„Grosik” ma kłopoty

To miał być spełnienie marzeń o grze w Premier League. W styczniu 2017 roku Kamil Grosicki został piłkarzem występującego wówczas w angielskiej ekstraklasie Hull City. Zaliczył kilka niezłych występów, ale przygoda nie trwała zbyt długo. Drużyna Polaka spadła bowiem do League Championship, a zeszły sezon był dla niej zupełnie nieudany. Mówiono wprawdzie o tym, że celem jest powrót do elity, ale takie zadanie zupełnie „Tygrysy” przerosło. Zespół zajął dopiero osiemnaste miejsce w tabeli. Grosicki grał, jeżeli nie był kontuzjowany, w miarę regularnie. Łącznie zdobył 9 bramek i zaliczył 6 asyst.

Zarabia za dużo

Ale już w trakcie trwania poprzednich rozgrywek Polak nie ukrywał, że występy na zapleczu Premier League nie są spełnieniem jego marzeń i chciałby spróbować swoich sił w wyższej klasie rozgrywkowej. Pojawiły się nawet spekulacje o tym, że „Grosik” mógłby trafić do Evertonu, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Na mundialu w Rosji forma piłkarza była daleka od idealnej, co też tłumaczy fakt, że żaden poważniejszy klub się nim nie zainteresował. I nadal takiego zainteresowania nie ma. Mało tego, nawet gdyby Grosicki chciał się pokazać, to zwyczajnie nie ma ku temu okazji.

W bieżącym sezonie nie zaliczył bowiem ani jednego występu w meczu ligowym, a jego zespół rozegrał już cztery takie spotkania. 30-latek wystąpił w zaledwie jednym meczu pucharu Ligi Angielskiej i na placu gry spędził tylko 21 minut. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że szkoleniowiec zespołu, Nigel Adkins, wolałby, aby Polak odszedł z klubu. – Wydaliśmy na niego niemałe pieniądze, zarabia bardzo dużo. Gdyby został wypożyczony albo sprzedany, wtedy zwolniłby nam sporo pieniędzy w budżecie płacowym. Jeśli dostalibyśmy za niego jakiegokolwiek pieniądze, to byłby kolejny plus – oto słowa szkoleniowca Hull City.

Znowu Turcja?

Wobec takiego stanowiska trudno jest przejść obojętnie. Tym bardziej, że to niejedyne słowa krytyki pod adresem naszego reprezentanta. – Mam dość rozmów na jego temat. Dla dobra jego, klubu, mojego i wszystkich, którzy mają dość spekulacji, najlepiej będzie, jeśli w przyszłym tygodniu usłyszymy, że udało się sfinalizować jego sprzedaż – napisał w serwisie hulldailymail.co.uk [Peter Swa]n, zawodnik Hull w latach 1989-1991, a obecnie komentator i felietonista. Człowiek ten wprawdzie nie zapisał się złotymi zgłoskami w historii Hull City, ale jego zdanie ceni się wysoko. Na pewno wyżej, aniżeli umiejętności Kamila Grosickiego. Pytanie zasadnicze polega jednak na tym, dokąd miałby skrzydłowy odejść? Aktualnie bardzo trudno jest znaleźć klub, który byłby usługami 60-krotnego reprezentanta Polski zainteresowany. Mówi się, że „Grosika” mogłoby przygarnąć Galatasaray Stambuł.

Takie rozwiązanie wydaje się całkiem rozsądne biorąć pod uwagę, że Grosicki zna tureckie realia. W latach 2011-14 bronił barw Sivassporu, w którego barwach rozegrał 84 mecze i strzelił 13 bramek.