IV liga śląska, grupa II. Lider w Katowicach

Ważą się losy tego, komu w II grupie IV ligi śląskiej przyjdzie spędzić zimę w fotelu lidera. Od drugiej kolejki nieprzerwanie zasiada w nim Unia Książenice.


Jej przewaga nad Odrą Wodzisław wynosi 2 punkty, ale wodzisławianie mają jeszcze w zanadrzu nie jeden, a dwa mecze. W dodatku oba domowe: z Iskrą Pszczyna i (zaległy) z LKS-em Czaniec. Są zdecydowanym faworytem obu, zresztą przy Bogumińskiej stracili dotąd punkty tylko z… Unią.

Sztuka zdobywania najgorętszych w IV-ligowej stawce terenów może się przydać książeniczanom tej soboty. Nie dość, że czeka ich już tylko jedno w tej rundzie spotkanie, to w dodatku w Katowicach (sobota, 11.30). Sztuczne boisko „Kolejarza” przy ul. Alfreda, na którym swe mecze po wyprowadzce ze Zgody 28 rozgrywa Rozwój, jest prawdziwą zmorą wszystkich przyjeżdżających nań drużyn.

Remis młodziutkiej katowickiej ekipie zdołały urwać jedynie rezerwy Podbeskidzia (2:2). Łącznie domowy bilans Rozwoju w 7 meczach to zdobytych 19 punktów i 25 bramek (przy ledwie 3 straconych!). Nic dziwnego, że młodzież trenera Tomasza Wróbla ostrzy sobie zęby na lidera.

– Złapaliśmy dobry rytm. Zaczęliśmy regularnie punktować nie tylko u siebie, ale też na wyjazdach. Czeka nas fajne spotkanie z Unią. Znamy swoją wartość, dlatego gramy o 3 punkty i nic więcej nas nie interesuje – zapewnia Olivier Lazar, środkowy pomocnik Rozwoju, który tej jesieni zaliczył już 6 bramek i 4 asysty, mimo że dołączył do drużyny dopiero po trzech kolejkach.

Zarówno katowiczanie, jak i książeniczanie, mają w nogach środowe – wyjazdowe – mecze zaległe. Ci pierwsi zremisowali (1:1) w Ustroniu, przerywając serię 4 zwycięstw, zaś ci drudzy zgarnęli pełną pulę w Przyszowicach. Skończyło się 1:0, była to 8. tej jesieni wygrana Unii różnicą jednego gola. Ekipa, która w każdej formacji ma mocną postać – począwszy od Sławomira Szarego, przez Kamila Kosteckiego, po Piotra Byśca – pokazuje, jak walczy się o 1. miejsce. Czy dziś zdobędzie katowicką twierdzę?


Fot. unia-ksiazenice.pl