Dzień dobry, my na stadion

Sytuacje, w których polskie kluby musiały szukać boiska poza własnym adresem, nie są na naszym podwórku niczym nowym.


Oczywiście fakt, że Ruch musi się wyprowadzić z Cichej z powodu awarii jupitera, jest dość nietypowy. Na ogół kluby szukają bowiem nowego stadionu z dwóch przyczyn: albo ich obecna arena czy murawa nie spełniają wymogów, albo trwa budowa nowego obiektu.

Zwiedzają Małopolskę

Jeszcze będąc prezesem PZPN-u, Zbigniew Boniek zapowiadał, że zaostrzając przepisy utnie proceder, w którym klub z miasta X występuje w mieście Y, nie mając zapewnionego odpowiedniego stadionu w swojej lokalizacji. Dozwolone przypadki miały dotyczyć tylko sytuacji stricte tymczasowych (np. prace budowlane) i nie miały trwać zbyt długo. Rzeczywistość wszystko jednak zweryfikowała. Warta Poznań ma za sobą 2,5 sezonu w ekstraklasie. Mimo że przy Drodze Dębińskiej nie buduje gigantycznej areny, a jedynie prowadzi przebudowę, z przyczyn licencyjnych ciągle występuje w oddalonym o ok. 50 km Grodzisku Wielkopolskim i w najbliższych miesiącach się to jeszcze nie zmieni. Radomiak też ma notoryczne problemy ze swoim stadionem, ale on chociaż pozostał w Radomiu, więc nie ma się go co specjalnie czepiać.

Na świeczniku przez długi czas znajdował się z kolei Raków, który zamiast Częstochowy mógłby mieć wpisany w nazwie Bełchatów, gdzie występował przez prawie dwa sezony. W tamtym okresie zaistniał też pomysł, by „Medaliki” korzystały z obiektu GieKSy przy Bukowej, ale wyraźny sprzeciw wyrazili katowiccy kibice. Zresztą w międzyczasie drużyna Marka Papszuna musiała też udać się jeszcze dalej na południe, do Bielska-Białej, gdzie latem 2021 roku podejmowała rywali w ramach eliminacji do europejskich pucharów.

Klubem regularnie przebywającym „na emigracji” jest natomiast Sandecja, która w Nowym Sączu ciągle ma kłopoty z przebudową obiektu. Jeden sezon – 2017/18 – spędziła w ekstraklasie, gdzie większość domowych meczów rozgrywała w Niecieczy, a jeden nawet i w Mielcu. Jesień bieżącego sezonu „Sączersi” z kolei spędzili goszcząc się w Niepołomicach. Zresztą na zapleczu ukazały się także kolejne problemy rodem z Częstochowy – więc remontująca swój stadion Skra, jak i koledzy zza miedzy swego czasu, jeździ obecnie do Bełchatowa. Wcześniej natomiast ciągle grała… na wyjeździe, bo nawet jeśli formalnie była gospodarzem, mecz odbywał się na obiekcie rywala. Raz tylko Skra podjęła w Sosnowcu Sandecję.

Derby Krakowa w Sosnowcu

Gdy GKS Tychy budował nową arenę przy Edukacji, przez kilka sezonów występował w Jaworznie na stadionie Victorii, gdzie po awansie do I ligi… również trzeba było rozwiązać kwestię jupiterów. Miasto położone w niewielkiej odległości od dzisiejszej Metropolii miało zagwarantować tyszanom spokój, choć niemałe grupy kibiców mają w nim… Ruch, GieKSa, Wisła Kraków i Zagłębie Sosnowiec. Za żadnym z tych klubów tyscy fani nie przepadają i vice versa, co podkreślili pewnego dnia sympatycy imiennika z Katowic, wpadając dużą grupą „w odwiedziny” na Victorię.

Zresztą GieKSa również grała w Jaworznie. Było to wiosną 2009, tyle że korzystała nie z obiektu Victorii, ale ze stadionu miejskiego, na którym w ekstraklasie występowała swego czasu Szczakowianka. Przy Bukowej w tym czasie montowano podgrzewaną murawę i nowe oświetlenie. W tamtych latach, przed otwarciem nowego stadionu, przez brak podgrzewanej murawy w Wodzisławiu Śląskim musiał grać Piast Gliwice.

Wcale nie małą popularnością cieszy się natomiast stadion w Sosnowcu i nie chodzi tylko o wspomnianą Skrę. Dwa lata temu odbyły się tam dwa mecze Pucharu Polski, a gospodarzem byli… najpierw Puszcza Niepołomice (w spotkaniu z Lechią Gdańsk), a potem Radomiak (w spotkaniu z Lechem Poznań). Dlaczego tak? Ano bo ich murawy w lutym nie nadawały się do gry, choć i ta sosnowiecka pozostawiała wiele do życzenia. Zresztą Stadion Ludowy pamięta także sezon 2009/10 i… derby Krakowa. Zarówno Wisła, jak i Cracovia budowały swoje stadiony, więc jesienią co weekend przy Kresowej występowała jakaś krakowska drużyna. W listopadzie odbyły się tam też i derby, gdzie lepsze okazały się „Pasy”. Zresztą Wisła w Sosnowcu podjęła również Levadię Tallin w eliminacjach do Ligi Mistrzów, ale jako że ów dwumecz przegrała, Ludowy kolejnego spotkania pucharów już się nie doczekał.


35 TYSIĘCY ZŁOTYCH netto płaci za jeden mecz rozegrany w Niepołomicach drużyna Sandecji. Trochę mniej za wynajem w Bełchatowie płacił Raków.

Czy wiesz, że…

Na początku tego roku Warta Poznań wykupiła część stadionu w Grodzisku Wielkopolskim, m.in. hotel, będący do jej wyłącznej dyspozycji. Było to możliwe za sprawą Bartłomieja Farjaszewskiego, byłego właściciela klubu, który nadal zasiada w jego radzie nadzorczej i wciąż wspiera „Dumę Wildy”. Pozycja poznaniaków w negocjacjach dotyczących wynajmowania obiektu stała się mocniejsza, a to istotne, bo Warta chce w Grodzisku założyć internet dla swojej akademii. „Zieloni” za jeden mecz rozgrywany na tym stadionie płacą ok. 30 tys. zł.


Na zdjęciu: Bełchatów można od jakiegoś czasu nazywać małą Częstochową. Grali tam piłkarze Rakowa, grają tam piłkarze Skry.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus