GKS Tychy. Myśl i graj!

Trener Ryszard Komornicki nie bierze przykładu z Olega Błochina.


Gdyby to był okres zimowych przygotowań do rundy wiosennej to patrząc na terminarz zajęć piłkarzy GKS-u Tychy moglibyśmy powiedzieć, że zakończył się etap obozowy. Po podwójnym środowym treningu – porannych ćwiczeniach indywidualnych oraz przedpołudniowych zajęciach całej drużyny trener Ryszard Komornicki zaplanował dwudniowy odpoczynek.

– Związane to jest także z tym, że od soboty przechodzimy na przygotowanie do czwartkowo-niedzielnego systemu rozgrywek – powiedział Ryszard Komornicki.

– Musimy więc przesunąć nasz treningowy rytm. Ważne jest jednak również to, żeby zawodnicy cały czas byli „pod parą”. Dlatego nasz harmonogram pracy jest bardzo elastyczny i wymaga też od piłkarzy gotowości do wykonywania swoich obowiązków i myślenia.

Sparingowe wspomnienie

– A mówiąc „myślenia” przypomniałem sobie taką sytuację: Z osiem lat temu, gdy prowadziłem FC Zurich graliśmy sparing z Dynamem Kijów. Prowadził go słynny Oleg Błochin, który jako piłkarz tego klubu zdobył Złotą Piłkę, a jako trener doprowadził Ukrainę do ćwierćfinału mistrzostw świata. Siedział na ławce i praktycznie się nie odzywał, aż raz się podniósł i podszedł do linii krzycząc do jednego ze swoich zawodników: „nie myśl, tylko graj”. U mnie obowiązuje jednak inna zasada: „myśl i graj” – podkreślił Ryszard Komornicki.

Myślenie o awansie

Na jutro piłkarze GKS-u Tychy, wraz z członkami sztabu szkoleniowego, pracownikami klubu i ludźmi bezpośrednio zaangażowanymi w organizację meczów na Stadionie Miejskim w Tychach, mają zaplanowane badania medyczne. To już ostatni formalny próg, po przekroczeniu którego ósma drużyna I ligi rozpocznie pierwszy przedmeczowy mikrocykl pod wodzą Ryszarda Komornickiego.


Przeczytaj jeszcze: Zamieszanie wokół PJS


– Jak każdy, z niecierpliwością czekam na wznowienie rozgrywek – zapewnił kapitan GKS-u Łukasz Grzeszczyk.

– Pracowaliśmy tak jak mogliśmy najlepiej i będziemy dobrze przygotowani do walki o awans. Powtarzam, że to jest moje małe marzenie. Miło by było w taki sposób zakończyć ten sezon, bo już długo jestem w klubie, a nie ma co ukrywać, że będę kończył 33 lata więc na pewno awans z GKS-em jest moim celem.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus