale przede wszystkim to efekt częstych zmian trenerów i zawodników, popełnia się przy tym ciągle te same błędy. Przychodzi do klubu nowy szkoleniowiec i przyprowadza swoich piłkarzy. Później przychodzi kolejny i robi to samo. Uważam też za patologię w naszej ekstraklasie, że wychodzi na boisko pierwszy zespół, obojętne jakiego klubu, a w nim ośmiu obcokrajowców. To szkodliwie odbija się na naszym szkoleniu młodzieży.
Wracając do Legii, to po prostu specyficzny klub. Nie można powiedzieć jednym zdaniem, co jest przyczyną jej słabej gry. Może zły jest dobór zespołu, a przede wszystkim trenerów. Jak podpisują kontrakty, to mówi się o długofalowej współpracy, a kończy się na tym, że po półtora roku, albo i wcześniej znowu są zmiany.

Jak zatem poprawić sytuację, nie tylko w Legii, ale i w innych polskich klubach w tym aspekcie?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Przede wszystkim sami trenerzy powinni się szanować. Powinni mieć też zapewniające im większe bezpieczeństwo w zapisach w kontrakcie. To może spowoduje, że trenerzy dostaną szansę dłuższego popracowania, ale nie oszukujmy się – „łapanka” trenerów była, jest i będzie. Legię teraz może prowadzić nawet Kaczor Donald i nic by się nie stało. Aleksandar Vuković dostaje szansę trzeci raz, po raz kolejny jest strażakiem, no i widać jak to wygląda.

Trenerzy bez gwarancji spokojnej pracy, chybione transfery, są jeszcze jakieś inne przyczyny, że Legia gra słabo?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Wydaje mi się, że uregulowana musi być sprawa doradców klubowych i menedżerów. To też są ważne postaci. Kiedy jest dobrze – wszystko jest w porządku, a kiedy idzie gorzej, to umywają ręce. Może powinno się wprowadzić taki model jak w Cracovii, gdzie Michał Probierz jest trenerem i dyrektorem sportowym. Tak przeważnie jest zresztą na zachodzie Europy.

Czy już teraz powinno dojść do zmiany trenera?
Sylwester CZERESZEWSKI: – W takich klubach jak Legia powinna być stabilizacja. Bo czy kolejna zmiana trenera coś da? Obserwowałem Legię w meczu z Koroną i brakowało mi w ich grze wyrachowania i doświadczenia. Praktycznie poszli na wymianę ciosów, grali tak samo jak ich przeciwnicy, nie było rozgrywania od tyłu. W Legii brakuje jakości.

Czy jest ktoś, kto wyróżnia się w warszawskiej drużynie?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Ciężko mi ocenić zawodników Legii, bo praktycznie co pół roku w składzie pojawiają się zupełnie nowi piłkarze. Po prostu ich nie znam i nie da się tego ogarnąć. Chwalić nie warto po jednej, czy po dwóch kolejkach, bo z wysokimi kontraktami są skazani na… sukces.

Legia Warszawa. Droga przez mękę

Jak pan ocenia kadrowe zmiany Legii, w letnim okienku transferowym?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Przede wszystkim szkoda na pewno Michała Kucharczyka, bo jednak zdobył z tym klubem kilka tytułów mistrza Polski. Co do jego pożegnania – widać, że w Legii, nie tylko na boisku, brakuje profesjonalizmu. Sport sportem, ale „Kuchy” zasłużył na godne odejście. Właśnie takie detale w jakiś sposób pewnie mają odbicie w tym, jak gra drużyna.

Wracając do aspektów sportowych. Czy nie dziwi pana, że na początku sezonu, z meczu na mecz zmienia się kadrę zespołu, żeby zawodnicy wypoczęli?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Musi dziwić – piłkarze jeżdżą na kilka obozów przygotowawczych, a potem liga się dobrze nie zaczęła, a oni już odpoczywają. Ja uważam, że zawodnik powinien być w rytmie meczowym i jak najwięcej grać. Gdybym ja był teraz piłkarzem, to wolałbym występować często i systematycznie.

Jest pan optymistą przed rewanżowym meczem warszawian w Kuopio?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Może będzie im się lepiej grało właśnie na wyjeździe… W Warszawie Finowie pokazali, że potrafią grać w piłkę. Ale prawda jest też taka, że nie ma już słabych drużyn dla polskich zespołów. W obecnej dyspozycji Legia będzie miała problemy wszędzie. Nieważne czy będą grali z Koroną, Pogonią, czy z KuPS Kuopio.

Czy po ewentualnym zwycięstwie w dwumeczu z Finami, widzi pan miejsce dla Legii w fazie grupowej Ligi Europy?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Kibicuję jej, żeby awansowała jak najwyżej, ale na pewno musi grać o wiele lepiej niż obecnie.

Legia dalej jest faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski?
Sylwester CZERESZEWSKI: – Tak. Na pewno przyjdzie seria kilku zwycięstw z rzędu. Tym bardziej, że polska ekstraklasa jest nierówna, bo dobrze grająca w pierwszej kolejce Jagiellonia, potrafi potem przegrać u siebie z Rakowem Częstochowa. To oznacza też, że do końca sezonu będą emocje w rywalizacji o mistrzowski tytuł.

 

Czy wiesz, że Sylwester Czereszewski…

  • Zdobył koronę króla strzelców w 1998 roku, ex aequo z Arkadiuszem Bąkiem i Mariuszem Śrutwą. Sytuacja, gdy trzech piłkarzy sięgnęło po ten tytuł zdarzyła się w Polsce dwukrotnie. W 1964 roku po 18 bramek zdobyli Lucjan Brychczy (Legia), Józef Gałeczka (Zagłębie Sosnowiec) i Jerzy Wilim (Szombierki Bytom).
  • W swoim pierwszym sezonie (1996/1997) w Legii Warszawa zdobył Puchar Polski. W finale, piłkarze ze stolicy wygrali 2:0 z GKS-em Katowice, a on grający wtedy jako obrońca, strzelił pierwszą bramkę.
  • Jako pierwszy polski piłkarz trafił do chińskiego zespołu. W 2001 roku został zawodnikiem Jiangsu Sainty.
  • W sezonie 2001/2002 powrócił do Legii Warszawa i zdobył z nią mistrzostwo Polski. Zagrał tylko w 11 meczach, mimo to zdobył 6 bramek i pomógł warszawskiemu klubowi w zdobyciu trofeum.

LICZBY

245
SPOTKAŃ w polskiej ekstraklasie rozegrał „Pele z Klewek”. Zdobył 72 bramki. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował w barwach Stomilu Olsztyn, gdzie aktualnie jest asystentem trenera Piotra Zajączkowskiego.
2
GOLE strzelił Czereszewski w reprezentacji w eliminacjach do Euro 2000. Obie w wygranym 3:0 meczu z Bułgarią.

Na zdjęciu: Sylwester Czereszewski (wykadrować go z prawej) pracuje teraz jako trener w Olsztynie, ale pograć jeszcze lubi.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