Górnik Zabrze. Najwięksi przeciwnicy? Obrona i kontratak

Będziemy musieli wznieść się na wyżyny naszych umiejętności – mówi przed meczem Ligi Europejskiej trener Górnika Zabrze, Marcin Lijewski. Tę opinię podzielają jego podopieczni.


Już w sobotę o 16.00 Górnik Zabrze podejmie GC Amicitię Zurych. To rywal, o którym zabrzańscy zawodnicy nie wiedzą zbyt wiele, ale nie mają wątpliwości, że czeka ich wymagające spotkanie. Jednogłośni są w tym przede wszystkim ci, którzy dopiero wstąpili w szeregi Górnika.

Łatwo nie będzie

– Obejrzeliśmy kilka meczów drużyny z Zurychu i wydaje mi się, że jesteśmy w stanie powalczyć o zwycięstwo. Łatwo nie będzie, ale przygotowujemy się do tego, żeby sięgnąć po wygraną – deklaruje Patryk Mauer, skrzydłowy, który w poprzednich sezonach reprezentował Gwardię Opole. W podobnym tonie wypowiada się Adam Wąsowski, który całą karierę spędził w Szczecinie.

– Nie da się ukryć, że jest to mocny zespół. Będziemy jednak walczyć. Według mnie jesteśmy w stanie odnieść zwycięstwo – mówi z nadzieją w głosie obrotowy. Nieco bardziej powściągliwy wydaje się Piotr Wyszomirski. Doskonale znany z legendarnych wręcz występów w reprezentacji Polski bramkarz zauważa, że na rezultat wpływać może wiele czynników.

– Trudno stwierdzić, jak zakończy się dwumecz z Amicitią. Okres przygotowawczy możemy zaliczyć do udanych, ale w takich meczach na dwoje babka wróżyła. Niektóre zespoły podchodziły do sparingów z nieco mniejszym zaangażowaniem, dlatego niełatwo ocenić, jaki poziom właściwie prezentujemy. Dodatkowo w drużynie z Zurychu nie grał ostatnio ich najlepszy zawodnik Olafur Gudmundsson. Nie wiadomo, czy pojawi się w sobotę – analizuje „Wyszu”, który wrócił do polskiej ligi po 10 latach pobytu za granicą.

Dobra współpraca

Podobne nastawienie prezentuje trener Marcin Lijewski.

– Z szacunku dla przeciwnika i dla nas samych, nie podejmę się wskazania faworyta. Oczywiście, mamy materiał, na którym możemy opierać swoje przypuszczenia. Bez wątpienia jednak czeka nas trudny mecz. Będziemy musieli wznieść się na wyżyny naszych umiejętności. Mam nadzieję, że damy radę. Boisko zweryfikuje jednak nasze plany – ocenia chłodno szkoleniowiec.

Wszyscy czterej zgadzają się także w kwestii tego, co najbardziej charakteryzuje ich sobotnich przeciwników.

– Na pewno twarda obrona i umiejętna kontra. Bramkarz bardzo dobrze współpracuje ze skrzydłowymi, przez co nie mają problemu z szybkimi atakami. To zmusza rywali do zachowania jeszcze większej czujności. Musimy więc unikać błędów, które mogłyby stwarzać okazje dla zawodników z Zurychu – zauważa Wąsowski.

Ciągle do przodu

– Potrafią zmieniać obronę z płaskiej na wysuniętą i odwrotnie, co zawsze utrudnia zadanie przeciwnikom. Bez większych problemów radzą sobie także w grze jeden na jednego. Widać, że dobrze rozumieją się na boisku. Myślę, że to są ich największe atuty – dodaje Mauer.

Na podobne aspekty zwraca uwagę trener Lijewski.

– Bardzo dobrze grają w obronie. Istotnym elementem jest także ich współpraca z bramkarzem. Mocno biegają do przodu, dobrze sobie radzą ze wznawianiem gry po stracie bramki. Dodatkowo prędko wracają do obrony – podkreśla „Szeryf”.

Starcie z Amicitią będzie pierwszym, które zaplanowano w ramach eliminacji Ligi Europejskiej. Tydzień później zabrzanie pojadą do Szwajcarii, by podjąć się rewanżu.


Na zdjęciu: Marcin Lijewski już zaciera dłonie na pierwszy, oficjalny mecz w tym sezonie.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus