Fabryka talentów

Dziesiąta edycja „Seaside Boxing Show” odbędzie się 19 sierpnia. Organizatorzy postawili tym razem na nowe twarze, jak np. na medalistę młodzieżowych MP sprzed paru lat w wadze ciężkiej, Mateusza Kowalczyka, a dziś żołnierza jednostki powietrznodesantowej. W profesjonalnym debiucie spotka się z Krzysztofem Stawiarskim. W innym pojedynku ubiegłoroczny młodzieżowy mistrz kraju w wadze ciężkiej, Piotr Gruchała, skrzyżuje pięści z Pawłem Żochowskim.

– Postawiłem sobie za cel odkrycie zawodnika, który kiedyś osiągnie wielki sukces na światowych arenach. Tak jak było z Krzyśkiem Głowackim, niedawnym mistrzem globu w kategorii junior ciężkiej czy Pawłem Głażewskim, pretendentem do tytułu czempiona w półciężkiej. Pamiętam jak swego czasu ciężko było zmieścić Głażewskiego na dużej gali. Stąd pomysł na mniejsze imprezy z myślą o zawodnikach oczekujących swej szansy. W „Talent Factory” (Fabryka talentów) nie będzie chłopaków uczących się boksu, lecz potrafiący walczyć i niekoniecznie mający po 18-19 lat. Będą też starsi, jednak wciąż nieodkryci dla zawodowego pięściarstwa. Przykładem powinien być Robert Talarek, górnik z krwi i kości. To niezwykły sportowiec, charakterny, z wielką pasją i zacięciem. To już znany bokser, wygrywający na zagranicznych ringach. Ma on być inspiracją dla zaczynających zawodowe kariery – powiedział promotor Tomasz Babiloński, szef teamu Babilon Promotion.

Robert Talarek spotka się z Ukraińcem Artjomem Karpecem, kiedyś klasyfikowanym na 6. miejscu w rankingu WBO. Przygotowania do tej walki Polak łączy z codzienną pracą zawodową. – Praca pod ziemią hartuje i uczy charakteru, dlatego w ringu nigdy nie przejdę obok walki. Zawsze oddam serce, bez względu na klasę rywala – mówi górnik pracujący w KWK „Bielszowice”.

Jako amator zdobył brązowy medal mistrzostw Polski w 2007 roku w wadze średniej (75 kg). Zawodowo boksuje od pięciu lat. Walczył w wielu krajach, wielokrotnie był krzywdzony przez sędziów, ale i potrafił sprawić niespodzianki, m.in. na wyjazdach pokonał Nigeryjczyka Kinga Davidsona (18 zw. i 1 por.) i Turka Goekalpa Oezeklera (21 zw., 1 por., 1 rem.) w 2016 oraz solidnego Francuza Franka Haroche w 2017 roku.

Talarek ma nadzieję, że może i on dostanie szansę boksowania o światowy tytuł. – Mam świadomość, że ciężko dostać się na szczyt kategorii średniej, ale z ogromnym uporem dążę do celu. Każdego dnia o 6 jestem w kopalni, po pracy krótko odpoczywam i jadę na trening. Poza tym pływam, biegam. Mam też czas dla rodziny. Wszystko jest kwestią dobrej organizacji, dyscypliny i samozaparcia. Potrafię zaplanować swój dzień co do minuty – podkreśla bokser z Rudy Śląskiej.

 

 

Zestaw par gali „Seaside Boxing Show”

Robert Talarek (20 zw. – 13 KO, 13 por., 2 rem.) – Artjom Karpec (Ukraina, 21 zw. – 6 KO, 8 por.) 
Mateusz Kowalczyk (debiut) – Krzysztof Stawiarski (2 zw. – 2 KO)
Jakub Dobrzyński (1 zw., 1 por.) – Dmytro Berezni (Ukraina, 5 zw. – 3 KO)
Hubert Benkowski (1 zw. – 1 KO) – Patryk Milewicz (1 zw. – 1 KO)
Paweł Żochowski (2 por.) – Piotr Gruchała (1 por.)

Na zdjęciu: Robert Talarek uprawianie boksu łączy z pracą na kopalni.