Ewolucja Brzęczka

Najliczniejsza grupa, aż 8 powołanych, to przedstawiciele Serie A. Na pewno jednak wpływu na taką proporcję nie miał fakt, że pierwszym rywalem biało-czerwonych podczas kadencji Brzęczka będzie Italia. To odzwierciedlenie geografii wyborów naszych najlepszych futbolistów; na Półwyspie Apenińskim jest teraz największy pobyt na polskich piłkarzy. Rodzima Lotto Ekstraklasa jest słaba, sześcioosobowa grupa powołanych wydaje się więc nawet nadreprezentatywna w zestawieniu z poziomem krajowych rozgrywek. Bundesliga ma trzech przedstawicieli, angielska Premier League dwóch, podobnie jak francuska Ligue 1 oraz rosyjska Premier Liga. Po jednym kadrowiczu wywodzi się obecnie z ekstraklasy ukraińskiej, bułgarskiej i chorwackiej, a kadrę uzupełnia Mateusz Klich z Leeds United – aktualnego lidera Championship.

Tylko dwa zaskoczenia

Tak naprawdę tylko dwa nazwiska ogłoszone w poniedziałek przez Brzęczka nie przewinęły się na giełdzie kandydatów do kadry – Adama Dźwigały oraz Rafała Pietrzaka. I to są właściwie jedyne niespodzianki, choć trzeba zaznaczyć, że selekcjoner obu tych defensorów zna bardzo dobrze. Z pierwszym pracował w Płocku, z drugim – w Katowicach. Pietrzak w okresie współpracy z obecnym selekcjonerem w GKS zanotował 9 asyst, natomiast Dźwigała był w klubie z Bukowej… brakującym ogniwem. – Gdybym wziął Dźwigałę do GKS, a oglądaliśmy Adama pod kątem sprowadzenia na Bukową, to awansowałbym ze śląskim zespołem do ekstraklasy. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości! Dźwigu ma niesamowite umiejętności, dobre warunki i jest niezwykle szybki, ale żeby grać na ósemce, czy dziesiątce czegoś zawsze mu brakowało. Na tyle że przegrywał rywalizację. Natomiast jako stoper sprawdza się znakomicie. Na co zwróciłem uwagę, gdy trenowałem go jeszcze w Lechii. Do prowadzonego przeze mnie GKS pasowałby idealnie, ale to już się, niestety, nie wróci – Brzęczek tłumaczył „Sportowi” w kwietniu, gdy był trenerem Nafciarzy i nawet nie przymierzał się do objęcia reprezentacji.

Autorski projekt bez Grosika i Teo

Klub z Płocka, w którym poprzednio pracował selekcjoner to największy wygrany premierowych powołań. Oprócz Dźwigały w kadrze znalazł się bowiem także środkowy pomocnik Damian Szymański, którego powołanie było jednak spodziewane. A wiślacki rodowód ma również Arkadiusz Reca, którego Brzęczek przestawił z lewej pomocy na obronę, co szybko zaprocentowało transferem do Atalanty Bergamo za 4,5 miliona euro. Ten rosły – mierzy 187 cm – i szybki (najszybszy w ubiegłym sezonie w ekipie Nafciarzy) defensor postara się rzucić wyzwanie – wraz z Pietrzakiem – Maciejowi Rybusowi w walce o pozycję na lewej obronie. Tyle że obaj nowo powołani zawodnicy słabiej bronią niż atakują, więc nie można wykluczyć, iż z tego tercetu będzie rekrutował się również – pod nieobecność Kamila Grosickiego – konkurent dla Rafała Kurzawy na lewą stronę pomocy.

O tym, że kadra powołana na mecze z Włochami i Irlandią jest autorskim projektem Brzęczka świadczą nie tylko zawodnicy wywodzący się z Płocka, ale także… nieobecni. Oprócz wspomnianego Grosika z mundialowej kadry Nawałki brakuje – oprócz legionistów – także Łukasza Teodorczyka, od którego obecny selekcjoner wyżej ceni Krzysztofa Piątka, bez problemów aklimatyzującego się w Genoi po transferze z Cracovii. Inna sprawa, że Teo dopiero niedawno przeprowadził się z Brukseli do Udine, więc zanim odnajdzie się w nowym otoczeniu musi minąć jeszcze trochę czasu. Tym bardziej, że w Anderlechcie nie funkcjonował w ostatnich tygodniach na normalnych zasadach; był wypychany z ekipy Fiołków w podobny sposób jak… Artur Jędrzejczyk z Legii, tyle że bardziej skutecznie.

Nie dla legionistów i młodzieżowców

A skoro już o zawodnikach mistrza Polski mowa – trudno się dziwić, że na tym etapie sezonu selekcjoner nie zauważył choćby jednego (łącznie z Michałem Pazdanem), który byłby przydatny nawet w szerokiej kadrze. Piłkarze stołecznego klubu są w komplecie w kiepskiej formie – fizycznej, sportowej i mentalnej – więc najrozsądniej będzie, również patrząc na interes kadry, jeśli w reprezentacyjnej przerwie popracują przy Łazienkowskiej; w pierwszej kolejności nad motoryką. Zresztą po niedzielnym meczu Legii z Wisłą większym nieobecnym w premierowej kadrze Brzęczka wydaje się jeszcze jeden jego pupil z Płocka, Dominik Furman, niż którykolwiek ze stołecznych ulubieńców Nawałki.

https://sportdziennik.pl/selekcjoner-brzeczek-w-liczbach/

Choć nie wolno przy tym zapominać, że najbardziej utalentowany i perspektywiczny z legionistów – Sebastian Szymański – jest w przededniu transferu do CSKA, a na dodatek trener drużyny narodowej z góry dawał do zrozumienia – o czym informowaliśmy na łamach „Sportu” – że nie będzie osłabiał kadry U-21 prowadzonej przez Czesława Michniewicza, która nadal walczy także o możliwość startu w igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 roku. Z zawodników jeszcze pasujących wiekiem do młodzieżówki, powołanie do pierwszej reprezentacji dostał tylko Jan Bednarek. Tylko dlatego, że już przed mundialem wywalczył miejsce w najważniejszym zespole. Szymon Żurkowski i właśnie Szymański odpadli na ostatniej prostej przed wylotem biało-czerwonych do Rosji, więc jesienią będą przypisani do drugiej w hierarchii ważności narodowej ekipy. Podobnie jak Dawid Kownacki, który co prawda kadrze na finały MŚ’18 się znalazł, ale na własną prośbę postanowił dokończyć kwalifikacyjny cykl w młodszej kadrze, której jest liderem i kapitanem.

Kontrowersje zaczynają się od Kuby

Największe kontrowersje – tradycyjnie przy powołaniach – dotyczą zawodników, którzy nie grają na co dzień w klubach. Na czele z Kubą Błaszczykowskim, a zatem bliskim kuzynem selekcjonera, który tego lata w barwach Wolfsburga rozegrał raptem siedem minut. Na dodatek nie w Bundeslidzie, gdzie na inaugurację sezonu nie znalazł się nawet w meczowej kadrze na wygrane przez VfL spotkanie z Schalke 04 Gelsenkirchen, tylko w Pucharze Niemiec przeciw występującemu na trzecim poziomie rozgrywkowym SV Elversberg. Zupełnie puste ligowe przeloty mieli dotąd także wspomniany Bednarek w Southamptonu oraz Marcin Kamiński, który zaledwie kilka dni temu zamienił VfB Stuttgart, gdzie przegrał rywalizację, na Fortunę Duesseldorf.

Trudno jednak krytykować Brzęczka za te nominacje, i to nie tylko dlatego, że w Bundeslidze rozegrano dotąd zaledwie jedną kolejkę. Nowy selekcjoner przymiarek musiał dokonać bowiem znacznie wcześniej, z góry zakładał więc, iż część zaproszeń na pierwsze zgrupowanie będzie miała posmak randki w ciemno. Przed październikowymi spotkaniami w Lidze Narodów – 11.10 i 14.10 z Portugalią oraz Włochami w Chorzowie – podobna sytuacja byłaby już trudna do wytłumaczenia. Zwłaszcza że zamknie się okno transferowe, a szkoleniowiec będzie mądrzejszy o wnioski z wrześniowych meczów oraz całego premierowego obozu.

Logiczny dopływ świeżej krwi

Przed szansą debiutu w drużynie narodowej we wrześniu stanie sześciu zawodników. Oprócz wspomnianych już Dźwigały, Pietrzaka, Recy, Szymańskiego i Piątka, także Kądzior, który był w 35-sosobowej mundialowej kadrze, ale (wraz z Piątkiem i Maciejem Makuszewskim) został skreślony jeszcze przed wyjazdem na regeneracyjne zgrupowanie do Juraty. Zatem zgodnie z zapowiedziami Brzęczka w reprezentacji nie dojdzie do rewolucji; zmiany, które po bolesnym niepowodzeniu w Rosji są nieodzowne, zostaną przeprowadzone drogą ewolucyjną. Trzon kadry pozostanie niezmieniony, zaś dopływ świeżej krwi w kadrze wydaje się stosowny do potrzeb i wpompowany w sposób logiczny. Zauważalny gołym okiem renesans formy Klicha został przecież doceniony niezależnie od faktu, że Mateusz jest jedynym obecnie reprezentantem, który na co dzień występuje w klubie z zaplecza europejskiej ekstraklasy, a w kontaktach z kadrą miał przerwę liczoną od 2014 roku.

 

Lista piłkarzy powołanych na wrześniowe mecze z Włochami i Irlandią:

Bramkarze: Wojciech Szczęsny (Juventus), Łukasz Fabiański (West Ham United), Łukasz Skorupski (Bologna).

Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton), Bartosz Bereszyński (Sampdoria), Adam Dźwigała (Wisła Płock), Kamil Glik (AS Monaco), Marcin Kamiński (Fortuna Duesseldorf), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów), Rafał Pietrzak (Wisła Kraków), Arkadiusz Reca (Atalanta Bergamo), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa).

Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski (Wolfsburg), Przemysław Frankowski (Jagiellonia Białystok), Jacek Góralski (Ludogorec), Damian Kądzior (Dinamo Zagrzeb), Mateusz Klich (Leeds United), Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa), Rafał Kurzawa (Amiens), Karol Linetty (Sampdoria), Maciej Makuszewski (Lech Poznań), Taras Romanczuk (Jagiellonia Białystok), Damian Szymański (Wisła Płock), Piotr Zieliński (Napoli).

Napastnicy: Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Arkadiusz Milik (Napoli), Krzysztof Piątek (Genoa).