Euro 2020 – Grupa F. Pójść śladem Hiszpanów

Obronę mistrzowskiego tytułu Portugalia zaczyna w Budapeszcie z Węgrami, a chce zakończyć zwycięstwem na Wembley.


Portugalia ma ostatnio więcej sukcesów od sąsiedniej Hiszpanii, zdobyła mistrzostwo Europy i wygrała pierwszą edycję Ligi Narodów. Ale ciągle pozostaje za nią w tyle, bo mistrzem świata jeszcze nie została, a Hiszpania triumfem na mundialu w 2010 roku przedzieliła dwa mistrzostwa naszego kontynentu w 2008 i 2012. Poza nią nikomu więcej nie udało się obronić mistrzostwa Europy, Portugalia chce jej osiągnięcie wyrównać.

Zaczyna drogę na szczyt od występu w Budapeszcie, gdzie zagra jeszcze raz na zakończenie zmagań z Francją. Grupa jest tak mocna, że jej ambitne plany właśnie w Budapeszcie za 8 dni mogą się skończyć. Selekcjoner Fernando Santos jest jednak optymistą i oświadczył, że spakował się na cały miesiąc i w walizce znalazł się taki zapas tytoniu, żeby do finału w Wembley wystarczył.

Dla niego są to trzecie z kolei mistrzostwa Europy. W 2012 roku prowadził Grecję, która w premierze turnieju napsuła nam tyle krwi, remisując 1:1. Grecy wyszli z grupy i zaraz odpadli z Niemcami 2:4, które będą kolejnym grupowym rywalem Portugalii na Euro 2020. Ten mecz rozegrany zostanie w Monachium i faworytem będzie zespół Joachima Loewa.

Portugalia jest mistrzem Europy, ale w eliminacjach musiała uznać wyższość Ukrainy, co jest dla niej sygnałem ostrzegawczym. Węgry w swojej grupie zajęły dopiero 4. miejsce, ale pomocna dłoń UEFA w postaci barażów w Lidze Narodów zapewniła im miejsce w finałach. W drugiej edycji tych rozgrywek Węgrzy zapewnili sobie awans do Dywizji A, wyprzedzając w grupie m. in. Rosję i Turcję, czyli finalistów Euro 2020.

Nasi rywale w eliminacjach mundialu 2022 są niepokonani od 12 meczów. Z Polską zremisowali 3:3, taki sam wynik uzyskali z Portugalią w finałach Euro 2016. Dwie bramki strzelił im wtedy Cristiano Ronaldo, ale teraz nie wzbudza już takiego respektu. Tamten remis zapewnił Węgrom wygranie grupy, Portugalczycy z trudem awansowali z trzeciego miejsca, ale zostali potem mistrzami.

Węgierski „labdarugas” wychodzi z marazmu, oczekiwania rosną i włoski selekcjoner Marco Rossi obawia się, że… aż za bardzo. – Musimy przeanalizować mocne i słabe strony przeciwnika. Jest wiele mocnych, a słabości musimy szukać za pomocą lupy. Zrobimy wszystko, co możemy, do granic możliwości. Wiemy, z kim będziemy walczyć, ale chcemy spełnić nasze marzenia – stwierdził Rossi, – Oczekiwania zawsze są wyższe niż wyniki, które osiągasz i czasami są nierealne – dodał.

Na stadionie w Budapeszcie ma być 65000 widzów, takiego tłumu nie było tam od 35 lat. Puskas Arena jest jedynym stadionem w finałach Euro 2020, na którym dopuszczono zajęcie wszystkich miejsc siedzących. Aby wejść na stadion, trzeba mieć zaświadczenie o ochronie przed koronawirusem wraz z dowodem tożsamości lub paszportem.

Osoby, które przejdą tę procedurą, otrzymają specjalną opaskę na rękę upoważniającą do wejścia na dany mecz. Kibice planują wspólny marsz na stadion, to ma ich zjednoczyć, jak na Euro 2016 zjednoczyło w Marsylii przed spotkaniem z Islandią.


15.06.2021 – Budapeszt, Puskas Arena, godz. 18.00

WĘGRY – PORTUGALIA

Sędziuje Cuneyt Cakir (Turcja).


Fot. PressFocus