GKS Tychy. Najważniejszy dobry start

Krzysztof Bizacki jest zadowolony z zimowych transferów GKS-u Tychy.


Teoretycznie rok temu GKS Tychy był w gorszej sytuacji wyjściowej, bo rundę wiosenną rozpoczynał z siódmego miejsca i miał przed sobą zaległe wyjazdowe spotkanie z ŁKS-em. W praktyce jednak okazało się, że zarażeni optymizmem przez Artura Derbina piłkarze z trójkolorowym trójkątem na piersi wywalczyli na mecie ligowej batalii trzecią pozycję i przystąpili do części barażowej z najbardziej uprzywilejowanej pozycji.

Tegoroczne zmagania tyszanie rozpoczynają z szóstej pozycji, ale tym razem sytuacja wydaje się trudniejsza nie tylko dlatego, że ŁKS, mający punkt mniej, ma do rozegrania zaległe spotkanie z Puszczą Niepołomice. Przede wszystkim dlatego, że zimowe ruchy kadrowe, w ocenie kibiców, nie przyniosły spektakularnych wzmocnień.

Trzech do grania

– A ja jestem zadowolony – mówi Krzysztof Bizacki, odpowiadający w GKS-ie Tychy za dział skautingu.

– Przyszło czterech zawodników, z czego trójka może być przymierzana do podstawowego składu. Daniel Rumin w poprzednim sezonie strzelił dla GKS-u Jastrzębie 12 goli, a w rundzie jesiennej trafił 6 razy jest gotowy do gry w naszym ataku. Pomocnika Mateusza Czyżyckiego, który rundę wiosenną rozpoczął w ekstraklasie w wyjściowym składzie Warty Poznań, także uważam za transfer na duży plus. Liczę również, że skrzydłowy Krystian Wachowiak, wypożyczony z Wisły Kraków, która zapłaciła za niego pół miliona złotych, pokaże u nas swoją wartość. Do uzupełnienia pozostało miejsce na pozycji stopera. Mamy wprawdzie naszych młodych zawodników, grających w drugiej drużynie, którzy mogą dostać swoją szansę, ale rozglądamy się też po transferowym rynku. Mieliśmy nawet w kończącym się tygodniu na testach zawodnika zagranicznego, ale uznaliśmy, że to nie to. Okienko transferowe otwarte jest jednak do 28 lutego.

Strzelający stoper

Dzień wcześniej tyszanie zaczną już jednak wiosenne zmagania podejmując, mające 2 punkty więcej Podbeskidzie.

– Oczywiście w szatni już od kilku dniu czujemy atmosferę gry – twierdzi Nemanja Nedić, uznany przez kibiców najlepszym zawodnikiem GKS-u Tychy w rundzie jesiennej. – Jesteśmy gotowi do inauguracji i całej rundy, bo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Chcemy to pokazać na boisku i mam nadzieję, że już w niedzielę pokażemy się z najlepszej strony. Wprawdzie w ostatnim sparingu przed ligą strzeliłem gola na 1:0, ale to nie znaczy, że jestem nastawiony na strzelanie. Moim głównym zadaniem, jak na stopera przystało, jest obrona naszej bramki, ale tak jak każdy zawodnik, który jest na boisku, gdy tylko jest taka możliwość staram się też strzelić gola, żeby drużyna odniosła zwycięstwo.

Mam już w sumie dwa trafienia na swoim strzeleckim koncie w barwach GKS-u Tychy, ale snajperem nie jestem. Hat-tricka do tej pory nie udało się mi się jeszcze nigdy ustrzelić, ale może się uda (śmiech)… Przede wszystkim jestem jednak takim zawodnikiem, który nie walczy o swoje indywidualne osiągnięcia. Na pierwszym miejscu jest sukces drużyny więc powiem tak: nie ważne kto strzeli gola, ważne żebyśmy jako zespół zdobyli 3 punkty i dobrze wystartowali. Z takim nastawieniem wyjdę w niedzielę na boisko.

Coraz lepiej

Z dużymi nadziejami na mecz z Podbeskidziem czeka także pozyskany po to, żeby strzelać gole Daniel Rumin.

– Chcę wygrać tak jak każdy w naszej drużynie – zapewnia 25-letni wychowanek Lotnika Kościelec.

– Chcę wyjść na boisko, dać z siebie wszystko i pomóc zespołowi, w którym jestem od początku przygotowań. Myślę, że w tym czasie w bardzo dobrym stopniu zrozumiałem taktykę. Są jeszcze pewne aspekty do poprawy, aczkolwiek wszystko z treningu na trening wygląda coraz lepiej i mam nadzieję, że będzie to widać na boisku.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus