Ekstraklasa. Lechia-Piast. Męki, łzy i oddech ulgi

To nie był piękny mecz. Gliwiczanie nie zagrali wcale wiele lepiej niż z Jagiellonią, ale okazali się sprytniejsi i skuteczniejsi od gdańszczan – dlatego cenne punkty pojechały na Okrzei.

Z pewnością dojdzie do zmian w składzie, bo mamy swoje przemyślenia i analizy – powiedział nam w piątek trener Piasta, Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec po porażce z Jagiellonią postanowił znacznie przemeblować skład i trochę wstrząsnąć ofensywą. W Gdańsk na ławce usiadł reprezentant Estonii, Konstantin Vassiljev, napastnik Michal Papadopulos oraz skrzydłowy Joel Valencia. Przeciwko Lechii w ataku zagrali Karol Angielski i Mateusz Szczepaniak. Zmiany długo nie przynosiły efektu, bo na boisku rządził przede wszystkim… chaos. I to w obu drużynach. Zarówno Lechia, jak i Piast, bez swoich nominalnych rozgrywających (Wolski, Vassiljev), miał ogromne problemy ze skonstruowaniem jakikolwiek akcji ofensywnych. Zacięty mecz zanim tak naprawdę rozkręcił się na dobre, szybko mógł postawić gliwiczan w trudnej sytuacji. Jedną z niewielu udanych akcji lewą stroną przeprowadził Sławomir Peszko, piłkę główkował Flavio Paixao, a kapitalną interwencją popisał się Jakub Szmatuła, który odbił piłkę na słupek. Pot w tym momencie z pewnością spłynął po plecach kibiców zespołu z Górnego Śląska. – Czy wiedziałem, gdzie Flavio strzeli? Najważniejsze, że obroniłem – przyznał szczerze Jakub Szmatuła.

Kontuzja pomocnika i… sędziego

Później tak nerwowo nie było, bo na boisku nie działo się zbyt wiele, a jedną z najciekawszych sytuacji była przerwa w grze, spowodowana… kontuzją sędziego asystenta, Marcina Borkowskiego. Goście odpowiedzieli tylko jedną groźną akcją, lecz strzał Szczepaniaka został zablokowany. – Okazji może nie ma zbyt wiele, ale w drugiej połowie coś strzelimy – zapowiedział w przerwie Szmatuła i okazało się, że były to prorocze słowa!

Gliwiczanie – widząc, że z gry trudno im stwarzać sytuacje – starali się wykorzystać każdy stały fragment gry. Zarówno rzuty wolne, jak i rzuty z autu. Do każdego z tych drugich zagrań podchodził Tom Hateley. Anglik raz z lewej, raz z prawej strony wrzucał piłkę w pole karne. Długo efektów z tego nie było, ale w końcu przyszedł ten jeden raz. Piłkę opanował Tomasz Jodłowiec, zgrał ją do Szczepaniaka, a napastnik po 23 meczach bez gola mógł unieść ręce na znak triumfu! Dramat Lechii był jeszcze większy, gdy po niespełna półgodzinnym występie kontuzji doznał Rafał Wolski. Pomocnik, który jesienią leczył uraz mięśniowy, długo wracał do pełni sił, a wczoraj bez kontaktu z przeciwnikiem uszkodził kolano. Piłkarz Lechii leżąc walił z wściekłością pięścią w murawę, bo wiedział, że to coś poważnego i że meczu już nie dokończy, a Lechia będzie musiała grać w osłabieniu (wykorzystane były już 3 zmiany). Kamery telewizyjne uchwyciły moment, gdy schodzący do szatni Wolski uronił nawet kilka łez.

Poprawka Czecha

Lechia grała w osłabieniu i trudno było jej doprowadzić choćby do remisu. Gospodarze, co trzeba im oddać, próbowali atakować, ale dzięki temu Piast miał wiele okazji do kontr i tym samym do strzelenia drugiego gola. Dwukrotnie bliski był wprowadzony w II połowie Michal Papadopulos. Najpierw czeski napastnik zbyt słabo uderzył piłkę głową, a później w jeszcze lepszej sytuacji, będąc sam na sam z bramkarzem Duszanem Kuciakiem, trafił go wprost w nogi. – Papadopulos mógł wcześniej zakończyć ten mecz, ale dobrze, że zrobił to w doliczonym czasie gry – powiedział po meczu trener Fornalik. Czech w końcu zachował się tak, jak należy tuż przed końcowym gwizdkiem, gdy „przestawił” stopera Gersona i pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.

Na twarzach piłkarzy Piasta pojawiło się uczucie ulgi i radości, bo gliwiczanie odnieśli dopiero drugie zwycięstwo na wyjeździe i opuścili wstydliwe ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy.

Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 0:2 (0:0)

0:1 – Szczepaniak, 65 min (asysta Jodłowiec), 0:2 – Papadopulos, 90+4 min (asysta Pietrowski)

LECHIA: Kuciak  – Joao Nunes, Gerson, Chrzanowski  – Stolarski, Sławczew, Łukasik  (62. Borysiuk), Mladenović (67. Krasić) – F. Paixao (46. Wolski), M. Paixao, Peszko.
Trener Adam OWEN. Rezerwowi: Zelenika, Mato, Vitoria, Oliveira.

PIAST: Szmatuła – Konczkowski, Korun, Czerwiński, Pietrowski – Badia (71. Valencia niesklas.), Jodłowiec, Hateley, Żivec – Angielski (77. Papadopulos), Szczepaniak.

Trener Waldemar FORNALIK. Rezerwowi: Plach, Jagiełło, Vassiljev, Dziczek, Rugaszević.

Sędziował Paweł Gil (Lublin) –. Asystenci: Marcin Borkowski (Lublin), Krzysztof Myrmus (Skoczów). Widzów: 7139 Czas gry – 97 min (48+49). Żółte kartki: Peszko (64. faul), Stolarski (90+3. niesp. zach.) – Angielski (29. faul), Czerwiński (67. faul)

Piłkarz meczu Tomasz JODŁOWIEC