Górnik Zabrze. Gra z idolem

Adrian Dziedzic jeszcze dwa lata temu jako junior grał na turnieju organizowanym przez Lukasa Podolskiego. Teraz jest z nim w jednej szatni.


Młody zawodnik jest jednym z największych wygranych letniego okresu w górniczym zespole. 18-latek przebojem wywalczył sobie miejsce w zabrzańskiej jedenastce.

Dostał swoją szansę

Piłkarskiego abecadła uczył się w krakowskich klubach, w AP 21 Kraków czy w Podgórzy. Dwa lata temu wypatrzyli go tam skauci Górnika i trafił do Zabrza. W poprzednim sezonie grał w trzecioligowych rezerwach, ale stopniowo prze sztab szkoleniowy Marcina Brosz był przygotowywany do gry w ekstraklasowym zespole. W czerwcu na pierwsze letnie zgrupowanie do Wodzisławia Śląskiego zabrał go nowy szkoleniowiec Jan Urban. Szybko dostał też szansę ligowego debiutu.

W Szczecinie w starciu z Pogonią wszedł na ostatnie 20 minut. Potem rozegrał całą drugą połowę z Lechem, a na mecz ze Stalą tydzień temu wyszedł już w podstawowym składzie, choć zaraz na początku II połowy starcia z mielczanami zmienił go Krzysztof Kubica. Młody zawodnik śmiało poczyna sobie w gronie rutyniarzy, a po spotkaniu 3. kolejki cieszył się z ważnej wygranej Górnika w ekstraklasie.

– Mieliśmy kontrolę nad meczem ze Stalą i uważam, że wyglądało to dobrze. W pierwszej części może mieliśmy mniej sytuacji, ale potem w drugiej to już nasza dominacja, no i w końcu wpadło. Sam próbowałem strzelać, ale nie udało się, może kolejnym razem będzie lepiej – uśmiecha się Adrian Dziedzic.

Adrian Dziedzic
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Rywalizacja o miejsce w składzie nie jest jednak łatwa, bo w Górniku młodzieżowców nie brakuje, a ostatnio na mecze wychodzi w wyjściowym składzie ledwie jeden z nich. Na początku rozgrywek był to Kacper Michalski, ze Stalą już Dziedzic.

– Mamy wielu dobrych młodych chłopaków. Ostatnio trener postawił na mnie, ale niewykluczone, że w kolejnych spotkaniach ktoś inny dostanie swoją szansę – mówi 18-latek.

Był u niego na turnieju

Dziedzic cieszy się, że ma teraz możliwość treningów i gry w jednym zespole z takim tuzem, jak Lukas Podolski. Występy z piłkarzem, który w 2014 roku zdobył mistrzostwo świata, do tego sięgał po inne medale MŚ czy mistrzostw Europy, a równie wiele sukcesów ma na niwie klubowej, na młodych zawodników działa bardzo mobilizująco.

Zresztą to była charakterystyczna scenka przed meczem Górnik – Stal w poprzednią sobotę. Kiedy do meczu było jeszcze sporo czasu, bo prawie 1,5 godziny, zawodnicy obu drużyn w kilku grupkach spacerowali po murawie rozmawiając ze sobą. Podolski skupiał przy sobie głównie zabrzańską młodzież, wspomnianego Dziedzica, Michalskiego czy Jakuba Szymańskiego.

– To niesamowite, że w jednym zespole mogę grać z kimś takim, jak Łukasz Podolski. Jeszcze dwa lata temu byłem u niego na turnieju w Niemczech, a teraz jestem z nim w szatni i gram z nim razem mecz. To dla mnie jest naprawdę coś niesamowitego! Dla mnie jest to przepiłkarz. W trakcie meczu podpowiadał żebym grał szybciej, żebym szybciej zmieniał stronę, cały czas pomagał. Mocno nas młodych graczy wspiera – chwali swojego idola młody pomocnik Górnika.

W Zabrzu trwa już oczywiście mobilizacja przed starciem z mocną w tym sezonie Jagiellonią. Białostocczanie w trzech pierwszych meczach zgromadzili już 7 punktów. Nie będzie to dla „górników” łatwy pojedynek, podobnie zresztą jak za tydzień w następnej kolejce, kiedy to ponownie na wyjeździe przyjdzie zagrać z wicemistrzem Polski Rakowem.

– Mecz ze Stalą powinien pomóc. Zagraliśmy dobrze, wygraliśmy, dobrze to wyglądało i w kolejnych ligowych grach powinno być dużo lepiej niż na początku – uważa Dziedzic, który pewnie w poniedziałkowym starciu znowu dostanie szansę od trenera Urbana.


Na zdjęciu: Nastoletni Adrian Dziedzic szybko doczekał się na swoją szansę w Górniku.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus