Jeden Lewandowski to za mało

Z Moskwy pisze Michał Zichlarz

Michał ZICHLARZ: Czy dostrzega pan w tegorocznym mundialu jakieś nowe trendy? Coś czym poszczególne reprezentacje zaskakują?

Nuno GOMES: – W dzisiejszych czasach wszyscy wiedzą o sobie prawie wszystko. Nie widzę jakiś nowych trendów, a bardziej różne style, w którym gra ta czy inna reprezentacja. W końcu jednak i tak wszystko sprowadza się do tego, że to albo gra w systemie 4-4-2 czy 4-3-3 z zawodnikami grającymi albo bardziej ofensywnie, albo bardziej defensywnie. Tak że nie, nie dostrzegam jakiś nowych trendów.

Nuno Gomes (z prawej) zagrał z dziećmi w Moskwie na Placu Czerwonym. Fot. Michał Zichlarz

W MŚ nie ma już Niemców, Argentyny czy Portugalii. To dla pana zaskoczenie?

Nuno GOMES: – No cóż, tak jest futbol. Nie ma już jednych, ale wciąż w grze pozostaje ósemka. Piłka jest pełna niespodzianek, a jeśli jesteś faworytem, to powinieneś to pokazać i udowodnić na boisku. Zdaję sobie sprawę, że obserwujemy czasami szalone rozstrzygnięcia, ale to dobrze dla futbolu, że nie jest tak, że cały czas zwyciężają tylko ci sami.

Nie grają już w mistrzostwach tacy piłkarze, jak Ronaldo czy Messi. Kto w takim razie zasługuje na największe wyróżnienie?

Nuno GOMES: – Wciąż możemy patrzeć na grę wielu wspaniałych zawodników. Jest Neymar, jest Modrić. Wielu świetnych graczy jest w reprezentacji Belgii. Także gospodarze mają kilku ciekawych zawodników. Zresztą w każdym zespole jest ktoś do wyróżnienia. Ciężko jednak wybrać jednego, a poza tym w tym wszystkim jedna rzecz, zespół jest ważniejszy niż indywidualności.

Jako byłego świetnego napastnika chciałem zapytać o Roberta Lewandowskiego i o to dlaczego nie poszło mu w mistrzostwach świata?

Nuno GOMES: – To bez dwóch zdań czołowy strzelec i czołowy piłkarz, ale ktoś taki jak on może przesądzić o tym, że wygrasz jeden czy dwa mecze. Nie przesądzi o wyniku drużyny w całym mundialu. Wszystko sprowadza się do jednego, do drużyny. To, że Polsce nie wyszło to nie jego wina. Tutaj jak mówię, ważna jest drużyny w której występujesz, to jak się prezentuje i jest przygotowana.

W meczu przeciwko Rosji swój ostatni mecz w reprezentacji Hiszpanii zagrał Andreas Iniesta. Gdzie jest jego miejsce w rankingu tych najlepszych?

Nuno GOMES: – To jeden z najlepszych piłkarzy w historii. Na pewno zasługiwał na to, żeby otrzymać wyróżnienie „Złotej Piłki” dla najlepszego zawodnika na świecie. Wielka klasa i wielka indywidualność.

A jeśli chodzi o napastników? Gra któregoś z nich wywarła na panu wrażenie?

Nuno GOMES: – Na pewno zwraca uwagę wysoki i silny napastnik gospodarzy [Artiom Dziuba – przyp.aut.]. Widać jak mocny jest fizycznie i wyróżnia się na tle innych przede wszystkim tym, jak pracuje dla dobra zespołu. Mocno pomaga swojej drużynie.

Harry Kane to piłkarz, który wywalczy koronę króla strzelców mistrzostw świata?

Nuno GOMES: – Ma za sobą świetny sezon i sporo goli w Premier League, a tutaj w Rosji potwierdza swoją klasę. Co do angielskiej reprezentacji, to chcę powiedzieć, że to bardzo dobry zespół, ale myślę, że jego czas nadejdzie za dwa, trzy lata. W drużynie jest przecież wielu utalentowanych graczy, którzy zdobywali mistrzostwo świata do lat 17 czy 20. Nie wiem, jak będzie teraz, ale Harry Kane jeszcze jakieś bramki w Rosji powinien zdobyć.

