Igrzyska za nami, wraca Puchar Świata. Kamil Stoch walczy o Kryształową Kulę

Do końca sezonu Pucharu Świata pozostało 7 konkursów indywidualnych. Czy Kamil Stoch zachowa żółty plastron lidera aż do ostatnich zawodów?

Najważniejsza impreza sezonu, czyli igrzyska olimpijskie, już za nami, ale kto myślał, że to koniec sportowych emocji, jest w wielkim błędzie. Kampania 2017/2018 wkracza w decydującą fazę. Mistrz olimpijski, Kamil Stoch jest liderem Pucharu Świata i ma sporą szansę na powtórzenie wyczynu sprzed czterech lat, kiedy po zdobyciu dwóch złotych medali na igrzyskach w Soczi, udanie zakończył batalię o miano najlepszego skoczka sezonu.

Sporo do zdobycia

Do końca sezonu zostało w sumie 11 konkursów: 7 indywidualnych i 4 drużynowe. Najbliższy przystanek na mapie Pucharu Świata to Lahti, gdzie w najbliższą sobotę odbędą się zmagania zespołowe, a w niedzielę – indywidualne. Później zawodników czeka najbardziej intensywny i wyczerpujący turniej w kalendarzu, czyli norweski Raw Air (10 dni rywalizacji w 6 konkursach na 4 skoczniach), a na koniec loty w Planicy.

Do zgarnięcia jest więc jeszcze sporo punktów. To o tyle istotne, że przewaga Stocha nad Richardem Freitagiem nie jest duża – ledwie 43 punkty – i nic nie jest jeszcze przesądzone. O wiele mniejsza różnica (18 pkt) dzieliła po igrzyskach w Soczi Stocha i Petera Prevca. Słoweniec już w pierwszym konkursie po wznowieniu sezonu (w Falun) wyprzedził Polaka, ale w następnych zawodach zamienili się miejscami i tak już pozostało do końca.

Nie powtórzyć poprzedniego sezonu

O ile jednak Stoch i Prevc w tamtym sezonie byli raczej nie do doścignięcia przez resztę stawki, o tyle w tym roku wydaje się, że do pojedynku o Kryształową Kulę może włączyć się więcej skoczków. Co więcej, po Pjongczangu głównym rywalem potrójnego mistrza olimpijskiego może nie być Freitag, który na igrzyskach stanął na podium tylko w drużynie, ale Andreas Wellinger. Złoty medalista ze skoczni normalnej ma 127 punktów straty do Kamila. Czy to dużo? Niekoniecznie. W połowie zeszłego sezonu Stoch miał niespełna 300 „oczek” przewagi nad Stefanem Kraftem. Austriakowi wystarczyło osiem konkursów, by wyprzedzić naszego zawodnika w klasyfikacji generalnej i nie oddać potem żółtego plastronu aż do końca sezonu.

Walczy nie tylko Stoch

Ale jeżeli zarówno Stoch, jak i Wellinger utrzymają formę z igrzysk, końcówka sezonu może być pasjonująca. – Czy Kamil zdobędzie Kryształową Kulę? Za wcześnie jeszcze o tym mówić. Jest oczywiście na najlepszej drodze ku temu, ale przed nami jeszcze miesiąc rywalizacji w Pucharze Świata. Bądźmy cierpliwi – mówi „Sportowi” pierwszy trener Adama Małysza, Jan Szturc.

 Zresztą nie tylko Stoch walczy o jak najlepszą pozycję w Pucharze Świata. Życiowy rezultat już osiągnął Dawid Kubacki, który uzbierał już więcej punktów niż w całym poprzednim sezonie i ma szansę na skończenie tej kampanii w czołowej dziesiątce. Stefan Hula i Piotr Żyła liczą na utrzymanie miejsc w najlepszej piętnastce, a Maciej Kot po nieudanej pierwszej połowie sezonu chce się poprawić. – Wciąż jesteśmy głodni sukcesu. Nasze medale na igrzyskach to nie jest koniec. Wciąż chcemy ciężko pracować. Jest w nas rezerwa – przekonuje ten ostatni.

 

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata

1. Kamil Stoch – 863 pkt

2. Richard Freitag (Niemcy) – 820

3. Andreas Wellinger (Niemcy) – 736

4. Daniel-Andre Tande (Norwegia) – 710

5. Johann Andre Forfang (Norwegia) – 529

6. Robert Johansson (Norwegia) – 448

7. Stefan Kraft (Austria) – 444

8. Junshiro Kobayashi (Japonia) – 434

9. Anders Fannemel (Norwegia) – 416

10. Dawid Kubacki – 415

13. Stefan Hula – 320

14. Piotr Żyła – 310

21. Maciej Kot – 216

38. Jakub Wolny – 39

65. Tomasz Pilch – 1