Igrzyska są priorytetem

– Natalia Bajor jest na dobrej drodze, aby zagrać w turnieju olimpijskim, ale chcemy aby w Paryżu wystąpiło więcej naszych reprezentantów – mówi Dariusz Szumacher


Rozmowa z Dariuszem Szumacherem, prezesem Polskiego Związku Tenisa Stołowego

W lipcu kierowany przez pana Polski Związek Tenisa Stołowego zorganizował mistrzostwa Europy kadetów i juniorów. Jak biało-czerwoni wypadli w Gliwicach?

Dariusz SZUMACHER: – Osiem medali jest dobrym wynikiem, porównywalnym do poprzednich lat, chociaż jako gospodarze liczyliśmy na jeszcze więcej. W sporcie, zwłaszcza młodzieżowym, sporo jest niespodzianek i nie inaczej było w PreZero Arenie. Najbardziej chyba zabrakło medalu juniorów w drużynie. Po złocie w 2021 roku i srebrze w 2022, tym razem Polacy przegrali w ćwierćfinale z Francją 2:3, mimo prowadzenia 2:0.

Wyróżnia się w młodym pokoleniu

Za to lider zespołu U-19 Miłosz Redzimski sięgnął po tytuł wicemistrzowski w singlu.

Dariusz SZUMACHER: – Potwierdził przynależność do najlepszych zawodników młodego pokolenia na kontynencie. Kilka miesięcy wcześniej wygrał mistrzostwa Europy do lat 21, teraz był w finale ME juniorów, a przecież to zawodnik, który we wrześniu skończy dopiero 17 lat. Ważne, że regularnie odnosi sukcesy, chociaż pamiętajmy, że najważniejsze wyzwania czekają go w seniorach.

Na najwyższym stopniu podium stanęli Polacy w grach deblowych: juniorki Zuzanna Wielgos i Anna Brzyska oraz kadeci Patryk Żyworonek i Mateusz Sakowicz.

Dariusz SZUMACHER: – Każde złoto ME jest szczególnym wydarzeniem, wiemy jak ciężko trzeba zapracować na takie osiągnięcia, tym bardziej, że zagraniczni konkurenci też mają swoje cele. Wielgos i Brzyska są zgranym duetem i po raz kolejny wywalczyły medal w imprezie mistrzowskiej. Pierwszy raz ze sobą zagrali 15-letni Sakowicz i 14-letni Żyworonek, a okazali się także bezkonkurencyjni. Co istotne jeszcze, w kolejnym sezonie wymienione zawodniczki oraz Patryk pozostaną w obecnych grupach wiekowych. Jedynie Mateusz przechodzi do juniorów. Mam nadzieję, że w ME 2024 będziemy radować się także z lepszych wyników kadetek, które są nieco z tyłu.

Sezon olimpijski

W 2021 roku PZTS organizował ME seniorów w Warszawie, a przed pandemią nieoficjalne MŚ kadetów w Cetniewie. Jakie kolejne międzynarodowe zawody są pańskim marzeniem?

Dariusz SZUMACHER: – W tej kadencji już nie zdążymy przeprowadzić następnej wielkiej imprezy mistrzowskiej, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość, jakie plany będzie miał nowy zarząd. Mistrzostwa Europy są turniejem trudnym ze względu na określone wymagania budżetowe. O szczegółach finansowych nie mogę mówić, ale dzięki pomocy sponsorów i partnerów poradziliśmy sobie z organizacją. Narodowych federacji jest jednak sporo chętnych do goszczenia najlepszych tenisistów stołowych. Nie brakuje też aplikujących o mistrzostwa świata.

Dariusz Szumacher
Dariusz Szumacher. Fot. PZTS

Rozpoczyna się sezon olimpijski, na kogo powinniśmy liczyć w kontekście walki o igrzyska w Paryżu?

Dariusz SZUMACHER: – Liderka kobiecej reprezentacji Natalia Bajor jest 43. na liście światowej, więc na dziś miałaby awans z rankingu. Z pewnością będzie grała w turniejach kwalifikacyjnych, aby utrzymać dobrą pozycję. Chcemy aby do niej dołączyli inni Polacy. W Tokio nie mieliśmy żadnego pingpongisty, dlatego to trzeba zmienić.

Podczas Igrzysk Europejskich w Krakowie startowali Jakub Dyjas, Miłosz Redzimski, Samuel Kulczycki, Maciej Kubik. W ścisłej kadrze jest także Marek Badowski.

Dariusz SZUMACHER: – Niestety Badowski od dłuższego czasu boryka się z urazem ręki. Liczę, że wkrótce będzie w stu procentach zdrowy i gotowy do gry. Kolejny cel to zwiększenie konkurencji w seniorskiej reprezentacji, do tej piątki powinni dołączyć najlepsi juniorzy.

Szersza grupa treningowa

Bajor indywidualnie trenuje ze Zbigniewem Nęckiem i Lucjanem Błaszczykiem. Jakie są atuty takiego mini zespołu?

Dariusz SZUMACHER: – Indywidualizacja przygotowań ma swoje plusy, lecz i minusy. Powinna być szersza grupa treningowa. Trener klubowy wybrał dla niej taką ścieżkę, trenuje w Drzonkowie z  Lucjanem, ponadto jeździ m.in. na Węgry i do Czech. Efekty są widoczne, Bajor była w półfinale Igrzysk Europejskich, zanotowała duży awans w rankingu.

Wkrótce w zawodach WTT Feder w Ołomuńcu, poza Bajor czy siostrami Anną i Katarzyną Węgrzyn, zagrają m.in. juniorki Wielgos, Brzyska, Sztwiertnia.

Dariusz SZUMACHER: – Mamy szeroką grupę medalistek ME w młodszych kategoriach, które coraz częściej powinny startować w międzynarodowych zawodach seniorskich. Oczywiście zamiarem jest dojście do takiego poziomu, jaki reprezentowały w kadrze Li Qian, Natalia Partyka, czy Katarzyna Grzybowska-Franc.

Juniorki szykowane są pod kątem igrzysk w 2028 roku? Jak pokierować ich karierami, aby uzyskiwały dobre wyniki w seniorkach?

Dariusz SZUMACHER: – Rozpoczynamy nowy etap, bowiem trenerzy reprezentacji seniorek Marcin Kusiński i juniorek Alan Woś chcą na co dzień pracować z kadrowiczkami w Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku. Chcemy aby wszystkie juniorki aspirujące do występów w dorosłej ekipie biało-czerwonych uczestniczyły w zgrupowaniach w ośrodku.

Głodni sukcesów

Nieco starsze, 22-letnie bliźniaczki Anna i Katarzyna Węgrzyn grają i studiują we Wrocławiu.

Dariusz SZUMACHER: – I tak pozostanie, lecz również w miarę możliwości będą przyjeżdżały na akcje szkoleniowe do Gdańska. Im więcej wspólnych obozów, tym lepiej dla całej grupy.

O kadrze mężczyzn już trochę rozmawialiśmy. Wciąż młoda, nawet bardzo młoda i głodna sukcesów. Musimy uzbroić się w cierpliwość?

Dariusz SZUMACHER: – Zdecydowanie brakuje przełomu w ich wynikach seniorskich. Kuba Dyjas kilka lat temu był na podium ME w singlu, ma w dorobku także medale w deblu. Młodsi z kolei wygrywali mnóstwo w kadetach, juniorach, jednak tenis stołowy seniorski jest trudniejszy.

Lepszy poziom sportowy

Zmieńmy temat, pytanie o nowy sezon w Lotto Superlidze. Wystąpi mniejsza liczba 12 drużyn, nie będzie już skróconych pojedynków do dwóch wygranych setów, a natomiast piąte sety rozgrywane będą do 6 punktów wzorem Ligi Mistrzów.

Dariusz SZUMACHER: – Wprowadzone zmiany mają na celu podwyższenie poziomu sportowego. Kilka klubów prowadzi solidne szkolenie, w każdym zespole są polscy zawodnicy, a na nich nam najbardziej zależy.

Europejscy pingpongiści, w tym Polacy, mają możliwość grać w kilku krajach w ligach. To dobrze?

Dariusz SZUMACHER: – Nie, na pewno nie. Wiąże się to z wyjazdami kosztem codziennych treningów.

Irytujące zmiany

Prowadzony przez pana Dartom Bogoria broni tytuł mistrzowskiego, a zagra też w Champions League.

Dariusz SZUMACHER: – Cele są niezmienne, a zatem kolejne złoto w Lotto Superlidze i jak najlepsze gry w Lidze Mistrzów. Trafiliśmy na niemiecki Ulm, a za kilka tygodni poznamy drugiego rywala w decydującej fazie grupowej.

Europejska Unia znów zmieniła regulamin, ponownie nie będzie ćwierćfinałów, tylko bezpośredni awans zwycięzców grup do Final Four.

Dariusz SZUMACHER: – Nie podoba mi się taka formuła rozgrywek, to atrapa Ligi Mistrzów. Zdecydowanie ciekawsza była rywalizacja z fazą ćwierćfinałową. Oczywiście zrobimy wszystko, by znaleźć się w najlepszej czwórce, ale zadanie jest piekielnie trudne, gdyż TTC Neu-Ulm jest głównym faworytem.

Trzon drużyny Dartomu Bogorii został utrzymany. Pozostali Redzimski, Badowski, Grek Panagiotis Gionis, Michał Gawlas, a jeszcze doszedł Japończyk Takuya Jin.

Dariusz SZUMACHER: – Stawiamy na sprawdzony skład, a niech inni szukają rozwiązań po swojemu. My nie możemy narzekać, mamy bardzo dobrych zawodników którzy na co dzień pracują w bardzo mocnym teamie. Dołączył do nas ostatnio leworęczny Konrad Kulpa, który będzie dalej występował w klubie z Torunia. Ważne także to, że sporo czasu w ośrodku w Grodzisku Mazowieckim spędzi Takuya Jin. To wartościowy pingpongista, który chce u nas się rozwijać, a na jego obecności skorzystają także inni.

(OP)


Na zdjęciu: Dariusz Szumacher wierzy, że utalentowana młodzież wkrótce sięgnie po sukcesy w najważniejszych imprezach.

Fot. PZTS