Strzelnica odpustowa

Śląsk Wrocław nie miał litości dla drużyny, która w minionym sezonie została zdegradowana z IV ligi do okręgówki.


Kiedy na boisku mierzy się przedstawiciel ekstraklasy z zespołem de facto z ligi okręgowej, wskazanie zwycięzcy nie powinno być żadnym problemem. Jedyną zagadką pozostają rozmiary zwycięstwa zespołu wyżej notowanego. Tak też było w piątek w Jaworze, gdzie wrocławski Śląsk zagrał mecz towarzyski z miejscową Jaworzanką (od 1975 do 2020 roku klub nazywał się MRKS Kuźnia Jawor).

Poprzednia wizyta pierwszej drużyny Śląska Wrocław na stadionie w Parku Miejskim w Jaworze miała miejsce 8. października 1996 roku. Wówczas, także w spotkaniu towarzyskim, wrocławianie zwyciężyli 5:1. Gole dla zwycięzców strzelili wówczas Wojciech Ilski, Marek Kowalczyk, Ireneusz Adamski, Tomasz Stelmach i Dariusz Wojciechowski, honorowe trafienie dla „Kuzienki” zapisał na swoje konto Rafał Góral. W piątek podobnie, gole sypały się niczym z rogu obfitości. Już do przerwy podopieczni trenera Jacka Magiery wypracowali sobie 5-bramkową zaliczkę.


Czytaj więcej o ekstraklasie


Kanonadę rozpoczął (7 min) Marcel Zylla, który pognał lewą flanką i uderzeniem w tzw. długi róg po raz pierwszy zmusił do kapitulacji Kamila Kulika. Niespełna 120 sekund później katastrofalny błąd popełnił Sylwester Dworakowski, który za słabo podał do swojego bramkarza. Futbolówkę przejął Erik Exposito, minął golkipera gospodarzy i wpakował piłkę do pustej bramki. Jeszcze do przerwy ze zdobyczy bramkowej cieszyli się Dennis Jastrzembski, Piotr Samiec-Talar i Karol Borys , którego idealnie obsłużył Nahuel Leiva.

W II połowie trener Jacek Magiera wysłał w bój jedenastu świeżych zawodników, ale „drugi garnitur” Śląska ani myślał zwalniać tempa. Kolejne gole dla swojej drużyny dorzucili Dawid Matuszewski, dwa trafienia poszły na konto Jakuba Jezierskiego. To syn Remigiusza, byłego piłkarza Śląska, Górnika Łęczna, Ruchu Chorzów i Jagiellonii Białystok.


Jaworzanka 1946 Jawor – Śląsk Wrocław 0:8 (0:5)

0:1 – Zylla, 7 min, 0:0 – Exposito, 9 min, 0:3 – Jastrzembski, 19 min, 0:4 – Samiec-Talar, 28 min, 0:5 – Borys, 36 min, 0:6 – Matuszewski, 47 min, 0:7 – J. Jezierski, 55 min, 0:8 – J. Jezierski, 90 min.

JAWORZANKA: Kulik – Rzepka, Wiśniewski, Olanin, Dworakowski – Borek, Czaja – Bagiński, Kowalczyk, Białek – Krasiński.

Trener Dariusz SZELIGA.

ŚLĄSK: Leszczyński (46. Szromnik) – Konczkowski (46. Rozum), Bejger (46. Stawny), Lewkot (46. Verdasca, 76. Poprawa), Jastrzembski (46. Garcia, 76. K. Kurowski) – Borys (46. Gerstenstein), Schwarz (46. Wołczek), Nahuel (46. Jezierski) – Samiec-Talar (46. M. Kurowski), Exposito (46. Szwedzik), Zylla (46. Matuszewski). Trener Jacek MAGIERA.


Na zdjęciu: Marcel Zylla (z prawej) rozpoczął kanonadę Śląska w towarzyskim meczu z Jaworzanką Jawor.

Fot. Michał Kość/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.