Postępu ciąg dalszy?

Górnik przed sezonem. Latem w klubie z Zabrza nie było takiego szaleństwa, jak rok temu, kiedy to na otwarcie przygotowań zwolniono trenera Jana Urbana, a dano szansę szkoleniowcowi za Odry, Bartoschowi Gaulowi. Skutek znamy, ostatecznie ekstraklasę uratował nie kto inny, jak Urban, który serią zwycięstw z drużyną wywindował ją na 6. miejsce.


Czy teraz możliwy jest kolejny progres zespołu prowadzonego przez doświadczonego szkoleniowca? Kibicom 14-krotnego mistrza Polski marzy się coś więcej niż tylko gra w środku tabeli czy o spokojne utrzymanie. Tak po prawdzie, to „górnicy” nie bardzo mają argumenty na włączenie się do walki o wyższe pozycje.

Finanse są ważne

Na wszystko rzutuje oczywiście sytuacja finansowa. Przypomnijmy, według ostatniego raportu zadłużenie klubu wynosi 143 miliony złotych. To niemało, a trzeba jeszcze patrzeć na to, co robi właściciel, czyli miasto, które kończy budowę stadionu. W Zabrzu wznosi się ostatnia, czwarta trybuna. Będzie gotowa za rok, a jej koszt to 46 mln zł.

Na pewno zastrzykiem finansowym było sprzedanie za 3 mln euro do Sturmu Graz najlepszego strzelca zespołu, Szymona Włodarczyka. Jednak wszystkich finansowych problemów to oczywiście nie załatwia. Cały czas pojawia się temat potencjalnego inwestora. W Zabrzu mówi się, że akcje klubu ma kupić nawet sam Lukas Podolski, ale jak będzie, wiedzą tylko sami zainteresowani. Na pewno dużo większa gotówka jest potrzebna, żeby w kadrze mieć do dyspozycji jeszcze lepszych zawodników, którzy byliby zdolni nawiązać rywalizację z najmożniejszymi z ekstraklasy, nie tylko w pojedynczych meczach, ale przez całe rozgrywki. Nie darmo kibice na trybunach stadionu im. Ernesta Pohla śpiewają: zagraj, jak za dawnych lat!

Bez rewolucji

Latem w górniczym zespole nie było takiej rewolucji kadrowej, jak w poprzednim sezonie. Wtedy zawodnicy przychodzili nawet po zamknięciu letniego okienka. Niemniej kilku ważnych graczy odeszło. Choćby wspomniany Włodarczyk, najlepszy strzelec i jednocześnie młodzieżowiec z największą ilością minut. Podobnie środkowy obrońca ze Szwecji, Emil Bergstroem, czy japoński skrzydłowy, Kanji Okunuki.

W zamian pojawiło się kilku doświadczonych graczy, jak Filipe Nascimento czy Michal Siplak, którzy ostatnio jednak mniej grali czy to z powodu kontuzji, czy spraw pozaboiskowych. Na pewno ciekawe, jak w zespół wkomponują się nowi napastnicy, pozyskany z Rakowa Sebastian Musiolik czy sprowadzony z Niemiec Lawrence Ennali.


Czytaj także w kategorii EKSTRAKLASA


Trzon drużyny z kapitanem Erikiem Janżą, który z Górnika trafił nawet do reprezentacji Słowenii, czy z Lukasem Podolskim, który w poprzednich rozgrywkach i celnie strzelał, i celnie podawał, został, więc nie powinno być źle. Czujnym trzeba jednak być. Wisła Płock sezon 2021/22 skończyła na 6. miejscu, żeby potem rewelacyjnie wystartować w nowych rozgrywkach, a jak się skończyło pamiętamy – z nowym stadionem „nafciarze” są w I lidze.


Czy wiesz, że…

Choć Sebastian Musiolik nie zdobył wielu goli w ligowych grach – 9 w 90 meczach ekstraklasy – to jednak jego przyjście kibice klubu z Zabrza powitali bardzo ciepło. Ten 27-latek pochodzi z miejsca, gdzie górniczy klub ma wiernych sympatyków. W piłkę grał w Piaście Leszczyny, potem w trampkarzach Górnika Czerwionka, gdzie jego trenerem był znany z ligowych boisk Sławomir Paluch, a wreszcie w szeroki piłkarski świat wypłynął z Energetyka ROW-u Rybnik.

– Jako chłopiec często bywałem na meczach Górnika. Każdy z moich znajomych kibicował zabrzańskiej jedenastce i ja również byłem jej fanem. Nadal oczywiście jestem. Teraz więc poniekąd spełniłem swoje marzenie oraz tych wszystkich kolegów z mojego osiedla czy miasta, którzy wspierali Górnika – zaznacza.


Na zdjęciu: Lukas Podolski z kolegami formę szlifowali w austriackich Alpach.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.