Czy to czas, żeby Cristiano Ronaldo zrezygnował w gry w reprezentacji Portugali czy nie? Co pan by mu doradził?

Nuno GOMES: – Nie jestem tutaj w Rosji od tego, żeby mówić takie rzeczy. Jestem tutaj dlatego, że odbywa się tutaj mundial, a co do takiej decyzji, to jego sprawa. On musi o wszystkim zdecydować sam.

Mamy już za sobą w tym turnieju serie karych, które decydowały o tym, że jedna czy druga drużyna awansowały dalej. Jaka jest pana recepta na dobrze wykonaną jedenastkę?

Nuno GOMES: – Przede wszystkim zimna krew (śmiech). Na pewno trzeba być mocno skoncentrowanym i wyłączonym, bo widzimy, jaka jest na wszystkich presja osiągnięcia dobrego rezultatu. Przy tym na pewno też odwaga, bo kiedy podchodzi się do piłki ustawionej na jedenastym metrze, to nagle bramka wydaje się mniejsza, a bramkarz większy. Na pewno jednak liczy się przede wszystkim zimna krew. Widzimy, jak niektórzy bez problemów radzą sobie ze stresem, a inni przeciwnie.

Z turniejem pożegnało się już sporo reprezentacji. Któraś z nich zwróciła uwagę?

Nuno GOMES: – Na pewno Peruwiańczycy. Prezentowali dobrą piłkę, ale brakło im trochę szczęścia w rywalizacji z Duńczykami i Francją. Może gdyby nie przegrali swojego pierwszego meczu z Danią, to byłoby inaczej. Podobała mi się u nich gra Carillo. Nie dlatego, że jest z Benfiki, ale to naprawdę świetny zawodnik.

Na mundialu nie ma kilku mocnych ekip, jak na przykład Włoch. To zaskoczenie?

Nuno GOMES: – Włosi w ostatnim czasie ustępowali, mam tutaj na myśli rozgrywki ligowe, Hiszpanom czy Niemcom. Teraz wracają mocniejsi. Uważam, że w nowym sezonie Serie A będzie znacznie silniejsza niż było to ostatnio.

A która z reprezentacji wywarła na panu najlepsze wrażenie?
Nuno GOMES: – Najbardziej podobała mi się Portugalia, ale jej już niestety nie ma. A tak serio, to nie zagraliśmy na tym turnieju za dobrze. Na pewno dobre wrażenie zostawia za sobą Chorwacja. W grupie pokazali się ze świetnej strony pokonując 3:0 Argentynę. Podoba mi się też Belgia czy Francja.

Kto zdobędzie mistrzostwo świata?

Nuno GOMES: – Nie mam kryształowej kuli, żeby przepowiedzieć przyszłość. Naprawdę ciężko powiedzieć. Przed meczem zwycięzca czasami wydaje się oczywisty, a potem, jak pokazało choćby spotkanie Hiszpanii z Rosją faworyt przegrywa. Podobnie było w przypadku meczu Dania – Chorwacja. Faworyt był oczywisty, a tymczasem niewiele brakowało, żeby to Duńczycy grali dalej. Na pewno Brazylia jest mocna i widzę ją w finale, ale wiele może się jeszcze tutaj wydarzyć, w półfinale mogą przecież zagrać z równie silną tutaj Francją.

Czy nie myśli pan jednak, że będzie to turniej, który zupełnie zdominują reprezentacje europejskie?

Nuno GOMES: – Tego nie wiemy, ciężko odpowiedzieć na takie pytanie. Wciąż w grze są przecież jedenastki z Ameryki Południowej, tak że naprawdę trudno przewidzieć. Ale chyba w finale będzie jedna drużyna z Europy, a jedna z Ameryki.

Jak podoba się panu organizacja mistrzostw świata w Rosji?

Nuno GOMES: – Wspaniała. Widzimy ilu kibicach codziennie odwiedza strefy kibiców. Każde miasto jest dobrze przygotowane do przyjęcia gości i wielu przyjeżdżających tutaj fanów z całego świata wywiezie stąd pewnie wspaniałe wspomnienia.