Dwa gole „Lewego”

Dwie bramki niezawodnego Roberta Lewandowskiego oraz trafienie Karola Świderskiego dały nam wygraną z Andorą.


Mecz ze słabeuszem nasi piłkarze zaczęli spokojnie, nie mogąc się przebić przez szczelne zasieki rywala. Było dużo gry w środku pola, wiele wymian piłek, ale nic z tego nie wynikało, a nasi napastnicy bezskutecznie czekali na dobre podanie.

Długie czekanie na gola

W tej sytuacji na pierwszą groźniejszą sytuacją przed bramką debiutującego w bramce Andory Ikera Alvareza przyszło czekać kilkanaście minut. Zaczął od strzału z dystansu Bartosz Bereszyński, ale piłka minęła cel. Potem, po kolejnych faulach naszego przeciwnika seryjnie wykonywaliśmy rzuty wolne, ale nic z nich nie wynikało. Szczęścia w polu karnym szukali Kamil Glik, który wrócił do gry w podstawowym składzie i Krzysztof Piątek, ale bez efektu. Minuty płynęły, na my na koncie nie mieliśmy nie tylko bramki, ale w ogóle celnego strzału… Raz piłka wylądowała w siatce, tyle że bocznej. Było to po strzale starającego się Grzegorza Krychowiaka. Z czasem i Piątek i Robert Lewandowski zaczęli schodzić głębiej, do drugiej linii. Po świetnym podaniu tego drugiego szansę w 24 minucie miał właśnie Piątek, ale przy ścisłej asyście trójki obrońców przeciwnika uderzał z lewej nogi obok. W chwilę później „Piona” w końcu się wstrzelił, ale po trafieniu głową Iker pewnie złapał futbolówkę.

Na szczęście po dwóch kwadransach w końcu udało się zdobyć gola. Z prawej strony faulowany był Kamil Jóźwiak. Z rzutu wolnego dobrze dośrodkował Maciej Rubus, a celnym uderzeniem popisał się Lewandowski. Piłka odbiła się jeszcze od pleców Moise San Nicolasa i wpadła do siatki. To trafienie numer 65 „Lewego” w reprezentacji!

Szczęścia pod bramką rywala szukał też Arkadiusz Milik, ale po strzale głową chybił. W tej sytuacji dobrze dośrodkowywał Jóźwiak. Brakowało jednak takich akcji ze skrzydeł. W 38 minucie kolejna dobra wrzutka, tym razem Piotra Zielińskiego. Piłka odbiła się od nogi Lewandowskiego i poturlała obok słupka. W końcówce I połowy w polu karnym Andory przewrócił się Piątek, ale prowadzący mecz Erik Lambrechts nie dopatrzył się przewinienia. W tej sytuacji na przerwę schodziliśmy z ledwie jednobramkowym prowadzeniem.

Znowu „Lewy”

Po przerwie bliski zdobycia bramki był Glik. Uderzył głową z kilku metrów, ale niecelnie. Nasi się spieszyli, dążąc do zdobycia drugiego gola, ale efektów nie było. Rywal postawił „autobus” przed swoim polem karnym, broniąc się całą jedenastką i jak mógł wybijał z gry biało-czerwonych. Przed upływem godziny gry udało się jednak ponownie trafić do siatki Andory. Gola zdobył oczywiście Lewandowski, wykorzystując dobre dośrodkowanie Jóźwiaka. Bliski bramki był też Piątek, ale z linii piłkę wybił rezerwowy Joan Cervos.

Potem był czas na zmiany, boisko opuścił m.in. Lewandowski i zmianę ustawienia, bo zaczęliśmy grać z tyłu trójką defensorów. Po Kamilu Piątkowskim selekcjoner Paulo Sousa dał też szansę debiutu innemu zawodnikowi, Zielińskiego zastąpił ledwie 17-letni Kacper Kozłowski.

Gra w końcówce „siadła”. Toczona była przez naszą drużynę w jednostajnym tempie, co tylko ułatwiało obronę drużynie prowadzonej przez Koldo Alvareza. Było sporo niedokładności i niewiele sytuacji pod bramką rywala. W końcu jednak mogliśmy się cieszyć z bramki na 3:0. Swojego pierwszego gola w narodowych barwach zdobył w debiucie Karol Świderski. Teraz czas w środę na Anglię!


Polska – Andora 3:0 (1:0)

1:0 – Lewandowski, 30 min (asysta Rybus), 2:0 – Lewandowski, 55 min (asysta Jóźwiak), 3:0 – Świderski, 87 min (asysta Grosicki)

POLSKA: Szczęsny – Bereszyński (60. Dawidowicz), Piątkowski, Glik, Rybus (60. Grosicki) – Jóźwiak, Krychowiak, Zieliński (73. Kozłowski), Milik (60. Płacheta) – Piątek, Lewandowski (64. Świderski). Trener Paulo SOUSA. Rezerwowi: Fabiański, Niemczycki, Reca, Bednarek, Augustyniak, Moder, Szymański.

ANDORA: Iker – M. San Nicolas, Ch. Garcia, E. García, Alavedra – Pujol (57. Alaez), Rebes (86. Vieira), Vales, M.Garcia (57. Cervos) – Sanchez (87. L. San Nicolas), C. Martínez (74. A.Martinez). Trener Koldo ALVAREZ. Rezerwowi: Gomes, Pires, Moreno, Rubio, Rodrigues, Llovera, Cucu.

Sędziował Erik Lambrechts. Asystenci: Jo de Weirdt i Kevin Monteny (wszyscy Belgia). Mecz bez udziału publiczności. Żółte kartki: Ch. Garcia (12. faul), Alaez (90+4. Faul)


Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus