Górnik chce się wymienić

Jesienią „górnicy” mieli olbrzymie problemy z obsadą prawej obrony. Na tej pozycji grało kilku zawodników, Kacper Michalski, Przemysław Wiśniewski, Maciej Ambrosiewicz i Adam Wolniewicz. Ciągłe roszady nie pomagały. Prawa strona defensywy należała do najsłabszych w zabrzańskiej jedenastce.

Szukają prawego obrońcy

Nic dziwnego, że Górnik stara się o wzmocnienie siły obronnej na tej pozycji. Klub z Zabrza chętnie widziałby u siebie dobrze spisującego w pierwszoligowym GKS Tychy Mateusza Grzybka. 22-latek w tyskiej jedenastce debiutował jesienią 2013 roku. Gra tam regularnie i na tyle dobrze, że walczący o utrzymanie się w ekstraklasie zespół, chętnie widziałby go w swoim składzie. Nie będzie o to jednak łatwo, bo piłkarz dalej ma ważny kontrakt z klubem. Rozmowy jednak trwają.
Górnik oferuje w zamian Rafała Wolsztyńskiego, który nie poleciał z resztą drużyny na zimowy obóz do cypryjskiej miejscowości Protaras. 24-latek jesienią wystąpił w zaledwie sześciu ekstraklasowych spotkaniach. Ani razu nie wybiegł na boisko w wyjściowym zestawieniu, grając ledwie 146 minut. Jesienią grał i strzelał w trzecioligowych rezerwach, gdzie w 10 spotkaniach zdobył 6 bramek.

Rafał lepiej rokował

Wiosną raczej nie zobaczymy go w Zabrzu. Jego brat bliźniak Łukasz właśnie przedłużył z „górnikami” umowę do końca 2020 roku. Rafał znalazł się na cenzurowanym, a ciekawe, że w juniorach Concordii czy nawet później, w drugoligowej Legionovii, gdzie obaj bracia też grali ze sobą, to właśnie on był tym, który lepiej rokował. W drugoligowym klubie z Legionowa strzelał sporo bramek. Pytały o niego ligowe zespoły. Ostatecznie obaj bracia ponownie wrócili do Górnika. Tutaj jednak ich kariery toczą się inaczej. Łukasz stał się jednym z liderów zespołu, który najpierw wywalczył ekstraklasowy awans, a potem stał się rewelacją w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zdobywał bramki, zaliczał asysty, a przede wszystkim jak mógł pomagał z przodu Igorowi Angulo.

Kontuzja pokrzyżowała karierę

Wydawało się, że również Rafał doszlusuje do brata. Latem 2017, kiedy trener Marcin Brosz dał mu szansę, to ten odpłacił się kilkoma trafieniami w pucharowym meczu z Sokołem Ostróda, a także w ligowych starciach z Arką i Cracovią. Wydawało się, że kwestią czasu jest, kiedy „wskoczy” do wyjściowego składu Górnika. Niestety, wszystko pokrzyżowała paskudna kontuzja zerwania wiązadeł, jakiej nabawił się we wrześniu 2017 w wyjazdowym meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Musiał się poddać operacji w Gdańsku, a potem potrzebny był jeszcze jeden zabieg we Włoszech.

Żmudną rehabilitację przechodził razem z Konradem Nowakiem pod okiem profesora Paolo Marianiego. Na boiska wrócił w lipcu zeszłego. W pierwszej części sezonu strzelał gole tylko w rezerwach Górnika. Teraz miałby grać w Tychach. Pytanie tylko, czy GKS zdecyduje się na taką transakcję zamienną? Grzybkowi w Zabrzu byłoby o tyle łatwiej, że w poprzednim okienku transferowym trafił tam Kamil Zapolnik, który szybko stał się podstawowym zawodnikiem górniczej jedenastki.

Pierwszy sparing

Tymczasem piłkarze Górnika trenują w dobrych warunkach w Protaras. U nas śnieg, wiatr i zimno, a tam słoneczna pogoda i zielone boiska. Jutro zabrzan czeka pierwsze tej zimy spotkanie sparingowe. Rywalem będzie miejscowy zespół, drugoligowy Anagennisi Derynia. W piątek drużyna wraca na kilka dni do domu, żeby 22 stycznia ponownie udać się do Protaras. Drugie zgrupowanie będzie dłuższe, bo potrwa do 1 lutego. Kto wie, czy do zespołu nie dołączy już wtedy Ariel Borysiuk? Górnicy dalej czynią starania, żeby ściągnąć do siebie byłego reprezentanta Polski, który w Lechii niewiele gra.

 

Na zdjęciu: Wszystko wskazuje na to, że Rafał Wolsztyński (z lewej) zimą zmieni klub.

 

Matras w Górniku

Zabrzanie pozyskali nowego zawodnika. Z Zagłębia Lubin wypożyczony został Mateusz Matras. Wychowanek Gwarka Ornontowice jesienią w ekipie „miedziowych” mało o grał, wystąpił w ledwie siedmiu spotkaniach. Teraz były zawodnik Piasta ma pomóc zabrzanom.