Grodzicki zaprasza na kolejkę: W Białymstoku idealnie

Zbigniew CIEŃCIAŁA: Zapraszając na stadiony ekstraklasy zgodziłby się pan z opinią, że brakuje w elicie chorzowskiego Ruchu i jego wieloletniego kapitana, słynącego z ciętego języka i robiącego dobrą atmosferę ?

Rafał GRODZICKI: – Haha, przede wszystkim to Ruchu brakuje, zespołu, który co drugi sezon bił się o mistrzostwo, stawał na podium. Wielu zawodników nazbierało w Chorzowie sporo medali mistrzostw Polski, grało w finale Pucharu Polski. Brakuje naszej lidze wielkich derbów z Górnikiem Zabrze, dopingu chorzowskich kibiców. Ale jest jak jest. Dziś „Niebiescy” grają w drugiej lidze, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym, lecz jeśli w klubie wyprostują sprawy organizacyjne, to, niekoniecznie w szybkim tempie, ale jednak wrócą na należne im miejsce.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Pan liczy także na powrót do ekstraklasy?

Rafał GRODZICKI: – Wiem, wiem, patrząc na pozycję Stali Mielec w I lidze (aktualnie 11. miejsce – przyp. red.) można mówić o rozczarowaniu, ale w opinii wielu fachowców prezentujemy najlepszą piłkę w tej klasie, a ja w życiu czegoś takiego nie przeżyłem, że w poprzednich meczach zmarnowaliśmy multum sytuacji, przez co traciliśmy punkty. Gdybyśmy na przykład wygrali u siebie 6:1 z Tychami, to tyszanie do nikogo nie mogli by mieć pretensji. A tylko w tym meczu zmarnowaliśmy cztery setki, nie wykorzystali rzutu karnego i zremisowali 1:1. Ale liga jest długa i Stal włączy się jeszcze do walki o najwyższe cele.

Jak z niższego piętra wygląda dziś krajowy top, na którym zaliczył pan aż 270 występów/9 bramek)?

Rafał GRODZICKI: – Z tej perspektywy widzę, że ekstraklasa poszła za bardzo w kierunku obcokrajowców. Słabych obcokrajowców. I źle się patrzy na nasze zespoły w 50 procentach złożonych z nieznanych nikomu zawodników. Tymczasem w pierwszej lidze jest wielu Polaków, którzy mają olbrzymi potencjał. Gra wielu bardzo utalentowanych chłopaków. Gdyby im dać szanse gry w ekstraklasie, to liga na pewno nie byłaby gorsza od tej z obcokrajowcami, a jestem przekonany, że nawet byłaby lepsza.

Za nową modą trudno nadążyć logiką, przykładem może być dołująca, naszpikowana obcokrajowcami Cracovia, której jest pan wychowankiem.

Rafał GRODZICKI: – Cracovia ma duży problem, a pamiętam jak jeszcze półtora roku temu Michał Probierz zaczynał pracę w tym klubie z projektem stawiania w większości na polskich piłkarzy, wychowanków, wyróżniających się zawodników z regionu. Plan nie wypalił, bo nie było wyników. Zabrakło cierpliwości, nie zaufano tym ludziom sprzed półtora roku, postawiono na zaciąg z zagranicy i widać po miejscu w tabeli, że efekty tego są marne. Zrobiono jak zrobiono… Teraz w drużynie jest mega problem tożsamości piłkarzy, konflikt kibiców z właściciele profesorem Filipiakiem. Fani „Pasów” może nie tyle odwrócili się od zespołu, ile na złość profesorowi nie przychodzą na stadion.

Problem Cracovii, i nie tylko Cracovii, chociażby również na przykładzie Górnika widać, że strata dwóch-trzech czołowych zawodników – vide Piątek, Czovilo, czy Kądzior, Kurzawa, Wieteska… powoduje znaczne obniżenie wartości sportowej zespołu.

Rafał GRODZICKI: – Pytanie jednak, czy w klubach tych nie wiedziano, że stracą takich zawodników? A taki Milo (Czovilo) to była nie tylko dodana wartość sportowa, ale wielki charakter i charyzma dla zespołu oraz spokój i pomysł na grę na boisku. Lider z prawdziwego zdarzenia. Dziś najłatwiej powiedzieć – nie idzie nam, bo trzech odeszło. I w tym momencie znów nawiąże do Ruchu – jedni odchodzili, w ich miejsce pojawiali się tacy sami sportowo ich zastępcy, że wymienię Stępińskiego, Araka, Niezgodę, Helika, Lipskiego, czy wcześniej Sobiecha, Sadloka. Górnika bym jednak nie traktował do końca tak samo, jak Cracovii.

Dlaczego?

Rafał GRODZICKI: – Bo jeszcze rok temu wszyscy piali, że w Zabrzu gra tyle utalentowanej młodzieży, nalegali, by wszyscy szli w tym kierunku, a dzisiaj jest odwrotnie. Pamiętajmy jednak, że ci chłopcy wciąż zbierają doświadczenie. Teraz muszą się dodatkowo zmierzyć z sytuacją, że są na dole tabeli. Tylko, że ostatnie miejsce to jeszcze nie spadek, utrzymanie się wywalcza wiosną. Moim zdaniem ta młoda kadra Górnika jeszcze odpali. Wielu z nich będzie grało w ekstraklasie. Górnik obrał dobrą drogę.

Do miana hitu kolejki kandydują mecz w Białymstoku, gdzie lider zmierzy się z trzecim aktualnie mistrzem Polski oraz w Gdańsku derby Trójmiasta.

Rafał GRODZICKI: – Zgadza się, ale zacznę od tego pierwszego spotkania, bo Jagiellonia to dla mnie najmądrzej od kilku lat budowany zespół w kraju. Krok po kroku pnie się w górę z jakością, buduje swoją markę, nie ma nieprzemyślanych transferów, pompowania balonika. Jak na polskie warunki robi się to w Białymstoku idealnie. Z kolei Legia z tygodnia na tydzień będzie podnosiła swoją jakość. Wcześniej coś było chyba nie tak w przygotowaniach legionistów, ale to już za nimi. Kciuki trzymać będę jednak za „Jagą”, która na pewno spręży się na Legię.

Kto jest faworytem w nadmorskich derbach?

Rafał GRODZICKI: – To może być mecz kolejki. W derbach nikt nie będzie kalkulował, każdy będzie chciał wygrać dla siebie i dla kibiców. Później łatwiej, po zwycięstwie w takim meczu, wychodzi się na miasto. Lechia jest bardzo dobrze fizycznie przygotowana do sezonu, dobrze taktycznie ułożona, jest na fali, ale Arka nie stoi na straconej pozycji. Ma dobrego trenera (Zbigniewa Smółkę), który ściągał mnie do Stali Mielec, więc przychylniejszym okiem będę spoglądał na ekipę z Gdyni.

To pewnie i Piast może liczyć na przychylność, bo tam pracuje kolejny pana szkoleniowiec Waldemar Fornalik.

Rafał GRODZICKI: – Piast przypomina mi Ruch sprzed kilku lat, przejął po nim pałeczkę i moim zdaniem do końca będzie walczył o wysokie cele. Może nie o mistrzostwo, ale o podium na pewno. Trener Fornalik potrzebował czasu, by wdrożyć swoje przygotowania. Utrzymał zespół w lidze, dostał kredyt zaufania i to procentuje. Czerwiński i Jodłowiec zlepili obronę, tych ogniw wcześnie piastunkom brakowało. Obaj świetnie trzymają w ryzach tyły, Piast mądrze gra z kontry i jest skuteczny do bólu. Widać dobrą robotę sztabu szkoleniowego i dobrą atmosferę w zespole. Powinien poradzić sobie w Płocku z Wisłą.

 

Na zdjęciu: Cillian Sheridan potwierdza opinię, że w Białymstoku nie dokonuje się nieprzemyślanych transferów.