Jagiellonia Białystok. Widok z góry

W Białymstoku muszą się cieszyć z postawy swojego młodzieżowca. Przed sezonem mówiło się, że to będzie pięta achillesowa „Jagi”, tymczasem Bartosz Bida strzelił bramkę w swoim debiucie. 18-latek był wyróżniającym się zawodnikiem w swoim zespole. Przed sezonem trener Ireneusz Mamrot chwalił innego młodzieżowca, Karola Struskiego. Jednak w pierwszym spotkaniu postawił na Bidę i to się opłaciło.

Oprócz Bidy realne szanse na grę w tym sezonie mają wspomniany wcześniej Struski oraz Michał Ozga, który w premierowym meczu ekstraklasy siedział na ławce. Ten drugi jest obrońcą i jego występy są prawdopodobne, bo wciąż z urazami nie poradzili sobie Ivan Runje i Bartosz Kwiecień.

Mimo to defensywa Jagiellonii była bardzo mocnym punktem w meczu z Arką. Dobry występ zaliczył Zoran Arsenić, a prawy defensor Jakub Wójcicki znalazł się w jedenastce kolejki „Sportu”. Jednak przy ewentualnej kontuzji któregoś z zawodników bloku defensywnego Ozga jest jednym z pierwszych wyborów.

Po pierwszej kolejce to białostoczanie wyglądają na najlepiej przygotowaną do sezonu drużynę. Świetnie wyglądał środek pola, gdzie Taras Romanczuk rządził i dzielił wraz z Martinem Pospiszilem. Ukrainiec z polskim paszportem nie tylko wyróżniał się grą w destrukcji, ale również zdobył bramkę. To jednak gra Czecha zwróciła uwagę szkoleniowca „Jagi”.

Nieobliczalne młokosy

– Bardzo nie lubię wystawiać indywidualnych ocen, ale muszę powiedzieć, że Martin Pospiszil wykonał ogromną pracę w środku pola – w defensywie, jak również w ofensywie. Cały zespół zasłużył na podziękowania, a gra Martina dała drużynie z pewnością bardzo dużo – chwalił swojego podopiecznego Ireneusz Mamrot.

Bramkę przeciwko Arce zdobył także Jesus Imaz, który udowadnia, że w tym sezonie w Białymstoku nie będzie problemów ze skutecznością. Oprócz niego wystąpili nowi zawodnicy ofensywni, Ognjen Mudrinski i Tomas Przikryl. Cała czwórka, razem z Bidą, pozostawiła po sobie niezłe wrażenie i przy ul. Słonecznej raczej szybko zapomną o utracie Novikovasa.

Po dość łatwym meczu w Gdyni, „Dumie Podlasia” przyjdzie się mierzyć u siebie z Rakowem Częstochowa. Zespół Marka Papszuna jest jeszcze dość niepoukładaną drużyną i nie przypomina ekipy z 1. ligi. Dzięki temu Jagiellonia po dwóch meczach może mieć komplet punktów. Dopiero w 3. kolejce czeka na nich nieobliczalny przeciwnik, jakim jest Zagłębie Lubin. Choć po ostatnim spotkaniu z Cracovią, forma „miedziowych” też pozostawia wiele do życzenia.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem