GTK Gliwice. Porażkę wziąć na klatę

Gliwiczanie po raz kolejny nie awansowali do play offu, kończąc rozgrywki na 12 pozycji. – Ten sezon jest dla nas rozczarowaniem i porażką – przyznał Jarosław Zięba, prezes śląskiego klubu.


Z bieżącymi rozgrywkami w Gliwicach wiązano spore nadzieje. Zespół miał osiągnąć historyczny sukces, – Mieliśmy się bić o Puchar Polski i o play off. Jedyny pozytyw jest taki, że z walki o czołową ósemkę ligi odpadliśmy chyba dopiero trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego – ocenił Jarosław Zięba, prezes gliwickiego klubu.

Sukces mieli zagwarantować nowy trener, znany z prowadzenia kadry Austrii Niemiec Matthias Zollner, oraz amerykańscy koszykarze z niezłym jak na polskie warunki CV. Skończyło się znów na 12 pozycji, a o wyniku zdecydowały przede wszystkim spotkania z najsłabszymi drużynami. Z ostatnimi Anwilem Włocławek, HydroTruckiem Radom, Asseco Arką Gdynia i Polpharmą Starogard Gd. gliwiczanie wygrali tylko dwa z ośmiu meczów! Sezon zaś zakończyli serią pięciu przegranych z rzędu. W ostatniej kolejce nie sprostali w prestiżowym, bo derbowym starciu MKS-owi Dąbrowa Górnicza. Wystąpili w nim jednak bez trzech amerykańskich graczy. Zastąpili ich młodzi zawodnicy, a tych w GTK nie brakuje, bo kilka dni temu klub wywalczył mistrzostwo Polski U-19!

Co dalej z drużyną i trenerem Zollnerem? Szkoleniowiec ma kontrakt ważny jeszcze przez rok. – Musimy z nim porozmawiać, bo nie taka była umowa. My sobie wszystko ze wspólnikiem przeanalizujemy i coś spróbujemy wymyśleć. To także moja porażka, bo to ja wybrałem szkoleniowca i zaakceptowałem zawodników. Bierzemy to na klatę i już. Drużyna była inaczej zbudowana na play off, pieniądze zostały wydane większe, to wszystko trzeba wziąć pod uwagę – podkreślił Zięba.

Do rozmowy z trenerem dojdzie za kilka dni, kiedy opadną emocje. – Od niej trzeba zacząć. Wspólnie zastanowimy się, czy ta zabawa dalej ma sens. Żadnych rozmów z zawodnikami jeszcze nie było. Byłoby świetnie, gdyby czujący się w Gliwicach dobrze Szymon Szewczyk zagrał jeszcze przez rok, bo jego doświadczenie boiskowe i charyzma są wielkie. Byłoby fajnie, gdyby nasz kapitan Kacper Radwański wrócił po kontuzji, żeby został Daniel Gołębiowski. Zobaczymy, jak będzie” – podsumował prezes.


Na zdjęciu: Szymonowi Szewczykowi zaangażowania i charyzmy nie brakowało. W Gliwicach bardzo by chcieli, by został na kolejny rok.

Fot. Piotr Kieplin/PressFocus