Jastrzębski Węgiel. Drużyna numer dwa

W Jastrzębiu-Zdroju zapanowała nutka niedosytu po utracie mistrzostwa Polski, ale trzeba przyznać, że to był dla „pomarańczowych” udany sezon.


Superpuchar Polski, finał Pucharu Polski, półfinał Ligi Mistrzów i srebrny medal Plus Ligi. Oto lista osiągnięć siatkarzy Jastrzębskiego Węgla w zakończonym właśnie sezonie 2021/22. Trzeba przyznać, że był to jeden z najbardziej udanych sezonów w historii jastrzębskiego klubu. Wprawdzie tytułu mistrza Polski obronić się nie udało, ale na wszystkich frontach ekipa prowadzono najpierw przez Andreę Gardiniego, a następnie przez Nicolę Giolito, stanęła na wysokości zadania.

Przykład? Wcześniej w historii nieczęsto zdarzało się, że drużyna ta dwa razy z rzędu grała w finale Plus Ligi. Taki przypadek miał do tej pory miejsce tylko raz. W latach 2006-07. Wówczas jednak oba finały zespół z Jastrzębia-Zdroju przegrał.

– Patrząc na wyniki, jakie osiągnęliśmy można byłoby być bardzo zadowolonym. Z drugiej strony czujemy niedosyt, bo mogliśmy zrobić więcej, ale per saldo trzeba uznać wyższość ZAKSY, jeżeli chodzi o mistrzostwo Polski – powiedział po zakończeniu finałowej rywalizacji Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla. Prawdziwym katem jastrzębskiej drużyny okazał się w tym sezonie właśnie rywal z Kędzierzyna-Koźla.

Obie ekipy mierzyły się aż 10-krotnie i 8 z tych spotkań padło łupem rywala. Jedno w meczu o Superpuchar, a jedno w finałowej rywalizacji. Co ciekawe ani raz nie udało się Jastrzębiu wygrać z ZAKSĄ na własnym parkiecie, a szczególnie dotkliwe były dwie bardzo wysokie porażki w Lidze Mistrzów.

Wówczas Jastrzębski Węgiel dopadł największy w tym sezonie kryzys. Zespół pogubił się mentalnie, a do tego doszła choroba, która zdziesiątkowała drużynę. Dość powiedzieć, że w pierwszym meczu CEV Champions League co najmniej dwóch siatkarzy JW grało na silnych środkach przeciwgorączkowych.

– Kryzys jaki nas dotknął kilka tygodni temu spowodował pogorszenie mentalności w zespole. Odbudowywaliśmy się, ale – jak się okazuje – nie udało się nam to w stu procentach. Taka praca musi być w ruchu ciągłym, przez cały sezon. ZAKSA sobie tytuł wypracowała, nam trochę zabrakło. To leżało gdzieś w głowach zawodników – podkreślił sternik klubu z Jastrzębia-Zdroju.

Prezes Gorol, który zdecydował się w bardzo ważnym momencie sezonu na odsunięcie od prowadzenia trenera Gardiniego i danie szansy Giolito podtrzymuje, że taki ruch był właściwym z jego strony. Przypomnijmy, że trener, który w zeszłym sezonie doprowadził JW do tytułu mistrza Polski został zdymisjonowany po pierwszym, przegranym meczu ćwierćfinału Plus Ligi z Treflem Gdańsk.

– Uważałem tak wtedy, a dziś z perspektywy czasu to potwierdzam. Po porażce u siebie na własne życzenie pewnymi decyzjami personalnymi, po prostu stanęliśmy pod ścianą. Ćwierćfinał był do dwóch wygranych i margines błędu został wyczerpany. Trudno było sobie wyobrazić, że Jastrzębski Węgiel z takim potencjałem nie wejdzie do czwórki i nie powalczy o medale. To byłaby wielka katastrofa – zaznaczył Adam Gorol.

Ostatecznie Jastrzębski Węgiel nie tylko dostał się do najlepszej czwórki, ale – pokonując Skrę Bełchatów – awansował do finału. Dzięki temu zapewnił sobie miejsce w Lidze Mistrzów na kolejny sezon. A, co chyba jeszcze ważniejsze, skład na nowy sezon praktycznie jest skompletowany. Zdecydowana większość obecnego zestawienia ma ważne kontrakty na jeden, albo nawet na dwa kolejne sezonu. Najważniejsze pytanie w kontekście przyszłości Jastrzębskiego Węgla brzmi, kto poprowadzi drużynę w kolejnym sezonie. Gardini został wprawdzie odsunięty, ale ma ważny kontrakt z klubem na następne rozgrywki.

– Formalnie to prawda – przyznaje prezes Jastrzębskiego Węgla. – Prowadzimy na ten temat rozmowy. Czekałem na zakończenie rozgrywek, teraz się spotkamy. Przedstawiłem sprawę jasno – trener musi mnie przekonać, że jest w stanie dalej pracować z tą ekipą, że ma na to realny pomysł. Wtedy kontrakt może być realizowany. Póki co, ja takiego przekonania nie mam. Możliwe, że zespół poprowadzi inny szkoleniowiec – podkreśla prezes wicemistrza Polski, który dodaje, że brak radykalnych zmian w składzie, które w przeszłości w Jastrzębiu-Zdroju się zdarzały, był jego celem.

– Bardzo mi zależało na stabilizacji w tej kwestii i udało się ją uzyskać. To bardzo ważne, bo nasze cele pozostają niezmienne. To, że będziemy walczyli o mistrzostwo Polski jest absolutnie oczywiste. To cel realny, ale też mamy świadomość, że jego realizacja nie będzie łatwa – powiedział prezes Gorol.




Na zdjęciu: Jastrzębski Węgiel nie obronił mistrzostwa Polski, ale za zespołem i tak jeden z najlepszych sezonów w historii klubu.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus