Górnik Zabrze. Smutek i nadzieja

Słoweński obrońca to w tym sezonie jeden z najlepszych piłkarzy Górnika. Widać to choćby po liczbie asyst. Ma ich na koncie już trzy i nikt go pod tym względem w zabrzańskim zespole nie przebija. Gdyby nie jego akcja w meczu z Rakowem, to nie byłoby zwycięstwa i trzech cennych punktów. Także w wielu innych grach 26-latek z Murskiej Soboty pokazywał się z dobrej czy bardzo dobrej strony. Jest solidny w defensywie, a swoje dokłada też w ataku. Z letniego zaciągu Górnika, to postać numer 1.

Duże rozczarowanie

Niestety dla piłkarza, przerwa reprezentacyjna nie była dla niego udana. W tym roku, po pięciu latach przerwy Janża ponownie znalazł się w kadrze swojego kraju. Został powołany na mecze eliminacji Euro z Macedonią Północną i Austrią. Słowenia przed ostatnimi grami była w dobrej sytuacji, tuż za biało-czerwonymi. Dwie porażki wszystko jednak przekreśliły.

– Mieliśmy wszystko w swoich rękach, ale niestety, przytrafiły się dwie przegrane, tak że wszyscy w Słowenii są mocno rozczarowani. Nie zasługiwaliśmy jednak na lepsze rezultaty, bo w obu tych spotkaniach zagraliśmy słabo. No nic, trzeba się z tego otrząsnąć, głowa do góry i pracujemy dalej – nie szuka wytłumaczeń piłkarz.

Co w takim razie stało się ze Słoweńcami w kluczowym momencie eliminacyjnych gier? Byli przecież tuż za Polską…

– Trudno odpowiedzieć na to pytanie. W meczu z Macedończykami na ich terenie mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie. Niestety nie udało się ich wykorzystać. Potem do siatki trafił przeciwnik i wszystko się u nas posypało. Z Austrią próbowaliśmy, ale to mocniejszy przeciwnik niż Macedonia. Zasłużyli na wygraną u nas i tyle. Nie ma co się nad wszystkim rozwodzić. Teraz szanse na awans są niewielkie, choć matematycznie wszystko jest jeszcze możliwe. Na pewno w dwóch ostatnich grach eliminacji, z tym z wami, trzeba dać z siebie maksimum. Szkoda, że tak się wszystko potoczyło, bo po długim czasie mieliśmy szansę awansu na duży międzynarodowy turniej, a teraz jest rozczarowanie – komentuje Janża.

W meczach z Macedończykami i Austriakami lewy obrońca Górnika nie wystąpił. Na zgrupowaniu rozmawiał z nim jednak selekcjoner Matjaż Kek. – Powiedział mi, że obserwuje moje postępy w Górniku, że jest zadowolony, jak gram. Jestem w tej chwili rezerwową opcją dla selekcjonera. Więc jak będę grał tak jak dotychczas czy nawet lepiej, to jest szansa na kolejny występ w narodowych barwach – mówi Janża, który na razie na swoim koncie ma jeden występ w zespole narodowym Słowenii, a było to w listopadzie 2014 roku z Kolumbią w Lublanie.

Tylko zwycięstwo!

Dobra gra w lidze może więc zaowocować kolejną grę w reprezentacji. W listopadzie jedenastka z Bałkanów mierzy się z Łotwą u siebie, a na koniec eliminacji z Polską w Warszawie (19.11).

Teraz piłkarz myśli już jednak tylko o grze z ŁKS. – Musimy wygrać! To jedyna rzecz, którą chcę powiedzieć przed tym niedzielnym spotkaniem. Nie wygraliśmy pięciu kolejnych spotkań, za nami kiepska seria, więc teraz czas na to, żeby trzy punkty wreszcie zostały w Zabrzu. Nie ma innej opcji. Jeśli zagramy dobrze, jeśli damy z siebie wszystko, to jestem przekonany, że rozstrzygniemy mecz na swoją korzyść – podkreśla ambitny piłkarz ze Słowenii.

Na zdjęciu: Erik Janża świetnie wkomponował się w jedenastkę Górnika!