Gra o PlusLigę. Koronacja BBTS-u Bielsko-Biała!

Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała po 4. latach nieobecności powracają na główny szlak do PlusLigi. W finale wygrali 3 mecze z MKS-em Będzin i jeszcze przed północą mogli się radować z awansu.


Natomiast ekipie z Będzina pozostała jeszcze jedna szansa, bowiem teraz będzie grała mecze barażowe z PSG Stalą Nysa.

W 1. secie do remisu 9:9 oba zespoły popisywały skutecznymi zagrywkami i tym elementem głównie zdobywały punkty. Jednak od tego momentu tylko przyjezdni grali na wysokim poziomie i szybko zbudowali sobie sporą przewagę (18:11).

Harry Brokking, trener gospodarzy, widząc nieporadność swoich podopiecznych dokonał roszad w składzie i uznał, że tę odsłonę należy zapisać po stronie strat. I tak rzeczywiście było i goście bez większego problemu osiągnęli wygraną. Trudno marzyć o nawiązaniu równorzędnej gry gdy dysponuje się 28% skutecznością w ataku. A tak było w przypadku gospodarzy.

W kolejnej odsłonie gospodarze przede wszystkim uporządkowali grę i zwiększyli siłę uderzeniową (56% skuteczności w ataku). Nie prezentowali błyskotliwie, ale na tyle, by wyrównać stan meczu. Nieźle funkcjonowała obrona i po niej wyprowadzono kontry. Przez całe spotkanie utrzymywała się 2., 3 pkt przewaga BBTS, który potrafił ją utrzymać do końca. 3. partia w wykonaniu gospodarzy była najlepsza i w każdym elemencie górowali nad rywalami.

Prowadzili już 23:15, ale w końcowych fragmentach nieco się rozluźnili i siatkarze z Będzina nieco odrobili straty. Przy stanie 12:11 w polu serwisowym pojawił się amerykański atakujący Jake Hanes i zdobył 3 pkt z rzędu. A 3 kolejne przy jego serwisie. A potem grali już swobodnie i solidnie punktowali. Bielszczanie stanęli przed szansą, by mecz zakończyć w 4. setach, ale goście się skoncentrowali i powrócili do punktowania (88% skuteczności w ataku). Kontrolowali przebieg tej partii i po raz kolejny doprowadzili do tie-breaka.

W nim gospodarze mieli wymarzony początek i objęli prowadzili 3:0. A potem skrzętnie gromadzili punkty, ale goście zerwali się do ataku. Jednak było nerwowo, bo zespoły popełniały w polu zagrywki oraz w ataku. Jednak BBTS potrafił zakończyć zwycięsko tę odsłonę. Jedni i drudzy po meczu otrzymali medale oraz okazałe puchary.


BBTS Bielsko-Biała – MKS Będzin 3:2 (16:25, 25:22, 25:21, 21:25, 15:9)

Stan rywalizacji 3-0 i awans do BBTS-u

BIELSKO-B.: Maciończyk (1), Pietruczuk (19), Zawalski (12), Hanes (21), Piotrowski (5), Hunek (12), Fijałek (libero) oraz Ledwoń (libero), Gil, Gryc, Coenen, Kapelus. Trener Harry BROKKING.

BĘDZIN: Stankow (2), Rohnka (10), Ratajczak (3), Kańczok (17), Koppers (15), Swodczyk (8), Marek (libero) oraz Gonciarz, Musiał (2), Gawryszewski, Makowski, Ptaszyński (2). Trener Wojciech SERAFIN.

Sędziowali: Mirosław Pałka (Rzeszów) i Grzegorz Janusz (Jasło). Widzów 1850.

Przebieg meczu

  • I: 9:10, 9:15, 12:20, 16:25.
  • II: 10:8, 15:13, 20:17, 25:22.
  • III: 10:9, 15:11, 20:14, 25:21.
  • IV: 8:10, 12:15, 17:20, 21:25.
  • V: 5:1, 10:7, 15:9.

Bohater – Jake HANES.


Fot. bbtsbielsko.pl