Sędziowskie kontrowersje w meczu Polonia – Wisła. Grzegorz Kawałko się pomylił?

Mecz Polonii z Wisłą ma swoją „dogrywkę”. Winowajcą jest Grzegorz Kawałko, arbiter spotkania. Analizowane są dwie decyzje z drugiej połowy.


Pierwsze od dekady spotkanie „Czarnych koszul” z „Białą gwiazda” przyniosło pięć uznanych goli. Ponadto ogromne emocje w końcówce i zażarte dyskusje na temat sędziowania. Jak się okazało, decyzja o odgwizdaniu faulu Mateusza Kuchty na Alvaro Ratonie nie była jedyną, w której Grzegorz Kawałko mógł popełnić błąd.

Pchnięcie Rodado

Zacznijmy od tego, czego sędziowie i kibice oglądający mecz na stadionie i przed telewizorami nie zauważyli. Ujawnia to nagranie z kamery za bramką Polonii. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że przed zdobyciem gola głową na 2:0 dla gości Angel Rodado pchnął Tomasza Wełnę. Czy na tyle mocno, by utrudnić interwencję obrońcy? Były międzynarodowy sędzia asystent nie ma wątpliwości.

– W ten sposób wyeliminował rywala z tej akcji, a sobie stworzył możliwość do oddania strzału. Wełna od razu sygnalizował, że został odepchnięty, i miał rację. Uznanie tego gola jest błędem całego zespołu sędziowskiego – uważa Rafał Rostkowski.

Faulował czy nie?

Wisła wygrała w Warszawie 3:2, bo sędziowie nie uznali drugiego trafienia Michała Grudniewskiego z doliczonego czasu. W pole karne krakowian powędrował bramkarz Kuchta i próbując wygrać pojedynek z golkiperem Wisły trącił go w rękę. Sędzia główny odgwizdał faul na Ratonie, ale potem długo rozmawiał z zawodnikami, po czym osobiście sprawdził sytuację na monitorze i podtrzymał decyzję. – Jeżeli bramkarz próbuje odbić piłkę ręką czy rękami albo złapać piłkę, a jest uderzony lub trącony przez rywala w rękę czy w inną część ciała i przez to interwencja bramkarza jest nieudana, to jest faul, a nie nieudana interwencja – tłumaczy Rostkowski.

Odmienne zdanie ma inny były świetny arbiter, Michał Listkiewicz. – Decyzja sędziego była niesłuszna, ponieważ nie dopatrzyłem się ani zagrania ręką, ani faulu. Jednak sposób podjęcia decyzji i jej zakomunikowanie przez arbitra, który generalnie całkiem dobrze prowadził mecz, było niefortunne – ocenił w rozmowie z eurosport.tvn24.pl.

Problemy Wisły

Trener Polonii po meczu unikał narracji, że jego zespół został okradziony. Docenił klasę rywala, który do przerwy zdominował beniaminka. – Arbiter zagwizdał faul, o czym tutaj dyskutować? On podejmuje decyzje na boisku i to jest jego decyzja, a my musimy to przyjąć na „klatę” – stwierdził Rafał Smalec.

Jeżeli szkoleniowiec Wisły mógł mieć do kogoś pretensje, to znów do swojego zespołu. Przez 50 minut wszystko wyglądało dobrze, ale po golu na 2:0 goście stracili kontrolę i grali nerwowo. Ponownie dali się też zaskoczyć ze stałego fragmentu. – Dużo rozmawiam na ten temat z zespołem. Poświęcamy również wiele czasu na treningach, aby pewne rzeczy wyglądały lepiej. Mam nadzieję, że przyniesie nam to jakieś efekty i takie mecze będziemy wygrywali spokojniej – liczy Radosław Sobolewski.


Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus