Oczekiwanie na gole

W pięciu ostatnich kolejkach GKS Katowice zdobył zaledwie 2 bramki.


Gra piłkarzy GKS-u Katowice razi nieskutecznością. Zawodnicy, którzy po sześciu kolejkach sezonu strzelili 13 bramek, teraz, po kolejnych pięciu meczach, mają ich tylko 15. Jeszcze pod koniec sierpnia pisaliśmy o GieKSie jako o najlepszej ofensywie na zapleczu ekstraklasy. Tymczasem sytuacja odwróciła się o 180 stopni i katowiczanie marnują sytuacje na potęgę. Dobrym i najświeższym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest ostatni pojedynek z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Drużyna Rafała Góraka oddała w sumie 12 strzałów, 6 z nich było celnych, ale żaden nie był na tyle precyzyjny, żeby pokonać golkipera niecieczan Tomasza Loskę.

I choć liczby nie zawsze mówią wszystko, przypomnijmy, że w co najmniej kilku z tych sytuacji piłkarze GKS-u bramkę zdobyć wręcz musieli. Pod koniec meczu doskonałą okazję miał Mateusz Marzec, w pierwszej połowie w podobnej sytuacji pomylił się też Marcin Wasielewski. Nawet w ostatnich sekundach starcia GieKSa powinna wykorzystać dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego Antoniego Kozubala. Jednak bramka nie padła.

– Na pewno jest trochę niedosytu, kiedy twój zawodnik nie wykorzystuje sytuacji, którą można nazwać stuprocentową – komentował na pomeczowej konferencji prasowej trener zespołu ze stolicy województwa śląskiego. Na takie bolączki jest bardzo trudno zaradzić. GKS nie wygrał spotkania od 5 ligowych kolejek, a jak mówił jego szkoleniowiec, najlepszym lekarstwem dla drużyny może być wygrane spotkanie. To, jak się okazuje, w 1. lidze nie jest zadaniem najprostszym. Pewną pomocą ma być sprowadzony niedawno Christian Aleman. Ekwadorczyk powoli wprowadzany jest do zespołu.


Czytaj także:


– Na razie zagrał tylko w jednym starciu ligowym (ostatnim) oraz w meczu pucharowym z Górnikiem Zabrze. W obu pojedynkach pojawiał się na boisku, wchodząc z ławki i z pewnością nie pokazał jeszcze pełni swojego potencjału. Grając w Arce Gdynia, udowadniał niejednokrotnie swoje umiejętności w ofensywie. Szczególnie widoczne były one w sezonie 2021/2022, gdy sześciokrotnie w potyczkach ligowych pokonywał golkiperów. Dla niego okres przerwy reprezentacyjnej powinien stanowić odpowiedni moment na przygotowanie się do gry na pełnych obrotach, a to może GKS-owi przynieść tylko korzyści, bo zespół zdecydowanie potrzebuje świeżości w ofensywie, a tą 27-latek wydaje się gwarantować.

– Na razie skupiam się głównie na grze w piłkę, na aklimatyzacji do zespołu. Naszym głównym celem jest walka o awans – powiedział w poprzednim tygodniu w rozmowie z klubowymi mediami Ekwadorczyk.

Na problemy GKS-u ze zdobywaniem goli cisi nie pozostają również kibice, którzy głośno wyrażali swoje niezadowolenie podczas niedzielnej rywalizacji z Bruk-Bet Termaliką. Przy Bukowej pojawiły się gwizdy i wyrazy zniecierpliwienia sytuacją, w jakiej znalazła się drużyna, która tak dobrze rozpoczęła sezon. Właśnie o reakcję kibiców został również zapytany opiekun katowickiego zespołu.

– Bardzo bym chciał, żebyśmy wytrzymali w napięciu i żeby w bardzo dobrym klimacie grać tę rundę w dwunastu. W każdej rodzinie bywają niesnaski i kłótnie, jak dzisiaj między zawodnikami. Niekiedy zdarzają się one między kibicem a zawodnikiem, jednak ostatecznie wracamy do domu wspierać się. Motto jest takie, żeby nie pękać, żeby nie zerwać tego, co udaje się budować. Wszystkich proszę o utrzymanie nerwów, liga jest niezwykle mocna – stwierdził Rafał Górak po spotkaniu z niecieczanami.

Czy kibicom wystarczy cierpliwości? Wszystko zależy od tego, jak GKS zacznie grać po przerwie reprezentacyjnej. Czy 2 tygodnie pauzy od gry w lidze dobrze wpłyną na zespół?


Na zdjęciu: Trener GKS-u Rafał Górak czeka na to, aż jego zespół w końcu zacznie strzelać.
Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus