Derby z Kubą na czele!

 

Nawet bez kibiców gości na trybunach 199. derby Krakowa zapowiadały się bardzo ciekawie. W ostatnich meczach ekstraklasy zdecydowanie lepszą formę prezentowała Wisła, która w ostatnich kolejkach zdobyła 16 z 18 możliwych punktów. Cracovia z kolei dwa poprzednie spotkania przegrała, w tym to najważniejsze – z Legią.

Do zapomnienia

Ostatnimi czasy w derbach także lepiej radziła sobie Wisła, choć jesienią – po mało atrakcyjnym meczu – „Pasy” wygrały po czterech kolejnych porażkach z odwiecznym przeciwnikiem. Wczoraj w pewnym sensie było podobnie – spotkanie stało na słabym poziomie.

Można oczywiście mówić o „typowych derbach” i meczu walki, ale prawda była taka, że na boisku działo się niewiele, a dużo było niedokładności. Pozytywniej prezentowali się goście, w których szeregach lepiej funkcjonował środek pola, choć najlepszą sytuację w pierwszej połowie mieli gospodarze.

Zgodnie z ich stylem – z prawej strony dośrodkował Sergiu Hanca, a niecelnie głową uderzył Michał Helik, choć sytuacja była komfortowa.

„Biała Gwiazda” miała lekką przewagę, lecz mało było w jej grze konkretów. Chwilę po strzale Helika zaimponował Gieorgij Żukow, który minął kilku rywali, ale oddał wyraźnie za słabe uderzenie z dystansu. Chwilę przed przerwą pozycję w polu karnym wywalczył natomiast Kamil Wojtkowski, lecz trafił w boczną siatkę.

Nieuznany samobój

Pierwsza połowa nudziła, za to druga rozpoczęła się od wstrząsu. Wisła zaatakowała i po chwili David Jablonsky sfaulował w polu karnym Dawida Niepsuja. Wywalczenie jedenastki obrońca „Białej Gwiazdy” przypłacił kontuzją, ale Jakub Błaszczykowski zamienił ją na bramkę. Cracovia podłamała się, ledwo po rozpoczęciu sytuację sam na sam z Michalem Peskoviciem miał Lubomir Tupta, a po kolejnych kilkunastu sekundach… było 2:0! Po rzucie rożnym Wisły samobója strzelił Pelle van Amersfoort, ale sędzia gola nie uznał. Bartosz Frankowski po długiej konsultacji z VAR-em stwierdził, że w zupełnie innym miejscu szesnastki jeden z wiślaków faulował pasa, ale decyzja ta była bardzo wątpliwa.
Gospodarze próbowali odrabiać straty, ale szło im to bardzo opornie. Wisła broniła skutecznie, podczas gdy w atakach Cracovii za dużo było niedokładności. „Pasy” próbowały dostać się pod bramkę przeciwnika raz z jednej, raz z drugiej strony, ale prawie nie stwarzały sytuacji.

Gdy wydawało się, że Wisła minimalnie wygra z Cracovią, w doliczonym czasie gry po wykonaniu rzutu wolnego Hebert uwolnił się spod opieki obrońców i podwyższył wynik meczu.

Derby dla „Białej Gwiazdy”!

 

 

Cracovia – Wisła Kraków 0:2 (0:0)

0:1 – Błaszczykowski, 53 min (rzut karny), 0:2 – Hebert, 90+3

CRACOVIA: Pesković 5 – Rapa 4 (83. Thiago niesklas.), Helik 3, Jablonsky 3, Siplak 3 (59. Wdowiak 4) – Gol 3 – Fiolić 2, Lusiusz 2 (52. Pestka 4), van Amersfoort 4, Hanca 4 – Lopes 2. Trener Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Hrosso, Dytjatjew, Ferraresso, , Rakoczy, Loshaj, Vestenicky.

WISŁA: Buchalik 6 – Niepsuj 4 (52. Hebert 5), Janicki 6, Klemenz 6, Sadlok 4 – Żukow 7, Basha 6 – Błaszczykowski 7, Savicević 6 (87. Wasilewski niesklas.), Wojtkowski 5 – Tupta 4. Trener Artur SKOWRONEK. Rezerwowi: Lis, Mak, Boguski, Hołownia, Chuca, Kuveljić, Buksa.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń) . Widzów 14154. Żółte kartki: Siplak (19. faul), van Amersfoort (34. faul), Rapa (46. faul) Jablonsky (51. faul), Gol (62. faul), Sadlok (83. faul) – Basha (33. faul), Żukow (74. faul)
Piłkarz meczu – Jakub BŁASZCZYKOWSKI

 

Na zdjęciu: Nawet po rzucie karnym Jakub Błaszczykowski takimi golami umacnia swoją legendę.