Dobry kierunek. Trzeba czekać. Najtrudniejszy rywal?

Jak zwykle na naszych Czytelników czeka bogaty serwis informacyjny z wielu dyscyplin sportowych. Materiały informacyjne, komentarze, opinie, aktualne wydarzenia.


Dobry kierunek

GieKSa chce iść za ciosem
Fot.: Tomasz Kudala/PressFocus

GieKSa chce iść za ciosem i zrobić coś, co nie udało jej się przez cały poprzedni sezon: odnieść drugie z rzędu domowe zwycięstwo. W piątek wieczorem gościć będzie spadkowicza z Płocka. Płoccy „nafciarze” grali przy Bukowej ostatni wyjazdowy mecz przed awansem do ekstraklasy w 2016 roku, a teraz zagrają tu na swoim trzecim wyjeździe po spadku. Tak jak „nafciarze”, tak i GieKSa w poprzedniej kolejce zremisowała 1:1, mając ambiwalentne odczucia. Z jednej strony mogła czuć satysfakcję, jak prezentowała się długimi fragmentami meczu w Lublinie, a z drugiej żałowała 2 punktów straconych w konfrontacji z beniaminkiem mimo prowadzenia, wielu sytuacji, czy rzutu karnego, zmarnowanego przez Jakuba Araka. – Często się słyszy, że polska pierwsza liga to taki styl życia, a braliśmy udział w doskonałym spotkaniu na bardzo wysokim poziomie. Zagraliśmy doskonale w pierwszej połowie, to był popis mojej drużyny. Wyobrażam sobie, że będziemy właśnie w takim kierunku szli, jeśli chodzi o aspekt taktyczny. – przyznaje Rafał Górak, szkoleniowiec katowiczan, którzy mają na koncie o punkt więcej od sobotniego rywala. Więcej w „Sporcie”


Czekając na owoce

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Choć za nami ledwie trzy kolejki, to jeżeli „Niebiescy” mają zmierzać ku utrzymaniu, rola zawodników zakontraktowanych latem musi być większa niż dotąd. Przed sezonem trener Jarosław Skrobacz mówił na naszych łamach: – Znamy swoje możliwości. Nie wiem, czy to jeszcze można nazwać odbudową, ale wiemy, na jakim etapie i w jakim miejscu jest Ruch. Doskonale zdajemy sobie sprawę, na co możemy sobie pozwolić. Dlatego podkreślam: jak na to, co mamy w porównaniu do innych klubów z ekstraklasy, dokonaliśmy kapitalnych wzmocnień. Tak uważam i jestem przekonany, że to znajdzie swoje odzwierciedlenie na boisku. Gdy szkoleniowiec Ruchu wypowiadał te słowa, klub z Cichej był już po dokonaniu ostatniego jak dotąd posunięcia kadrowego – zakontraktowaniu Filipa Starzyńskiego, wracającego do Chorzowa po ponad 8 latach. Na razie rzeczywistość jest taka, że zespół radzić sobie musi w składzie w zdecydowanej większości złożonym z zawodników, którzy wywalczyli awans. Więcej w „Sporcie”


Najtrudniejszy rywal?

Przed meczem Piast - Raków
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Gliwiczanie spodziewają się w piątkowy wieczór trudnej przeprawy w meczu z Rakowem. W ostatnich dniach przy Okrzei więcej mówiło się o transferowej sadze dotyczącej Ariela Mosóra niż o samym spotkaniu Piasta z Rakowem. Trudno się dziwić, ewentualne odejście obrońcy do Molde byłoby z jednej strony rekordowym transferem gliwiczan, a z drugiej sporym osłabieniem. Na ten moment Mosór ma zagrać z Rakowem, a co będzie potem… nadal nie wiadomo na sto procent. – Wszystko wskazuje na to, że Ariel wystąpi w piątkowym meczu – rzucił na czwartkowej konferencji prasowej trener Aleksandar Vuković. Koledzy z szatni – przynajmniej oficjalnie – też nie wiedzą jaką decyzję podejmie 20-latek. – Wciąż nie wiemy co się wydarzy, okienko jest otwarte, ale jeżeli Ariel opuści Piasta to na pewno będzie to strata i tę lukę trzeba będzie wypełnić – stwierdza kapitan Piasta, Jakub Czerwiński. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze w piątkowym numerze „Sportu”:

  • Czas sprzymierzeńcem trenera Fornalika. Rozmowa z byłym piłkarzem m.in.: GKS-u Katowice, Górnika Zabrze, Zagłębia Sosnowiec i Widzewa Łódź
  • Legia Warszawa, jako jedyny klub w historii ekstraklasy, wygrał prawie ponad 1000 spotkań. Puszcza Niepołomice ma na swoim koncie… jedno zwycięstwo
  • Faza 1/32 finału Pucharu Włoch jest pierwszą, w której zaprezentują się drużyny z Serie A. Konkretnie będzie to 12 zespołów, które w ubiegłym sezonie zajęły miejsca 9-20 w rozgrywkach włoskiej ekstraklasy
  • Angel Di Maria w swojej bogatej karierze występował w 4 z 5 najmocniejszych europejskich lig, a mianowicie w La Liga, Premier League, Ligue 1 i Serie A. W wieku 35 lat postanowił jednak wrócić do klubu, w którym rozpoczynał najważniejszą, bo europejską część swojej kariery, czyli do Benfiki Lizbona
  • Wiele z zespołów straciło swoich czołowych zawodników, a samą La Ligę wzmocniło kilku nowych graczy. Jak zmieni to obraz iberyjskiego futbolu w tym sezonie?
  • Lider światowego rankingu, Hiszpan Carlos Alcaraz, był w 1/8 finału, po północy, rywalem Huberta Hurkacza, który wysoko mierzy także w grze podwójnej

Foto główne: Tomasz Kudala/PressFocus