800 elementów do poskładania

Katowiczanie na zakończenie zgrupowania w Bielsku-Białej pokonali wicelidera III ligi i… ułożyli puzzle, dlatego trener Rafał Górak dał swoim zawodnikom dodatkowe dwa dni wolnego.


Na zakończenie tygodniowego zgrupowania w Bielsku-Białej drużyna GieKSy pokonała III-ligową Polonię Bytom. Na boisku „na Górce” padały nie tylko gole, ale też… śnieg, który szybko sprawił,
że murawa będąca w chwili pierwszego gwizdka zielona szybko stała się biała.

Weryfikacja przed nimi

– Mecz bardzo żywy. Polonia grała zdecydowaną, agresywną piłkę, z czym mieliśmy sporo problemów, ale poradziliśmy sobie. To plus i dopełnienie tej tygodniowej pracy; wytężonej, ciężkiej. Jestem zadowolony, że „podbiliśmy” ją wynikiem, który nas satysfakcjonuje, ale także samą grą, nawet w drugiej połowie, gdy już spadło trochę śniegu. Ale wszystko przed nami. Weryfikować nas będą wyniki dopiero na boiskach naturalnych – studził nastroje Rafał Górak, trener GieKSy, która wcześniej na zgrupowaniu pokonała I-ligowego imiennika z Tychów (1:0), a także grając w nieco rezerwowym składzie zremisowała (1:1) z III-ligowym Rekordem, na którego obiektach była zakwaterowana.

Wypłynąć na powierzchnię

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zgrupowania. Bielsko znowu zdało swój egzamin, tu zawsze dobrze się pracuje. Mieliśmy dobre warunki pobytowe na obiekcie Rekordu i zrobiliśmy wszystko, co chcieliśmy. Były momenty ekstremalne, były też łatwiejsze, do tego dużo gier, sparingów – wyliczał Górak, który ordynował swoim zawodnikom również pozapiłkarskie atrakcje. W poniedziałek, czyli pierwszego pełnego dnia obozu, drużyna wicelidera II ligi wbiegała na Klimczok, a w piątek zmierzyła się z… puzzlami. – 800 elementów. Ułożyła je w sposób popisowy. Jeden dzień wolny zawodnicy dostają za puzzle, drugi za zwycięstwo – opowiadał trener Górak. Te puzzle mogły stanowić pewną metaforę rzeczywistości, w jakiej obraca się teraz GieKSa. Przedstawiały widok ze środka łodzi podwodnej. Ileż czynników musi się ze sobą zgrać, by katowiczanie za kilka miesięcy wynurzyli się na I-ligową powierzchnię…

Zdecydowani na Królczyka

Dobre liczbowo zawody rozegrał w sobotę Szymon Kiebzak, który był… jedynym zawodnikiem GKS-u, jaki wpisał się na listę strzelców. Wykorzystując sytuację sam na sam, podwyższył na 2:0. Gole nr 1 i 3 były samobójcze, po dośrodkowaniach Adriana Błąda i – z rzutu wolnego – rzeczonego Kiebzaka.

W drugiej połowie katowickiej bramki strzegł Patryk Królczyk, niespełna 27-letni golkiper będący od 1,5 roku w kadrze Piasta Gliwice. Przy Frantiszku Plachu i Jakubie Szmatule zadebiutować w ekstraklasie nie był w stanie. Z GieKSą trenuje od początku obozu i przy Bukowej są zdecydowani na jego pozyskanie. Będzie to pierwszy od chwili spadku do II ligi bramkarz niemający statusu młodzieżowca. Numerem 1 pozostaje Bartosz Mrozek, ale wskutek odejścia Szymona Frankowskiego do Zagłębia Sosnowiec, katowiczanie musieli postarać się o zmiennika dla Mrozka, nie chcąc w razie czego zdawać się jedynie na juniorów.
Do treningów GKS wróci w środę. W najbliższą sobotę zagra z Odrą Opole w dalekim Kleszczowie, gdzie I-ligowiec przebywa na zgrupowaniu.


Na zdjęciu: Szymon Kiebzak dał się we znaki rywalom w sparingu wicelidera II ligi z wiceliderem III ligi.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus