Jasny cel „Białej gwiazdy”

Trener i kapitan Wisły Kraków obiecali kibicom, że zrobią wszystko, by awansować.


„Grajcie tak, by nasze trybuny miały wreszcie powód do dumy”– transparent z jasnym przekazem zobaczyli piłkarze i trenerzy, którzy w sobotni wieczór zostali zaprezentowani kibicom. Wydarzenie odbyło się w hali Wisły po meczu koszykarek. Wysłużony obiekt wypełnił się po brzegi i trząsł się od głośnego dopingu.

Nadejdą lepsze lata?

Dwie najbardziej rozpoznawalne sekcje Wisły w ostatnich latach mocno podupadły. 25-krotne mistrzynie Polski w koszykówce z powodu problemów finansowych w 2020 roku zostały wycofane z ekstraklasy i obecnie grają na drugim poziomie. Piłkarze, którzy mają na koncie 13 tytułów, w ubiegłym roku spadli do I ligi, a po jesieni nie ich pozycja jest bardzo daleka od oczekiwanej. Koszykarkom w tym sezonie idzie bardzo dobrze, przegrały zaledwie jeden mecz. – Musimy brać z nich przykład – zaczął przemowę Radosław Sobolewski, trener piłkarzy. – Inaczej – weźmiemy z nich przykład i zaczniemy wygrywać – poprawił się, na co zgromadzeni w hali odpowiedzieli brawami.

„Sobol” przypomniał o długiej historii klubu. Od 1906 roku sportowcy zdobyli wiele mistrzostw i zapewnili radosne momenty, ale nie brakowało też porażek i smutku. Podkreślił, że w Wiśle przeżył jedno i drugie. – Mam nadzieję, że dzięki naszej pracy kolejne lata będą szczęśliwsze. W imieniu swoim i drużyny mogę obiecać, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, byśmy w czerwcu mogli się cieszyć ze zrealizowanych celów – mówił szkoleniowiec.

Wieka tajemnica

Cel jest jeden – szybki powrót do ekstraklasy. Łatwo nie będzie, bo Wisła po dobrym początku w I lidze zaczęła przegrywać i stała się średniakiem. Zmiana trenera jesienią nie spowodowała przełomu, dlatego w czasie przerwy między rundami doszło do wielu zmian w kadrze. Do drużyny dołączył jeden Polak i aż pięciu Hiszpanów. W czasie przygotowań krakowianie przegrali tylko jeden sparing (kontrowersyjny mecz z LASK Linz, który prawdopodobnie został ustawiony przez sędziego).

W piątek, dokładnie tydzień przed inauguracją wiosny z Resovią, Sobolewski zarządził zamknięty dla kibiców i dziennikarzy mecz kontrolny na stadionie. Drużyna miała się zmierzyć z Wieczystą, jednak rywale kilkanaście godzin przed wylotem na zgrupowanie nie chcieli grać w dłuższym wymiarze (dwa razy po 30 min plus 45 min). Padło więc na Siarkę Tarnobrzeg, z którą wcześniej Wisła była umówiona na sobotę.

Klub zrobił z ostatniego sparingu wielką tajemnicę. Nie tylko nie podał składu i nie relacjonował jego przebiegu, ale do sobotniego poranka z jego kanałów komunikacyjnych kibice nie dowiedzieli się nawet o wyniku. Rezultat 5:2 dla Wisły był znany dzięki Siarce. Przy Reymonta chyba zdali sobie sprawę, że przesadzili, bo w mediach społecznościowych zaczęli im dogryzać także kibice Wisły. W sobotę po godzinie 10 pojawiła się krótka notatka po meczu, która zawierała między innymi potwierdzenie wyniku i nazwiska strzelców goli dla gospodarzy (Benito – dwa, Fernandez, Moltenis, Cisse).


Na zdjęciu: Kibice bardzo szanowali Sobolewskiego piłkarza. Czy jako trener wróci z Wisłą do ekstraklasy?

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus