„Frajerzy” do potęgi

Jagiellonia wypuściła zwycięstwo w doliczonym czasie gry, chociaż początek meczu ze Stalą Mielec miała imponujący.


Mecz w Białymstoku jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a bramkarz Stali Rafał Strączek już musiał wyciągać piłkę z siatki. Martin Pospiszil zacentrował z rzutu rożnego, a stoper „Jagi” Bogdan Tiru z 5. metrów w trochę ekwilibrystyczny sposób skierował ją do bramki rywali. Niespełna 10 minut później mielczanie zostali trafieni po raz drugi. Jesus Imaz popisał się kapitalnym, prostopadłym podaniem, Tomasz Przikryl przyjął futbolówkę w biegu i pognał na bramkę gości. Mimo, że miał obrońcę Stali „na plecach” czeski skrzydłowy nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem i gospodarze objęli dwubramkowe prowadzenie.

Podopieczni trenera Rafała Grzyba bardzo szybko znaleźli się w komfortowej sytuacji i to ich uśpiło. Po dośrodkowaniu Macieja Domańskiego z kornera najwyżej w polu karnym gospodarzy wyskoczył Jonathan de Amo i uderzeniem głową zdobył kontaktowego gola. Bramkarz „Jagi” Xavier Dziekoński nawet nie drgnął. Gospodarze widząc, że nie będzie łatwo i przyjemnie,znowu ruszyli do szturmu. W 24 min Imaz oddał strzał tuż zza pola karnego, ale Strączek wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. Kolejnej szansy na zdobycie gola Hiszpan nie wykorzystał w 45 minucie. Po podaniu Przikryla uderzył jednak zbyt słabo zza pola karnego, by zaskoczyć golkipera rywali. W tej samej minucie napastnik Stali Maciej Jankowski umieścił futbolówkę w bramce Jagielonii, lecz w momencie podania Krystiana Getingera z lewej flanki był na ofsajdzie.

W 66 minucie rozgrywający dobrą partię Przikryl po wrzutce Domańskiego dostał piłką w rękę we własnym polu karnym. Sędzia Szymon Marciniak skorzystał z pomocy VAR-u i po chwili podyktował „jedenastkę” dla gości, którą na wyrównującego gola zamienił Domański. Nie zrażeni takim obrotem sprawy białostocczanie uparcie dążyli do zadania decydującego trafienia. Ich starania przyniosły efekt w 85 minucie, a w rolach głównych wystąpili – podobnie jak przy pierwszej bramce – Pospiszil i Tiru. Czech tym razem dośrodkowywał z rzutu wolnego, a Rumun głową posłał ją do bramki rywali. Gdy „Żubry” witały się już z gąską, spadł na nich nieoczekiwany cios. W doliczonym czasie gry Robert Dadok miękko wrzucił piłkę w pole karne gospodarzy, a Mateusz Mak strzałem głową pokonał Dziekońskiego, doprowadzając do rozpaczy całą ławkę rezerwowych „Jagi”.


Jagiellonia Białystok – Stal Mielec 3:3 (2:1)

1:0 – Tiru, 3 min (asysta Pospiszil), 2:0 – Przykril, 12 min (asysta Imaz), 2:1 – de Amo, 17 min (głową, asysta Domański), 2:2 – Domański, 68 min (karny), 3:2 – Tiru, 85 min (głową, asysta Pospiszil). 3:3 – Mateusz Mak, 90+5 min (głową, asysta Dadok).

JAGIELLONIA: Dziekoński – Twardek (46. Bida), Augustyn, Tiru, Stephen – Kwiecień (63. Wrzesiński), Romanczuk – Makuszewski (63. Puljić), Pospiszil, Przikryl – Imaz 6. Trener Rafał GRZYB. Rezerwowi: Szteinbors, Mazur, Lopez, Matysik, Bortniczuk, Orpik.

STAL: Strączek – Granlund (58. Dadok), de Amo (74. Mateusz Żyro niesklas.), Matras, Flis, Getinger – Tomasiewicz, Urbańczyk, Domański – Jankowski (46. Zjawiński, 86. Mateusz Mak), Prokić (58. Forsell). Trener Włodzimierz GĄSIOR. Rezerwowi: Gliwa, Seweryn, Sadłocha, Wyparło.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock) . Asystenci: Paweł Sokolnicki (Płock) i Filip Sierant (Warszawa). Mecz bez udziału publiczności. Czas gry 97 min (45+52). Żółte kartki: Kwiecień (62. faul) – Mateusz Żyro (90+3. faul).

Piłkarz meczu Bogdan TIRU.


Fot. Tomasz Folta / PressFocus