GKS Katowice. Zagadka „Kamyka”

Mateusz Kamiński ostatni mecz rozegrał w połowie września, przeciwko Odrze Opole, a zaraz potem zaczęła się jego „gehenna z kolanem”. Dzień po tym spotkaniu nie był już w stanie uczestniczyć w treningu, konieczna okazała się artroskopia i czyszczenie kolana. Zabieg teoretycznie prosty i niegroźny; jak się jednak okazało, nie ma w medycynie „banalnych” interwencji chirurgicznych.

„Kamyk” jeszcze trzykrotnie wracał na stół operacyjny, w sumie zaś w szpitalu spędził kilka tygodni. Przez tak długi czas utrzymywał się w stawie kolanowym stan zapalny! Na Bukowej – o kulach! – pojawił się dopiero przy okazji wieńczącego jesień spotkania z Sandecją. Cały grudzień i początek stycznia kapitan GieKSy spędza głównie na rehabilitacji i trudno dziś wyrokować, czy uda mu się z nią zdążyć do lutowego obozu w Turcji.