GKS Tychy. Możliwość zadawania pytań

Trener tyszan na stażu szkoleniowym w Wiśle Kraków.


Choć piłkarze GKS-u Tychy korzystają już w pełni z zimowej przerwy urlopowej, to trener Artur Derbin nie odpoczywa.

Słowacka pomoc

– Po poniedziałkowym treningu i spotkaniu wigilijnym, na którym pożegnaliśmy się z zawodnikami, od wtorku jestem na stażu – tłumaczy.

– Obserwuję z bliska pracę Adriana Guli w Wiśle Kraków i uczestniczę w całym mikrocyklu krakowian do sobotniego meczu z Zagłębiem Lubin. Mam też możliwość zadawania pytań i cieszę się z odpowiedzi, których udziela mi słowacki szkoleniowiec. Przekonuję się, że jako trener idę właściwą drogą, a jednocześnie dowiaduję się co można jeszcze usprawnić w funkcjonowaniu drużyny szczególnie w szatni i dookoła niej. Jestem wdzięczny trenerowi Guli, że tak chętnie dzieli się ze mną swoim doświadczeniem i zaprasza do dyskusji. Codziennie wchodzę więc do trenerskiej szatni Wisły z nowym zestawem pytań, które są dla mnie bardzo istotne.

Najważniejsze jest jednak to, co trener Derbin ma do zrobienia w GKS-ie Tychy.

– Dokonałem już analizy rundy jesiennej, której generalną ocenę na pewno zaniża to co się stało na finiszu – zaznacza.

– Zdajemy sobie sprawę, że mogliśmy, a nawet powinniśmy mieć kilka punktów więcej i wtedy bylibyśmy na punktowym pułapie z poprzedniego roku. Jednak z drugiej strony musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy drużyna, która w tej chwili zajmuje wyższe miejsce niż roku temu jest silniejsza? Mam wrażenie, że już półtora roku ciśniemy ten zespół jak cytrynę, wydobywając ostatnie krople. W dodatku latem nie wzmocniliśmy składu jakimiś spektakularnymi transferami, a dodatkowo zmieniliśmy sposób grania. Wiązało się to także z tym, że walcząc o ekstraklasę do końca nie wiedzieliśmy czy będziemy potrzebowali młodzieżowca, bo po awansie z tym statusem dalej mogliby grać w naszym zespole Kamil Kargulewicz i Kacper Piątek. Po przegranym barażu okazało się jednak, że musimy szukać młodzieżowca, a jego wkomponowanie w zespół i przestawienie drużyny na inne tory wymagały czasu. Nie znaczy to jednak, że cały nasz problem tkwił w obsadzie tej jednej pozycji.

Cienka linia

– Doceniam postawę wszystkich zawodników i muszę dodać, że w naszej lidze, w której gra bardzo dużo markowych firm, linia między zwycięstwem i porażką jest bardzo cienka. Z wyjątkiem meczu z jastrzębianami wszystkie pozostałe spotkania graliśmy „na styku”, a o końcowym rezultacie decydował detal, jak na przykład nie wykorzystany rzut karny w meczu z Resovią. Wiemy co trzeba poprawić, żeby grać lepiej i utrzymać miejsce w czołówce, w której jesteśmy. Zdajemy jednak sobie sprawę z tego, że runda wiosenna będzie bardzo ciężka więc nie pozostaje nam nic innego jak tylko optymalnie przygotować się tej rywalizacji – kończy trener Derbin.


Na zdjęciu: Od początku tygodnia Artur Derbin jest na stażu szkoleniowym w Wiśle Kraków.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl