Ivanauskas: W tym zespole każdy chce wygrywać

Zanim 52-letni Litwin zaczął odpowiadać na pytania dziennikarzy, zapytał, w jakim języku ma mówić. Do wyboru były cztery – angielski, niemiecki, litewski i rosyjski. Ostatecznie stanęło na tym ostatnim. Z polskiego sam rozumiał niemal wszystko…

Fot. Michał Chwieduk/400mm

Jakie wrażenia po pierwszych dwóch dniach spędzonych w Polsce?

Valdas IVANAUSKAS: – Przebywam w Sosnowcu krótko, ale mogę powiedzieć, że sytuacja zespołu nie jest beznadziejna. Jestem już po rozmowach z zawodnikami i uważam, że istnieje duża szansa, by zrealizować postawiony przed nami cel, czyli uniknąć degradacji. Zeszły sezon był dla Zagłębia radosny, bo został zwieńczony awansem do najwyższej lasy rozgrywkowej. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że to już nie jest I liga. Gramy w elicie.

Co pan może powiedzieć o polskiej ekstraklasie i o sile sosnowieckiego zespołu?

Valdas IVANAUSKAS: – Wasza ekstraklasa to dla mnie nie nowość. Jest blisko, więc za pośrednictwem telewizji i internetu mogłem ją śledzić na bieżąco. Oglądałem pięć ostatnich spotkań z udziałem Zagłębia i twierdzę, że jest w tej drużynie potencjał, by utrzymać miejsce w lidze. Inna sprawa, że niektórzy piłkarze mojego zespołu nie przeskoczyli jeszcze mentalnie na wyższy poziom rozgrywkowy. Nie chcę dzisiaj mówić, o kogo konkretnie chodzi. Z rozmów do tej pory przeprowadzonych wynika, że wszyscy chcą wygrywać. To na ten moment najważniejsze. Nie wystarczy jednak chcieć, bo same chęci nie gwarantują niczego.

Mógłby pan rozwinąć ten wątek?

Valdas IVANAUSKAS: – Czasem jesteś silny mentalnie i bardzo chcesz, ale czujesz, że nie możesz. Wiemy, dlaczego tak się dzieje akurat w Zagłębiu. Już w pierwszych rozmowach zawodnicy sami otworzyli się w stosunku do nas trenerów. Nie będziemy jednak dzielić się tym z mediami. Mogę tylko powiedzieć, że przyczyny dotychczasowych niepowodzeń nie leżą wyłącznie w sferze mentalnej. Inna sprawa to kwestia boiskowego szczęścia. Gdyby drużyny nie prześladował pech, mielibyśmy dzisiaj na koncie przynajmniej cztery punkty więcej.

W przeszłości zdarzało się panu objąć drużynę w równie trudnym położeniu, w jakim obecnie znajduje się Zagłębie?

Valdas IVANAUSKAS: – To nie jest moje pierwsze tego typu doświadczenie w trenerskiej karierze. Bywałem już w podobnych sytuacjach. Wyraźnych efektów mojej pracy spodziewam się najdalej w ciągu dwóch miesięcy. Pozycja w tabeli powinna być wówczas znacznie lepsza niż dzisiaj.

Na Litwie sportem narodowym jest koszykówka. Nigdy nie ciągnęło pana w stronę parkietu?

Valdas IVANAUSKAS: – Lubię koszykówkę, ale nie jestem fanatykiem tej dyscypliny sportu. W tej chwili w ogóle nie zajmuje ona mojej uwagi. Jedyne, co mnie interesuje, to Zagłębie Sosnowiec i punkty zdobyte już w sobotnim meczu…

 

Na zdjęciu: Czas bezkrólewia minął. Od kilkudziesięciu godzin przy Kresowej panuje Valdas Ivanauskas…