Wdowiak bohaterem ostatniej akcji Rakowa

Raków w ostatniej akcji meczu zdobył gola dającego zwycięstwo nad Piastem Gliwice.


Oba zespoły miały przed spotkaniem swoje problemy. Raków na mecz wyszedł w mocno okrojonym składzie. Poza kadrą znaleźli się Tomasz Petraszek, Vladislavs Gutkovskis czy Walerian Gwilia. Na ławce usiadł z kolei Zoran Arsenić, co sugerować może dalsze problemy zdrowotne stopera po poprzedniej ligowej rywalizacji. Piast z kolei niedawno wrócił do wspólnych treningów przez zakażenia koronawirusem w zespole.

Problemy wpłynęły na postawę obu zespołów. Gra w dużej mierze toczyła się w środkowej strefie boiska. Akcjom brakowało tempa, podaniom precyzji, ale przede wszystkim kibice na trybunach nie oglądali strzałów praktycznie do samej końcówki pierwszej odsłony. Najpierw uderzał Piast. Uderzenie głową jednego z gości bezproblemowo złapał Vladan Kovaczević. W doliczonym czasie gry odpowiedział Raków. Podobnie jak w poprzednim przypadku bez problemu interweniował vis-a-vis Bośniaka, Frantiszek Plach. Następnie Piast wyprowadził groźny kontratak, a gospodarze uskutecznili „obronę Częstochowy”.

Najpierw złe wyjście przed własne pole karne zaliczył Kovaczević. Bośniak mógł mówić o dużej dozie szczęścia. Goście z Gliwic mieli problemy z wykorzystaniem jego niefrasobliwości i zbyt długo rozgrywali atak. Udało im się jednak stworzyć dogodną sytuację do objęcia prowadzenia. Wówczas Bośniak drugi raz mógł mówić o szczęściu.

Od starty bramki Raków uratował Fran Tudor wybijając piłkę praktycznie z linii bramkowej po uderzeniu Alberto Torila. Następnie defensywa gospodarzy zablokowała dobitkę Piasta. Kibice mogli czuć spore rozczarowanie. Podobnie jak przed rokiem rozgrywane w zimowej scenerii spotkanie Rakowa i Piasta nie było ekscytujące i zapowiadało się, że po przerwie będzie podobnie.

W pierwszych fragmentach drugiej połowie odrobinę lepsi byli goście. Podopieczni Waldemara Fornalika, dla którego rywalizacja z Rakowem była 450 meczem w roli trenera na poziomie ekstraklasy, częściej meldowali się w polu karnym gospodarzy. Po podaniu Damiana Kądziora ponownie szansę miał Toril, jednak dobrze zablokował go Tudor.

Później do głosu doszedł Raków. Częstochowianie wyprowadzili kilka akcji, jednak brakowało im albo celnego dogrania lub wykończenia. Piast odpowiedział sytuacją Torila. Jego uderzenie odbił Kovaczević, jednak prosto pod nogi Kristophera Vidy. Węgier strzelił jednak źle, a bramkarz Rakowa wykazał się refleksem i zatrzymał akcję rywali.

Świetną okazję mieli także gospodarze. Aktywny Patryk Kun zagrał do Mateusza Wdowiaka. Ustawiony na prawym wahadle zawodnik przełożył piłkę i minął defensora Piasta. Wdowiak jednak fatalnie przestrzelił. Później znów miał okazję na gola, jednak świetną interwencją popisał się Plach. W końcówce nad boiskiem przy Limanowskiego pojawiła się mgła. Miało to wpływ na końcowy wynik spotkania.

W ostatniej akcji mecz w zamieszaniu w polu karnym Piasta najlepiej zachował się Ben Lederman. 21-latek zagrał do Mateusza Wdowiaka który uderzył na bramkę Placha. Bramkarz Piasta nie zorientował się w sytuacji, a piłka przekroczyła linię bramkową. Dzięki temu Raków wygrał z Gliwiczanami.


Raków Częstochowa – Piast Gliwice 1:0 (0:0)

1:0 – Wdowiak, 90+4 (asysta Ledermana)

RAKÓW: Kovaczević – Rundić, Niewulis, Tudor – Wdowiak, Lederman, Poletanović, Kun – Sturgeon (88. Szelągowski), Arak (78. Musiolik), Lopez (75. Długosz). Trener Marek PAPSZUN. Rezerwowi Trelowski, Arsenić, Courtney-Perkins, Kaczamarski, Udoviczić.

PIAST: Plach – Konczkowski, Mosór, Czerwiński, Katranis – Vida, Lipski (78. Hateley), Chrapek, Sokołowski, Kądzior (89. Pyrka) – Toril (89. Stolijković). Trener Waldemar FORNALIK. Rezerwowi Szmatuła, Ameyaw, Holubek, Miguelito, Mokwa, Pyrka, Winciersz.

Sędziował Damian Kos (Wejherowo). Widzów 2577. Żółte kartki: Niewulis (53. faul), Hateley (90+3. faul).

Piłkarz meczu – Mateusz WDOWIAK


Na zdjęciu: Mateusz Wdowiak (po prawej) w ostatniej akcji meczu zapewnił Rakowowi komplet punktów.

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus