GKS 1962 Jastrzębie. Mniejszy nadzór

Piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie na razie wznowili treningi w grupach dwuosobowych.

Kiedy w naszym kraju ogłoszono stan pandemii koronawirusa i zawieszono treningi, wszyscy piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie spoza miasta i najbliższej okolicy, wyjechali w swoje rodzinne strony. Wszyscy, z wyjątkiem Patryka Skóreckiego.

Niespełna 29-letni pomocnik realizował indywidualny plan treningów w Jastrzębiu, poza tym od czasu do czasu jeździł na rowerze w towarzystwie Bartosza Szelonga (bramkarz wypożyczony z GKS-u 1962 do III-ligowej Avii Świdnik) i Farida Alego. Pozostali zawodnicy z ekipy trenera Jarosława Skrobacza ćwiczyli w miejscach swojego stałego miejsca zamieszkania.

W miniony poniedziałek, 4 maja, piłkarze pierwszoligowca z Jastrzębia Zdroju – zgodnie z przyjętym harmonogramem – wznowili treningi „grupowe”, to znaczy trenowali w parach. Do dyspozycji sztabu szkoleniowego oraz samych zawodników są dwa boiska treningowe usytuowane przy ulicy Kościelnej – jedno ze sztuczną nawierzchnią, drugie z naturalną trawą.

– W ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy z przedstawicielami Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który administruje tymi obiektami, tzn. z panią dyrektor Zofią Florek i jej zastępcą, Michałem Szelongiem – informuje trener GKS-u 1962 Jastrzębie, Jarosław Skrobacz. – Potwierdzili oni, że boiska treningowe przy ulicy Kościelnej będą do naszej dyspozycji.

Pierwsze grupy 2-osobowe rozpoczynają zajęcia o godzinie 9.00, a ostatnie o godz. 13.30. Umówiliśmy się z dyrekcją MOSiR-u, że w tym tygodniu zawodnicy nie będą korzystali z szatni. Przyjeżdżają na boisku już przebrani i gotowi do zajęć, a po zakończeniu wsiadają do swoich samochodów i jeżdżą do domu, by tam wziąć prysznic.

W czwartek przyjedzie n Kościelną wyspecjalizowana ekipa, wynajęta przez Polski Związek Piłki Nożnej, która zrobi wszystkim wymazy na obecność koronawirusa. Do momentu uzyskania wyników tych badań, będziemy w dalszym ciągu trenowali w dwójkach. Jeżeli wyniki będą negatywne, od 11 maja rozpoczniemy zajęcia w grupach 6-osobowych.

– Musieliśmy się sami dobrać w parach, trenerzy dali nam w tym względzie wolną rękę – powiedział pomocnik, Marek Mróz. – Przyjechałem do Jastrzębia z Nowego Sącza w niedzielę, a w poniedziałek zjawiłem się na boisku o 10.30, bo o tej godzinie miałem wyznaczony trening. Razem ze mną ćwiczył Łukasz Norkowski.

W ostatniej grupie ćwiczących, którzy rozpoczynają trening o godz. 13.30, byli między innymi pomocnik Damian Tront i napastnik Daniel Szczepan. Teoretycznie piłkarze GKS-u 1962 mogliby korzystać z płyty głównej na Stadionie Miejskim przy ulicy Harcerskiej, ale wymagałoby to „rozdrobnienia” sztabu szkoleniowego.

– Ponieważ treningi będą trwały niemal cały dzień, nie ma sensu, by każdy trener przyjeżdżał do Jastrzębia codziennie (tylko Łukasz Włodarek mieszka na miejscu – przyp. BN) – powiedział Jarosław Skrobacz. – Dlatego ustaliliśmy, że każdego dnia piłkarzy będzie nadzorował tylko jeden trener. To wygodniejsze i logiczne.

Trener Skrobacz funkcję „nadzorcy” sprawował w poniedziałek i zrobi to w środę, jego prawa ręka – Jan Woś, będzie „generałem” we wtorek i sobotę, natomiast w czwartek i piątek obowiązki między sobą podzielą Łukasz Włodarek i trener bramkarzy, Sławomir Królczyk.

Na zdjęciu: Piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie cieszą się, że wrócili do treningów „grupowych”.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus