Górnik Zabrze. Strzelają, aż miło!

Aktualny dorobek zawodników, którzy jeszcze kilka miesięcy temu grali w Górniku Zabrze, robi wrażenie.


W poprzednim sezonie, ze szczególnym uwzględnieniem rundy wiosennej, o sile uderzeniowej górniczej jedenastki decydowała dwójka Igor Angulo – Giorgos Giakoumakis. O strzeleckich popisach tego pierwszego nie ma co wspominać, bo są jeszcze świeżo w pamięci kibiców jedenastki z Zabrza.

Szaleje w Holandii

Podczas czteroletniego pobytu w Polsce „Angulo-gol”, jak śpiewali o nim kibice z Zabrza, zdobył dla 14-krotnego mistrza Polski aż 88 goli w lidze i w pucharowych rozgrywkach. Kontrakt nie został przedłużony, a Bask bryluje teraz w indyjskiej Super League, gdzie po trzech kolejkach na koncie ma 3 bramki i oczywiście otwiera klasyfikację najskuteczniejszych. Te jego gole dla FC Goa zapewniły jego drużynie dwa remisy. Jak dotychczas tylko on trafia dla swojego nowego zespołu.

Indyjska liga jest jednak mocno egzotyczna. W przeciwieństwie do silnej holenderskiej Eredivisie, która w rankingu UEFA zajmuje wysokie, 8. miejsce. To o 22 pozycje wyżej niż nasza ekstraklasa. Tym bardziej zaskakuje znakomita postawa prezentowana tam przez 25-letniego Giorgosa Giakoumakisa.

Zawodnik ten z dobrej strony pokazał się już w Górniku. Zagrał w 12 meczach i strzelił 3 bramki. Razem z innym z wypożyczonych w marcu zawodników AEK Ateny, Stavrosem Vasilantonopoulosem, znacząco przyczynił się do tego, że zabrzanie wiosnę skończyli na 1. miejscu w grupie spadkowej. Były nadzieje i przymiarki, że w Górniku Giakoumakis zostanie dłużej i zastąpi Angulo, ale ostatecznie – po okresie kilkumiesięcznego wypożyczenia – wrócił pod Akropol, skąd przeniósł się do przeciętnego holenderskiego klubu, jakim jest VVV Venlo.

Tam Giakoumakis jest rewelacją, a na koncie ma już 9 bramek. Tyle, ile młody brazylijski napastnik Twente Enschede Danilo oraz reprezentant Holandii z Feyenoordu Rotterdam, który zagrał na Stadionie Śląskim przeciwko biało-czerwonym Steven Berghuis. Dorobek Giakoumakisa (do bramek trzeba doliczyć jeszcze asystę) robi wrażenie.

Tylko patrzeć, kiedy tym szybkim i silnym napastnikiem zainteresują się inne zachodnie kluby. Z klubem z Venlo związał się do czerwca 2022 roku. Szkoda, że Górnikowi nie udało się go latem zatrzymać. W parze z Jesusem Jimenezem mógłby stanowiłby zabójczy duet na ekstraklasowych boiskach.

I liga mu służy

Osobny temat to Kamil Zapolnik. W Górniku znalazł się w ostatnim dniu letniego okienka w 2018 roku. Zabrzanom wtedy nie szło, a ofensywny zawodnik miał wzmocnić siłę ognia. 28-latek nigdy nie należał jednak do jakiś wielkich „goleadorów”. Owszem, w sezonie 2016/17 dla Wigier potrafił zdobyć 12 bramek, a rok później w innym klubie zaplecza ekstraklasy, GKS-ie Tychy, trafił 8 razy.

W najwyższej klasie rozgrywkowej, także z racji zadań, jakie na niego nakładano – najczęściej pojawiał się w górniczej jedenastce na skrzydle, o gole nie było już tak łatwo. W 41 ekstraklasowych meczach zdobył w ledwie 3 bramki. Wiosną i po wybuchu pandemii prawie w ogóle już nie grał.

Latem pożegnał się z Zabrzem i wraz z Szymonem Matuszkiem trafił do Miedzi Legnica. A tam ciągnie grę zespołu; 10 bramek i prowadzenie w tabeli najskuteczniejszych zawodników I ligi ma swoją wymowę. Zapolnik był bohaterem wtorkowego meczu z ŁKS-em w Łodzi, gdzie dla jedenastki z Legnicy zdobył dwie bramki, a jego zespół, po niesamowitym meczu wygrał 4:3.


Czytaj jeszcze: Erik Janża: Koronawirus dał mi się we znaki

– Na pewno bramki dla napastnika są ważne, ale przede wszystkim czuję, że jako drużyna funkcjonujemy dużo lepiej. Wtedy o trafienia jest mi łatwiej. Mam nadzieję, że taką dyspozycję utrzymamy już do końca roku. Będziemy robić wszystko, żeby tak było – podkreśla skromny, a jednocześnie bardzo ambitny zawodnik.


„Uryn” też trafia

Świetnie w II-ligowym GKS-ie Katowice radzi też sobie inny był piłkarz Górnika – Marcin Urynowicz. Grający teraz w pomocy zawodnik ma już w dorobku 11 goli, a wyprzedza go jedynie Kamil Wojtyra ze Skry Częstochowa, który zgromadził 14 trafień.


Na zdjęciu: Giorgos Giakoumakis wiosną grał w Górniku. Teraz szaleje w Holandii.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl